- Dotknąłem starego układu, zostałem zaatakowany i stałem się ofiarą prowokacji ze strony b. pracowników Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji - mówił podczas konferencji prasowej insp. Zbigniew Maj. - Czarę goryczy przelało pytanie podczas sejmowej komisji o rzekomą łapówkę.
- Uważałem, że sprawa z 2003 roku, dokładnie wyjaśniona w 2010 r. - informował insp. Maj, w której nie byłem przesłuchiwany ani jako świadek, ani jako podejrzany zakończyła swój żywot, naraz stanie się przedmiotem dziennikarskich dociekań.
Nie ulega wątpliwości, że jest to prowokacja b. funkcjonariuszy BSW i innych służb zarzucających mi przyjęcie korzyści w postaci pięciu butelek wódki i 10 tys. zł od osobowego źródła informacji.
Jestem oficerem Policji, jej komendantem i honor nakazał mi złożenie dymisji. Nie mogę pracować w atmosferze insynuacji, podejrzeń.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?