Państwo polskie, zamiast wspierać rodziny, zachęca rodziców i osoby samotnie wychowujące dzieci, przywilejami do życia w nieformalnych związkach - alarmuje dziennik "Rzeczpospolita". Dlatego obecnie w naszym kraju - jak podkreśla gazeta - bardziej opłaca się życie na "kocią łapę" lub w pojedynkę, niż w związkach formalnych.
Według gazety, z najnowszych danych GUS wynika, że od stycznia do lipca 2012 roku, w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku, liczba małżeństw w naszym kraju zmalała o 4,8 tys. Równocześnie liczba rozwodów w tym samym czasie wzrosła o 2,7 tys. – czytamy w portalu http://www.rp.pl/artykul/10,937690-Konkubinat-zamiast-rodziny.html?p=2.
To z jednej strony wynik idących zmian demograficznych i kulturowych, a z drugiej to, że osoby samotnie wychowujące dzieci mogą korzystać z wielu sprzyjających przywilejów - komentuje ten stan rzeczy dr Łukasz Hardt, adiunkt w Instytucie Nauk Ekonomicznych PAN i ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego.
W świetle przepisów, jeśli rodzice dwojga dzieci mają wysokie zarobki i grozi im, że wpadną w drugi próg podatkowy - to lepiej wychodzą, żyjąc w związku nieformalnym. Wtedy każde z nich może rozliczyć swój roczny PIT, jako rodzic samotnie wychowujący dwoje dzieci. W ten sposób – zgodnie z prawem - jego dochód zostanie podzielony na dwoje dzieci i podatek będzie niższy.
W dodatku to o wiele większa korzyść podatkowo-finansowa dla nich, niż przysługująca malutka ulga na dzieci, z której korzystają małżeństwa - tłumaczy Stanisław Kluza, były szef Komisji Nadzoru Finansowego. Stanisław Kluza dodaje, że w Polsce rodziny z dziećmi są także w dużo gorszej sytuacji niż osoby bezdzietne, bo na przykład muszą zapłacić większy podatek VAT, kupując więcej żywności i ubrań.
Przepisy sprzyjają także konkubentom. Dla przykładu – według interpretacji Izby Skarbowej w Katowicach z 2 listopada 2009 roku - do kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, nie zalicza się wynagrodzenia osoby zatrudnionej w firmie małżonka. Ale bez problemu można zaliczyć do nich pensje konkubenta. I wcale nie ma tu znaczenia, że te osoby prowadzą wspólnie gospodarstwo domowe.
Podobnie też, przez rozporządzenie ministra edukacji narodowej, pierwszeństwo w przyznawaniu miejsca w przedszkolach mają dzieci, które wychowują się w rodzinach niepełnych. Nikt w praktyce życia nie sprawdza, czy rzeczywiście jest to dziecko wychowywane przez samotnego rodzica, czy przeciwnie -
matka i ojciec żyją razem, ale nie mają ślubu. "Taka sytuacja sprzyja nadużyciom" - zauważa Piotr Broda-Wysocki, socjolog z Instytutu Pracy i Spraw Społecznych.
Stanisław Cybruch
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?