Chiny - fabryka świata, z której od dziesięcioleci, zalewają nas najróżniejsze towary, poczynając od butów, a na wyspecjalizowanym sprzęcie medycznym kończąc. Nie podlega wątpliwości, że absolutnie każdy z nas ma w domu jakąś rzecz, stworzoną rękami chińskich pracowników. Produkty "made in China" cały czas cieszą się ogromną popularnością, nie tylko ze względu na stosunkowo niskie ceny, ale czasami także z powodu braku alternatywy. Ich era może jednak powoli dobiegać końca, na co wskazują ostatnie doniesienia z Chińskiej Republiki Ludowej.
Dwie ostatnie dekady przyniosły Chinom, dzięki otwarciu się na rynki i inwestycje zagraniczne, oszałamiający wzrost gospodarczy. Oczywiście wynikał on także w dużym stopniu z konkurencyjności komunistycznego Państwa Środka oraz z taniej siły roboczej. Dziś jednak, władze w Pekinie, zmagają się z ogromnym wzrostem kosztów produkcji, do czego przyczyniła się w główniej mierze gra chińską walutą, ale także rosnącymi oczekiwaniami ze strony chińskich pracowników.
Media, m.in. w Rosji, USA i Wielkiej Brytanii, informowały niedawno o serii strajków chińskich robotników, domagających się podwyżek płacy. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy wiele fabryk, działających w najbardziej uprzemysłowionej części komunistycznego mocarstwa - delcie Rzeki Perłowej, ze względu na pracowniczy bunt, musiało zaprzestać produkcji.
Podczas gdy chiński rząd stara się namawiać zagranicznych inwestorów, do lokowania swych pieniędzy w przemyśle nowoczesnych technologii, chińscy pracownicy, co ma również związek ze wzrostem kosztów produkcji, a więc i cen na rynku wewnętrznym, żądają podwyżek płac, domagając się sprawiedliwego udziału w dochodach wielkich przedsiębiorstw. Jest to poważny sygnał dla dla zagranicznych firm, które posiadają swój kapitał w Chinach lub ich sytuacja jest zależna od ceny produktów, które z Chin sprowadzają.
Wiele firm, posiadających swoje fabryki w Chinach, już teraz przenosi je do tańszych rejonów Chin lub innych krajów Azji. W wypowiedzi dla telewizji CNN, jeden z amerykańskich przedsiębiorców, obracających kapitałem na rynku chińskim, zapytany o obecną sytuację gospodarczą w Chinach, powiedział, że "przechodzą one teraz bardzo trudny okres, a wielkie firmy zaczynają stamtąd uciekać.". Dodał także, że "ma 15 dużych klientów, a jego zadaniem jest dać im jak najlepszą radę, więc mówi im, żeby nałożyli na głowy kaski, bo będzie strasznie."
Na razie chińskim kryzysem najbardziej dotknięte zostały firmy z rejonu byłej wioski rybackiej Shenzhen, w której dziś znajduje się tysiące fabryk, produkujących towary wyłącznie na eksport. Jest wśród nich także firma Faxconn Technology, produkująca iPhony oraz iPody dla Apple, która - tak jak Honda Motor i Toyota Motor - w reakcji na wiele samobójstw wśród pracowników, zdecydowała się podnieść dwukrotnie ich miesięczne wynagrodzenia, do 290 dolarów.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?