Po ceregieli, związanej z sekcją zwłok legendy "Solidarności", Anny Walentynowicz, pojawiły się głosy, że należałoby ekshumować wszystkie ciała zmarłych w katastrofie smoleńskiej. Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna, który też zginął, powiedziała w TVN24, że jako prawnik nie wyobraża sobie zakończenia tego postępowania bez przeprowadzenia sekcji zwłok wszystkich ofiar. To twardy orzech do zgryzienia dla prokuratorów i państwa polskiego. Wcale nie chodzi tu o koszty takich działań, ani o wybujałe ambicje. Chodzi o prawdę i politykę. Ale to drugie zostawmy.
Małgorzata Wassermann jest zdania, że ekshumacje powinny być przeprowadzone nawet wtedy, kiedy niektóre z rodzin nie zgadzałyby się na to. Bo – jak argumentuje – trudno sobie wyobrazić sytuację, w której przy prowadzonym postępowaniu karnym, "uzależnialibyśmy to, czy wykonamy taką, czy inną czynność, od zgody stron tego postępowania". Tak być nie może – dodaje – czytamy w serwisie gazeta.pl.
Pani prawnik Wassermann dostrzega w tym jeden wyjątek - nie widzi potrzeby wykonania ekshumacji i sekcji prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według niej ta ekshumacja była przeprowadzona "z udziałem polskiego prokuratora" - wyjaśniła. Jednocześnie zarzuciła byłej minister zdrowia w okresie tragedii smoleńskiej, Ewie Kopacz, że "jej wypowiedzi to nie była tylko kwestia wprowadzenia Sejmu i społeczeństwa w błąd, ale utrudnianie postępowania".
Obecny w trakcie rozmowy w studiu TVN24, Paweł Deresz, którego żona zginęła również w katastrofie smoleńskiej, przypomniał i podkreślił, że jest przeciwko ekshumacji zwłok swojej małżonki Jolanty Szymanek-Deresz. Zaznaczył, że był wtedy w Moskwie i uczestniczył "w identyfikacji zwłok". Przeżycia miał silne i wstrząsające.
Zaznaczył jednoznacznie, że było to "straszne przeżycie", a towarzyszące temu komentarze lekarzy i pielęgniarek, dotyczące zwłok innych ofiar katastrofy, potęgowały nastrój. "Nikomu nie życzę ponownego otwierania grobu i zaglądania do trumien, żeby się przekonać, czy jedno ciało składa się z dwudziestu części, czy z czterdziestu części, czy jest tam noga od właściwej osoby, a wątroba od niewłaściwej" - powiedział.
Paweł Deresz wyraził zdziwienie wobec innych rodzin, które chcą wykorzystywać zwłoki swoich najbliższych, do politycznej gry. Zastrzegł, iż "ma zaufanie do pani Kopacz". Na to Małgorzata Wassermann zareagowała: "To pan, startując w wyborach, wykorzystał tragedię smoleńską politycznie. To szczyt hipokryzji".
Opinię Małgorzaty Wassermann, o konieczności ekshumacji wszystkich ofiar katastrofy samolotu, podziela Ewa Kochanowska, wdowa po zmarłym w lesie smoleńskim, Rzeczniku Praw Obywatelskich, Januszu Kochanowskim. W rozmowie z reporterem RMF FM powiedziała: "Rodziny tylko pięciu ofiar katastrofy smoleńskiej mogą mieć pewność, że ich bliscy spoczywają we właściwych grobach". Ewa Kochanowska oczekuje ekshumacji jej męża, bo jak twierdzi - dokumentacja medyczna jest niepełna – czytamy w portalu rmf24.
Obu opiniom jak gdyby wtóruje Piotr Walentynowicz – syn Anny, mówiąc: Będziemy weryfikować badania, bo nikomu nie ufam. Wnioski i sugestie niektórych członków rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i ich adwokatów, postanowił wykorzystać prezes Jarosław Kaczyński. Jego pełnomocnik złożył zawiadomienie, o możliwości popełnienia przestępstwa przez naszych prokuratorów, obecnych w Rosji wkrótce po katastrofie. Zarzuca im m.in., że nie brali udziału w sekcjach zwłok ofiar.
Pełnomocnik prezesa zwrócił również uwagę, że "na podstawie porozumienia zawartego pomiędzy polskimi i rosyjskimi prokuratorami, w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 roku, polscy prokuratorzy posiadali zgodę strony rosyjskiej na wnioskowanie o przeprowadzenie i udział w czynnościach" – cytuje portal
rmf24. Zaznaczył przy tym, iż w Polsce, nie wykonano oględzin zwłok, "ani badań sekcyjnych".
Ruszył też do działania ekspert smoleński, Antoni Macierewicz, ze swoim zespołem parlamentarnym. Zwrócić się do prokuratury – nie po raz pierwszy - o dopuszczenie międzynarodowych grup eksperckich, do wszystkich następnych sekcji zwłok. Żąda, aby prowadzono sekcje według kanonów obowiązujących w sytuacji, kiedy "podczas katastrofy lotniczej musi być wzięty pod uwagę inny przebieg wydarzeń niż, nieszczęśliwy wypadek" – podaje portal rmf24.pl.
Kwestie te uzupełnia, a jednocześnie poszerza, mecenas Stefan Hambura z Berlina, który zajmuje się, m.in. sprawami ekshumacji ciała Anny Walentynowicz. Wnioskuje, aby "przesłuchać Donalda Tuska i Ewę Kopacz" w tej sprawie, że "w grobie Anny Walentynowicz pochowano prawdopodobnie inną osobę". I tak też może być z pozostałymi ciałami.
Dlatego – jak to ujął - "urzędnicy państwowi, poczynając od premiera, powinni złożyć dokładny raport". A prokuratura nie musi się bać i powinna wezwać ich na przesłuchanie. Mec. Hambura dodał, że to, co się dzieje w sprawie Anny Walentynowicz, potwierdza, "jakoby prokuratura miała coś do ukrycia".
Stanisław Cybruch
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?