Martin Kobylański pochodzi z piłkarskiej rodziny; jego ojciec Andrzej Kobylański występował w reprezentacji Polski oraz klubach Bundesligi. Dlatego mały Martin miał ułatwiony start w życiu; już od najmłodszych lat piłkarskiego rzemiosła uczył się niemieckich klubach: najpierw Hannoverze, potem w Energie Cottbus, w których występuje do dzisiaj.
Zdaniem Niemców Kobylański to wielki talent; nastolatek zagrał już 3 mecze dla juniorskiej reprezentacji Niemiec, zaś na zapleczu Bundesligi jest w kadrze pierwszej drużyny Energii Cottbus. 6 listopada zaliczył debiut, zagrał 75 minut, jego drużyna przegrała.
Młody Kobylański zdążył już zwrócić uwagę dużych klubów niemieckich; ponoć interesuje się nim sam wielki Bayern: "To nie jest plotka dziennikarska, to prawda, że moim synem interesuje się Bayern. Jednak w tym momencie syn powinien cały czas pracować i skupić się na grze w swoim klubie" - stwierdza Andrzej Kobylański i dodał, że podobno Martin jest też w kręgu zainteresowań Alexa Fergusona z Manchesteru United.
Na nasze nieszczęście nie interesuje się nim PZPN; szef monitoringu i rozwoju młodych piłkarzy PZPN zapytany o Kobylańskiego bezradnie rozkłada ręce i nie wie o kogo chodzi.
Jeżeli PZPN chce, aby Kobylański grał dla Polski, musi ostro wkroczyć do gry. Martin wychowuje się w Niemczech od małego, w dodatku niemieccy działacze cały czas naciskają na niego, aby zdecydował się na grę dla ich drużyny. Wybór, przed jakim stoi Martin nie jest łatwy i jeżeli młody piłkarz nie otrzyma jakiegoś znaku zainteresowania ze strony polskiej federacji, wówczas Niemcy przejmą kolejny polski talent.
Źródło: ekstraklasa.net
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?