Zaledwie kilka dni minęło od wyboru Południowej Korei na organizatora XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich, a kwestia samej olimpiady stała się już sprawą polityczną.
Jang Ung, przedstawiciel sportowych władz Korei Północnej i członek Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, cytowany m.in. przez agencję Yonhap, oświadczył dziś, że z "nadzieją" patrzy na ewentualną wspólną organizację zimowej olimpiady przez obie Koree, samą olimpiadę nazywając "pozytywnym" aspektem dla całej Azji.
Czytaj też: Zimowe igrzyska 2018 roku - wyboru dokonano w 1. rundzie głosowania
XXIII Zimowe Igrzyska Olimpijskie odbędą się w Pjeongczang, powiecie południowokoreańskiem położonym ok. 180 km na wschód od Seulu oraz zaledwie ok. 160 km od strefy zdemilitaryzowanej łączącej Koreę Południową z Koreą Północną.
Ewentualna wspólna organizacja sportowego przedsięwzięcia w 2018 roku przez zwaśnione Państwa stanie zapewne pod wielkim znakiem zapytania, szczególnie ze względów politycznych. Także aspekty logistyczne nie pozostaną bez znaczenia. Korea Północna boryka się bowiem z wieloma problemami natury ekonomicznej, jak chociażby ciągłymi brakami żywności i środków codziennego użytku w sklepach, czy powtarzającymi się przerwami dostaw prądu do domów, szkół, fabryk itp.
Korea na olimpiadzie jako jeden kraj?
Czas olimpiady może być czasem zbliżenia dwóch zwaśnionych koreańskich narodów, które od kilkudziesięciu lat pozostają w formalnym stanie wojny.
Trzykrotnie - podczas olimpiady w Sydney, Atenach i Turynie - drużyny narodowe Korei Północnej i Korei Południowej występowały pod jedną flagą w czasie otwarcia igrzysk. Niestety pomimo planów nie udało się tego zrealizować podczas ostatniej - letniej olimpiady w Pekinie.
Z OSTATNIEJ CHWILI: Korea Północna znów zalewa Koreę Południową
Podczas gdy Phenian wyraża nadzieję na sportową współpracę z sąsiadem z południa, północnokoreańscy żołnierze, kolejny raz bez ostrzeżenia, otworzyli przepusty na jednej z przygranicznych tam.
Jak poinformowała południowokoreańska korporacja zajmująca się zasobami wodnymi, ok godz. 13 czasu polskiego, poziom wody na rzece Imjin w pobliżu granicy z Koreą Północną gwałtownie wzrósł do niepokojącego poziomu 5,41 m. i co 10 minut wzrasta o kolejne 2-3 cm.
Czytaj też: Korea Północna zalała Koreę Południową
To już kolejny "wodny" atak Korei Północnej na Koreę Połudnową. Niedawno informowaliśmy o podobnym incydencie na zaporze Hwanggang, z której północnokoreańscy żołnierze spuścili jednorazowo kilkadziesiąt mln metrów sześciennych wody, budząc niepokój i powodując szkody po południowej stronie granicy.
Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?