Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec świata jest bliski. Jak świat przygotowuje się na zagładę?

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wolfgang Sauber (User:Xenophon)/CC 3.0
Koniec świata tuż tuż. Trzeba się ratować i szukać sposobów ukrycia się przed apokalipsą. Może uda się przetrwać najgorsze godziny, dni i tygodnie? A potem znów będzie można radośnie hasać, po odnowionej i wypięknionej ziemi, wśród żywych.

Jedni robią zapasy żywności i wody, zastawiają domy pod hipotekę, przygotowują kryjówki w specjalnych schronach, inni wcześniej już ufundowali sobie schrony w wodzie, a jeszcze inni pod wodą. Są i tacy, którzy pokonują tysiące kilometrów, aby skryć się w tajemniczych miejscach w górach.

Największe przygotowania trwają w krajach Ameryki Łacińskiej, szczególnie w Meksyku. Koniec kalendarza (21 grudnia), to znak początku nowej ery dla Meksyku i krajów regionu - w istocie to wielka operacja turystyczna. Tam oczekuje się napływu z tej okazji, co najmniej 2 mln turystów. Przyjadą nie po to, aby nad morzem patrzeć ze łzami w niebo, w oczekiwaniu końca świata, lecz jadą masowo na koncerty i najróżniejsze spektakle, organizowane na stanowiskach archeologicznych.

Amerykański architekt Gonzalo Alvarez, przybył do kurortu Cancun w Meksyku, aby przez dwa tygodnie brać udział w uroczystościach związanych z kalendarzem Majów, nie daje poznać po sobie, żeby bał się apokalipsy zapowiadanej na 21 grudnia, kiedy to - według niektórych znawców zjawisk kosmicznych, ma rozpocząć się nowa era - czytamy w serwisie gazetaprawna.pl.

"Przyjeżdżamy pobawić się i przygotować do nowej ery" - powiedział dziennikarzom 39-letni architekt Gonzalo, odbierając na lotnisku swoje bagaże.

Gonzalo Alvarez przyjechał do Meksyku z Florydy, na inaugurację nowej ery, zapowiedzianej przed wiekami przez Majów - twórców wysoko rozwiniętej cywilizacji, która w okresie swojego rozkwitu obejmowała głównie tereny dzisiejszej Gwatemali i Meksyku, a jej początki wielkiego rozwoju sięgały 400 roku p.n.e. Bliskie już uroczystości inauguracji nowej ery odbędą się w południowym Meksyku, a także w krajach Ameryki Środkowej: Gwatemali, Belize na Jukatanie, Salwadorze i Hondurasie.

Udział w wielkiej światowej imprezie, zapowiedziało również, co najmniej dwóch szefów państw: prezydent Gwatemali, Otto Perez i prezydent Hondurasu Porfirio Lobo.

Jednak, gdy jedni chcą świętować, inni zwłaszcza środowiska związane z New Age są przekonani, że 21 grudnia może nastąpić koniec świata. Zapowiedzieli to, bowiem w hieroglifach, jakimi posługiwali się - Majowie. Zwolennicy New Age wierzą, że najpewniejsze i najpoważniejsze proroctwo znaleziono wyryte na kamiennej steli, nazywanej "monumentem numer 6", przechowywanej pieczołowicie na stanowisku archeologicznym Mucuspana w El Tortuguero, w meksykańskim stanie Tabasco.

W istocie - zdaniem archeologów - inskrypcja "monumentem numer 6" opowiada historię opisaną przez bogów Majów, bądź jednego z nich, który miałby 23 grudnia (a nie 21 grudnia), według kalendarza gregoriańskiego - zstąpić na Ziemię.

Eksperci i znawcy kultury Majów, łapią się za głowy i stukają w czoło słysząc to, co ludzie opowiadają, w tym też błędne interpretacje. "Głównym tematem zabytku nr 6 nie jest ani data, ani proroctwo, ani koniec świata. To historia Balama Ahau, który był "świętym panem" El Tortuguero" - zapewnia meksykański archeolog, Jose Romero.
Przemożna wiara, m.in. w Ameryce czy Rosji w koniec świata, wzięła się po części i karmi się treściami katastroficznego filmu science-fiction "2012", w reżyserii Rolanda Emmericha i książkami w rodzaju trylogii, amerykańskiego autora s-f Steve'a Altena.

Archeolog Jose Romero krytykuje Hollywood, za najbardziej fantastyczne interpretacje hieroglifów "bez uwzględnienia wiarygodnej wiedzy", o historii i kulturze Majów.

Tymczasem wiara w koniec świata rozprzestrzeniła się po wszystkich zakątkach świata, docierając nawet m.in. do Tomska na Syberii, gdzie jak ciepłe bułeczki rozchodzą się "zestawy apokaliptyczne", z podstawową racją żywnościową - "szprotkami w puszce, błyskawiczną zupką z makaronem, apteczką, butelką wódki, sznurkiem i kawałkiem mydła".

A mieszkańcy Meksyku - jakby nic nie robiąc sobie z końca świata - przygotowują tajemne rytuały w związku z bliską nową erą Ziemi. W tym czasie na Ukrainie - podobnie jak w dalekim Tomska na Syberii wielkie wzięcie mają specjalne zestawy zmodyfikowane: w wersji dla pań. Zawierają butelkę szampana, i dla panów butelkę wódki. W skład ukraińskich kompletów wchodzą także: ostry scyzoryk, musujący szampon, zapałki oraz prezerwatywy.

Natomiast przywódcy potomków meksykańskich Majów, nie krytykują niczego, co dzieje się w związku z komercjalizacją końca ery - wolą bowiem podkreślać znaczenie swojej dawnej wielkiej, chlubnej kultury indiańskiej i prawdziwe znaczenie nowej ery.
"Podobnie jak inne rdzenne kultury na całym świecie, chcemy utrzymać naszą tożsamość, nasz sposób mówienia, myślenia i pojmowania świata" - powiada Mary Coba, przedstawicielka rady plemiennej meksykańskich Majów.

Na inaugurację nowej ery, rdzenni mieszkańcy Meksyku, przygotowują szeroki zestaw pełnych prostoty, ale wymownych tradycyjnych rytuałów. "Nie ma żadnych szczególnych wymagań" wobec tych, którzy chcą w nich wziąć udział - mówi Mary Coba. "Wystarczy tylko ubrać się na biało i przynieść ze sobą białą świeczkę". Świeczka, jak wiadomo to symbol ognia i Słońca – źródła światła, ciepła i życia.

W odległych kulturach na całym świecie, panował tzw. kult solarny (łac. Sol, "Słońce"), toteż w praktyce życia obowiązywało oddawanie czci Słońcu i bóstwom solarnym. Panował też system wyznaniowy, który uznawał Słońce jako pierwotną siłę twórczą. Słońce było centralnym elementem bardzo wielu starożytnych religii.

Słońce i ogień uznawano jako jedyne źródła światła i ciepła, także życia i jego niszczyciela. Tak, więc Słońce było symbolem źródła energii i mocy życiowej, męskiego Stwórcy, prawdy i oświecenia. Kult Słońca obowiązywał, m.in. w Egipcie i Mezopotamii. Czcili je starożytni Grecy, Persowie, Aztecy i Indianie Ameryki Północnej.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto