Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna wygrana biało-czerwonych. Belgia - Polska 0:1

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Bruksela zdobyta. I nie chodzi tu bynajmniej o nasze wyczyny w sprawach unijnych, lecz zwykłe-niezwykłe zwycięstwo polskiej kadry nad drużyną Belgii. Dzięki bramce Radosława Matusiaka podopieczni Leo Beenhakkera zdobyli kolejne trzy punkty.

Polacy jechali do Brukseli po wygraną. Przywieziony do kraju komplet "oczek" miał poprawić nadal niezadowalającą pozycję w tabeli, zatem piłkarze wyszli na boisko niezwykle zmotywowani. Wola walki i zapał w grze w porównaniu z mądrymi zaleceniami taktycznymi sprawiły, że biało-czerwoni przyćmili przeciwnika kilkoma akcjami. Nie przynosiły one wprawdzie goli, lecz nie trzeba chyba zaznaczać, jak wielkie znaczenie ma wykrystalizowanie przewagi optycznej w pierwszych fazach pojedynku.

Akcje gości zaowocowały w 19. minucie, kiedy to błąd Daniela van Buytena, stopera samego Bayernu Monachium, wykorzystał z zimną krwią Radosław Matusiak. Dla napastnika BOT Bełchatów było to drugie trafienie w drugim występie w reprezentacji. Polacy nie spuścili z tonu i potrafili mądrze wykorzystywać prowadzenie. Nie zawiedli skrzydłowi: Euzebiusz Smolarek i Jakub Błaszczykowski, lecz na pochwałę zasługuje przede wszystkim linia obrony. Udane 90 minut na środku defensywy zaliczyli Jacek Bąk i Marcin Żewłakow, natomiast Grzegorz Bronowicki udowodnił, że świetna partia przeciwko Portugalii w jego wykonaniu nie była dziełem przypadku i pojedynczym przebłyskiem.

Słowa uznania należą się także polskim kibicom, którzy znów udowodnili swoją wartość. Ubrani w biało-czerwone barwy fani potrafili niejednokrotnie przekrzyczeć liczniejszą grupę Belgów, co niewątpliwie dodało biegającym po murawie zawodnikom wiary w sukces. Nie chcę stwierdzać, że dzisiejszy występ naszej drużyny należał do tych olśniewających, bo nie należał. Nie powiem, że stworzyliśmy sobie niezliczoną ilość sytuacji podbramkowych, bo tak nie było. Wreszcie nie wyznaczę bohatera tego spotkania, bo takowego chyba nie było. Zagraliśmy przede wszystkim konsekwentnie i ta konsekwencja doprowadziła nas ku wiktorii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto