Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korea Północna. Samobójstwo zdradą komunistycznej ojczyzny?

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
Joseph A Ferris III/Creative Commons Attribution 2.0 Generic license/Flickr.com
Obywatel Korei Północnej może zakończyć swoje życie na wiele sposobów: umrzeć z głodu, wychłodzenia lub zostać pobitym na śmierć przez służby bezpieczeństwa. Jedynie samobójstwo nie jest w KRLD wyjściem z trudnej sytuacji. Dlaczego Koreańczycy z Północy boją się targnąć na swoje życie?

Od lat Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna znajduje się wśród tych państw, w których współczynnik samobójst jest o dziwo najniższy.

Wydawać by się mogło, że w kraju z upadłą gospodarką, wszechobenym głodem, obozami pracy i krwawymi represjami ze strony władz, liczba osób, które zamiast zwierzęcego upodlenia, wolałyby śmierć, będzie znacznie wyższa.

Czytaj też: Na śmierć i życie. Dziennikarstwo obywatelskie w KRLD

Samobójstwo nie jest jednak w Korei Północnej traktowane jako możliwe wyjście z trudnej sytuacji. Wpływa na to kilka czynników. Jednym z nich, pewnie najważniejszym, jest lęk, bynajmniej nie przed śmiercią samą w sobie, ale lęk o los najbliższych, których samobójca pozostawia na pastwę totalitarnego reżimu.

Sytuacja taka wynika z tego, że choć obywatele Korei Północnej, jako kraju komunistycznego, teoretycznie są wobec siebie równi, w komunistycznej Korei utrzymuje się - sięgająca czasów średniowiecza - sztywna hierarchia społeczna z podziałem na kategorie. W 1967 roku, pierwszy przywódca KRLD, Kim Ir Sen, dokonał weryfikacji ludnościowej, zgodnie z zasadą "Songbun" (pochodzenie rodzinne).
Jak czytamy w książce Babraby Demick pt. "Światu nie mamy czego zazdrościć", "w ciągu trzech lat każdy z obywateli KRLD - w zależności od pochodzenia klasowego, zachowania politycznego i stopnia lojalności wobec systemu - został przepisany do jednej z trzech kategorii, podzielonych dodatkowo na pięćdziesiąt jeden podkategorii."

Umiejscowienie mieszkańca Korei Północnej w tym specyficznym systemie podziału społeczeństwa - jego "Songbun", decyduje o jego dalszym życiu - ewentualnej karierze partyjnej lub wojskowej, przyjęciu na studia, a nawet możliwości zamieszkania w stolicy KRLD, Pjongjangu.

Czytaj też: Korea Północna rok po śmierci Kim Dzong Ila

Jak wynika z raportu opublikowanego dziś przez Unifikacyjne Centrum Medyczne Seulskiego Uniwersytetu Narodowego, osoby, które targneły się na swoje życie są przez północnokoreańskie władze uznawane za "zdrajców", a ich rodziny stają się najczęściej obiektem represji i - jako "elemnt antypaństwowy" - poddawani są społecznej stygmatyzacji.

Właśnie troska o niepewny los najbliższych powoduje, że Koreańczycy z Północy niezwykle rzadko popełniają samobójstwo. Nie zmienia to jednak faktu, że o śmierć nie jest w Korei Północnej trudno. Tylko z głodu, każdego roku wg. różnych danych umiera tam nawet 100 tys. ludzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto