Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konkurs lepszy niż przetarg?

Jerzy Cyngot
Jerzy Cyngot
MIiR
Dziś – 27 czerwca – rozpoczęło się w Warszawie dwudniowe FORUM KONKURSÓW ARCHITEKTONICZNYCH. Spotkanie zostało zorganizowane przez Stowarzyszenie Architektów Polskich oraz Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju.

Celem konferencji jest przede wszystkim podjęcie dyskusji w szerokim gronie – architektów, urzędników, zamawiających, prawników i wykonawców – nad formułą konkursu jako narzędziem wyłaniania projektów do realizacji w sektorze publicznym. Do tej pory najpowszechniejszym sposobem rozstrzygania pozostaje oczywiście przetarg. Niestety dyktat ceny jako jedynego kryterium wyłaniania zwycięzcy w tej formule, z pewnością nie wpływa dodatnio na jakość budynków i przestrzeni publicznej. Często kończy się zaś stanem patologicznym, co najlepiej obrazuje krach w polskim wykonawstwie budowlanym po zdawałoby się obfitych latach 2007-2013, kiedy fundusze europejskie płynęły do nas szerokim strumieniem.

Unia Europejska dostrzegła problem i zgodnie z przyjętą w tym roku dyrektywą zobowiązała kraje członkowskie do poszerzenia kryteriów o inne aspekty, chociażby takie jak innowacyjność. Każde z państw ma 2 lata na dostosowanie swoich przepisów. Wiadomo zatem, że prawo ulegnie zmianie, przynajmniej częściowo, a być może ustawa o zamówieniach publicznych zostanie napisana od nowa. Architekci wyczuli więc odpowiedni moment, by wpłynąć na jej nowy kształt.

Ich zdaniem konkurs to szansa na normalizację i profesjonalizację w wyłanianiu projektów do realizacji, gdyż w tym przypadku nie decyduje tylko kryterium ceny. Projekty architektoniczne, czy inaczej oferty, są bowiem oceniane wieloaspektowo przez powołany przez zamawiającego sąd konkursowy, złożony z fachowców. Dlatego, w opinii Mariusza Ścisło, prezesa SARPu, konkursy to najlepsza droga do wydawania publicznych pieniędzy. Należy znaleźć rozsądne rozwiązanie, aby przywrócić im odpowiednią wagę, gdyż obecnie liczba rozstrzygnięć w trybie konkursowym stanowi w Polsce zaledwie ułamek wszystkich zamówień publicznych. Co więcej, w ostatnich latach uległa ona obniżeniu, z uwagi na fakt, że pójście na łatwiznę w postaci rozstrzygnięć opartych o kryterium najniższej ceny stało się powszechne.

A szkoda, bo w Polsce można wyłonić przykłady zrealizowanych w bardzo udany sposób inwestycji, po uprzednim wyłonieniu projektanta w trybie konkursu. Kilkanaście dobrych praktyk zaprezentowano już podczas pierwszego dnia Forum. Zalety konkursów zauważają nie tylko architekci, ale i zamawiający. Obecny na spotkaniu prof. Dariusz Pawelec, Dyrektor Centrum Informacji Naukowej i Biblioteki Akademickiej w Katowicach, podkreślał, że ta formuła sprzyja partnerskiej współpracy pomiędzy obiema stronami i wpływa korzystnie na końcowy efekt, m.in. dzięki możliwości dokonywania zmian, aktualizacji, w realizacji projektu.

Zanim jednak cokolwiek realnie się zmieni, przed architektami długa droga. Mimo tego, że sprzyja im unijny klimat, a co za tym idzie ich propozycje popiera resort infrastruktury i rozwoju, z którym dialog został podjęty już przed rokiem. Znakiem tego był udział w Forum wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. Ministerstwo zapowiedziało, że w projekcie polityki miejskiej, który ma zostać przyjęty jesienią, jest dział poświęcony konkursom. Temat jest więc na świeczniku, ale za tym muszą pójść konkretne zapisy w ustawie. W odróżnieniu bowiem od krajów zachodnioeuropejskich, konkurs nie jest w Polsce jedną z procedur wyłaniania projektów, a jedynie formą preselekcji. To ułomność prawa, podkreślał Wojciech Gęsiak, prezes Izby Architektów RP w latach 2011-2014. Ponadto musi ulec sama definicja konkursu, z którą nie zgadzają się architekci, gdyż sprzyja kradzieży intelektualnego dorobku. Poza zmianami w prawie, trzeba przemyśleć też i dojść do porozumienia, jak takie konkursy miałyby wyglądać w praktyce. Propozycje padały już pierwszego dnia Forum. Kolejne pojawią się zapewne jutro, kiedy to obrady przeniosą się z Ministerstwa do siedziby SARP.

Wreszcie, last but not least, czeka architektów i urzędników wielka praca u podstaw, jaką będzie uświadomienie i przekonanie zamawiającego, przyzwyczajonego do przetargu z najniższą ceną, że konkurs mu się opłaca. Nie będzie łatwo z pewnością, bo konkurs generuje koszt przeprowadzenia postępowania. Trudno bowiem liczyć na filantropijne sądy konkursowe. Być może również potrzebne są mechanizmy prawne, które go do tego zachęcą. Jak na razie konkretów co do tego brak, przynajmniej ze strony Ministerstwa – obecny na spotkaniu podsekretarz stanu Paweł Orłowski nie potrafił nic konkretnego w tej kwestii jeszcze zaproponować.

Inną trudnością, którą słusznie zauważył Jan Szczepanik-Dzikowski z JEMS Architekci, często z półuśmiechem bagatelizowaną, będzie z pewnością kwestia kulturowa. Brak zaufania jako czynnika niezbędnego w takiej formule jak konkurs, może okazać się barierą nie do przekroczenia dla zamawiającego.

Bardzo więc długa droga przed architektami. Ale i gra jest warta świeczki. Z jednej strony bowiem idzie o jakość ładu przestrzennego, budynków i przestrzeni. Z drugiej, nie ma co jednak ukrywać o pieniądze. Konkurs bowiem, nie opierający się na kryterium najniższej ceny, zapewnia przyzwoite wynagrodzenie.

Druga część Forum już jutro, początek o godz. 10, w siedzibie SARPu przy ul. Foksal. Program dostępny na www.sarp.org.pl/pokaz.php?id=1894

Transmisje on-line: www.mir.gov.pl/transmisje; http://www.mir.gov.pl/ministerstwo/Serwis_prasowy/transmisje/strony/transmisje_lista.aspx

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto