Stanisław Michalkiewicz jest jednym z tych publicystów, którzy twierdzą, że Donald Tusk jest marionetką tajnych służb specjalnych, które rządzą Polską. Choć tezy publicysty "Naszego Dziennika" często są wyśmiewane oraz uważane za teorie spiskowe, to mogą mieć one wiele wspólnego z prawdą.
Potwierdzeniem tego jest jeden z artykułów opublikowanych w "Newsweeku", jednego z najbardziej proestablishmentowych oraz antyprawicowych mediów w Polsce. Czytamy w nim, że Donald Tusk czuje się zagrożony; obawia się podsłuchów i prowokacji skierowanej przeciwko sobie. W związku z tym unika niepotrzebnych kontaktów, z większą czujnością podpisuje dokumenty, nawet z własnym synem kontaktuje się wyłącznie przez żonę Michała Tuska.
Sytuacja wydaje się poważna: "Okna premierowskiego gabinetu wychodzą na park i Tusk boi się, że może być przez nie namierzany. Dlatego, jeśli sprawa jest poufna, to zaciąga w nich zasłony, a gości prosi o pozostawienie telefonów na specjalnej półeczce w sekretariacie. A gdy chce porozmawiać naprawdę swobodnie, to przenosi się do pomieszczenia w części wypoczynkowej budynku, skąd okna wychodzą już tylko na dziedziniec" - pisze "Newsweek"
Niektórzy komentatorzy polityczni twierdzą, że wysyp afer uderzających w PO nie jest przypadkowy. Minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska, Jarosław Gowin, powiedział o aferze Amber Gold, że jest to atak postkomunistycznych sił.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?