Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korespondenci zagraniczni o awanturze przed Sejmem: Brakowało kamieni

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
To co rozgrywało się przed Sejmem w zeszłym tygodniu, w wykonaniu związku "Solidarność", wciąż budzi komentarze. Nie uszło też uwadze dziennikarzy zachodnich mediów. Z niedowierzaniem patrzyli na obraz zajść, zwłaszcza, kiedy posła bito kijem.

Zagraniczni korespondenci w Polsce, mówią krytycznie i z niedowierzaniem o tym, co widzieli w zeszłym tygodniu pod naszym Sejmem. "U nas to nie do pomyślenia" - mówili zgodnie z polskich mediach o zajściach przed budynkiem Sejmu. Działacze związku "Solidarność" zablokowali wyjście z terenu parlamentu, a gdy jeden z posłów podjął próbę sforsowania blokady, dostał kijem. Brakuje tylko wyzwisk i kamieni - komentują dziennikarze zachodni, polskie debaty i Sejm.

W Czechach "związkowcy protestują w sposób umiarkowany"

Korespondent czeskiej telewizji w Warszawie, Miroslav Karas podkreśla, że w Czechach "związkowcy protestują w sposób umiarkowany" – informuje Gazeta.pl. "Jeżeli im się powie, że mają iść po chodniku, to idą po chodniku, jeżeli mają iść po drodze, to idą po drodze. Równocześnie potrafią rzucać jajami, pomidorami, ale nietykalność fizyczna cały czas działa". W tym miejscu korespondent francuski dodaje, że parlament Francji "stanowczo zareagowałby na atak na posła".

Posła nie biją, ale dostał dziennikarz

Miroslav Karas nie przypomina sobie takiej sytuacji, żeby członek związku zawodowego uderzył posła. Ale pamięta sytuację odwrotną. "Minister finansów dał w policzek jednemu młodemu człowiekowi, gdyż poczuł się bardzo obrażany. Ktoś też pobił posła za działalność w partii komunistycznej" - uzupełnia.

W ocenie Miroslava Karasa, który wspomina uderzenie kijem posła, w miniony piątek, 11 maja, doszło przed polskim Sejmem "do groźnego precedensu". Jego zdaniem "stworzyło to pretekst" do tego, że jeżeli można bić posła i "uchodzi mi to na sucho", to "dowalę mu jeszcze mocniej następnym razem" - mówi dziennikarz czeskiej telewizji.

Nie agresja, ale kreatywność

Korespondent francuskiej agencji prasowej, Agence France Presse - Damien Simonart powiedział, że we Francji związkowcy "są kreatywni, ale nie agresywni". Według niego szczególnie "barwne" są protesty związków zawodowych rolników. Potrafią dziwnie zaskoczyć, np. "zwieźć do Paryża stado krów i wprowadzić je na przykład do banku".

Damien Simonart przypomina, że jak podniesiono ceny mleka, to związkowcy "rozlali na Polach Elizejskich kilkaset litrów mleka", żeby zwrócić uwagę na swoje problemy. Nigdy jednak nie widziałem, mówi korespondent francuski, żeby było tak ostro jak tydzień temu w Polsce. Zastrzega, że nie wyobraża sobie "takich obrazów we Francji", bo zresztą są one nierealne.

W ocenie Simonarta przykład idzie z góry. Mówi, że kiedy Nicolas Sarkozy przegrał wybory, "nie zwracał się ostro do przeciwnika", a wprost przeciwnie - powiedział, że "François Hollande został prezydentem Francji i dlatego zasługuje na szacunek".

Ostre protesty organizują głównie anarchiści

W Niemczech, gdzie praworządność jest bardzo przestrzegana – według Gazety.pl - ostre protesty "organizują głównie anarchiści, bądź zwolennicy skrajnej lewicy, lub skrajnej prawicy". Korespondentka Gabriela Lesser, z niemieckiego dziennika "Die Tageszeitung" mówi, że - "ludzie zrzeszający się w związku zawodowym szanują innych ludzi tak bardzo, że nie robią im krzywdy. Jeśli to są zorganizowani związkowcy, to w żadnym wypadku. Po prostu nie wypada".

Gabriela Lesser dodaje, że związkowcy w Niemczech "skupiają się na tym, by protesty były dla pracodawców bardzo kosztowne".

Jednak zagraniczni korespondenci – jak informuje portal Gazeta.pl - "bardziej byli zaskoczeni tym, co działo się nie przed, a w Sejmie". Czeski korespondent Miroslav Karas zwrócił uwagę na to, że "radykalizacja życia społecznego w Polsce przekracza już pewne granice". W jego ocenie "polaryzacja, do której doszło w Polsce, idzie w bardzo niebezpiecznym kierunku". "Wystarczy jakaś iskra i może być bardzo niebezpiecznie".

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto