Po trudnej zimie, tegoroczna wiosna nie rozpieszczała nas. Chłód, niedostatek słońca, nie sprzyjały wegetacji roślin. Zwykle mieniąca się barwami pora roku, była jakby smutniejsza. Z tym większą przyjemnością obejrzałam prace Natalii Grigoriewej wyeksponowane w Rosyjskim Centrum Kultury i Nauki w Gdańsku*)
Malarstwo tej 38-letniej artystki wpisuje się w tradycyjny nurt. Obrazy jej, choć powielają znaną tematykę, wyróżniają się harmonią i bogactwem barw. Pejzaże, natura, obrazki z podróży, pełne są życiowego optymizmu i radości. Nasycone specyficzną rosyjską liryką, trafiają wprost do serca i duszy odbiorcy. Tak naturalna i promieniejąca wewnętrznym ciepłem jest ich autorka. W atmosferze obopólnej sympatii rozpoczęłyśmy rozmowę.
W notce biograficznej zamieszczonej w jednym z pani albumów, Elena Griaznowa - autorytet w dziedzinie sztuk pięknych - napisała:"„szczęśliwie stało się, że spośród wielu talentów jakimi Natalia została obdarzona, wybrała malarstwo"
Pasjonowałam się różnymi dyscyplinami, np. muzyką, poezją, malarstwem, naukami przyrodniczymi, które w rodzinie obecne były od pokoleń. Rodzice moi, swoje życie zawodowe poświęcili tej gałęzi wiedzy; i na mnie mimo woli to ciążyło.
Wyłamała się pani z rodzinnych tradycji.
Długo wahałam się, ale ostatecznie do wyboru takiej drogi zachęciła mnie mama. Podjęłam studia w Moskiewskim Instytucie Poligrafii, a po ich ukończeniu w 1994 roku, odbyłam staże w Paryżu i Mediolanie.
W twórczości swojej stosuje pani różne techniki; olej, olejne akwarele, rysunki kolorową kredką, - która z tych technik jest pani najbliższa?
Zdecydowanie praca olejnymi akwarelami. To technika bliska mojej duszy, łączy rysunek z malarstwem, pozwala uchwycić charakterystyczne akcenty i kolorystykę nowych miejsc. Jednak poszukiwań nie zaprzestaję.
Prace pani miało okazję obejrzeć tysiące ludzi. W ciągu kilkunastu lat zaprezentowała je pani na wielu wystawach zbiorowych i ponad 30 indywidualnych. Proszę wymienić kilka z nich.
Dużym przeżyciem były pierwsze indywidualne wystawy w 2004 roku w Paryżu, Wiedniu i Luksemburgu. Również prestiżowa wystawa w roku 2005 w galerii „Dom Szaliapina” i w następnym roku w Państwowym Muzeum w Sankt - Petersburgu. Także miło wspominam wystawy zorganizowane w 2007 roku w Monachium i Moskwie.
Obrazy to nie jedyne pani dokonania. Proszę uzupełnić moją o pani twórczości wiedzę.
Istotnie, na swoim koncie mam i inne „grzechy”, np.: opracowanie graficzne ponad 200 książek, także kalendarze, czasopisma, katalogi, itp., - ale to zajęcie uboczne.
To zrozumiałe, koncentruje się pani na zajęciu zasadniczym, malowaniu obrazów.
Przyniosły one pani sławę,... a czy też pieniądze?
Moje prace znajdują się w prywatnych kolekcjach Rosji, Anglii, Austrii, Izraela, Włoch, USA, Finlandii, Luksemburga, Południowej Korei, Japonii, a także w zasobach Moskiewskiego Związku Artystów.
Dodam jeszcze, że jest pani członkiem Moskiewskiego Związku Artystów. Ponadto, nie można pominąć pani działalności charytatywnej w organizacji „Operacja nadzieja”, która niesie pomoc dzieciom z porażeniem centralnego układu nerwowego.
Dziękując za rozmowę, życzę jeszcze wielu sukcesów i splendorów na pisanej kolorami drodze życia.
(*) Ekspozycja prac trwa do 11.06.2010 roku.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?