Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Kościół w świecie z plastiku" - spotkanie z Szymonem Hołownią

Judyta Więcławska
Judyta Więcławska
Wysoka frekwencja na spotkaniu z Szymonem Hołownią.
Wysoka frekwencja na spotkaniu z Szymonem Hołownią. Judyta Rykowska
Dzięki współpracy oo.Dominikanów i Zakładu Retoryki, Pragmalingwistyki i Dziennikarstwa UAM, wczoraj wieczorem w Sali Śniadeckich Collegium Maius odbyło się spotkanie studentów ze znanym dziennikarzem i publicystą - Szymonem Hołownią.

Frekwencja zaskoczyła nawet organizatorów. Spora część słuchaczy przez dwie godziny stała w ścisku, ale to i tak lepiej, niż stać przed salą i właściwie nic nie słyszeć (a tak też było). Nie wiadomo czym tłumaczyć tak wielkie zainteresowanie Szymonem Hołownią. Czy związane to było z jego "katolicką działalnością" czy popularnością, którą zawdzięcza np. prowadzeniu programu "Mam talent"?

Jednym z celów spotkania była promocja najnowszej książki "Monopol na zbawienie". To właśnie rozważaniom na jej temat poświęcono najwięcej czasu. Między dominikaninem Romanem Bieleckim a Szymonem Hołownią wytworzyła się mini dyskusja. Zakonnik sugerował jakiś temat, a dziennikarz interesująco go rozwijał, wpadając wręcz w "monologowy trans".

"Kościół w świecie z plastiku" to temat wczorajszego spotkania. Plastik rozumiany jest tutaj jako popkultura i wszystko co nas otacza, czyli jak powiedział ojciec Roman - świat ulotnych wrażeń i krótkich emocji. - Jednak gdzie w tym wszystkim Kościół? - pytał dominikanin.

Jak stwierdził Szymon Hołownia, to jest tak, jak z dyskusją na temat wieszania krzyży w szkołach. - Ktoś próbuje zaprogramować państwo świeckie, które kawałek człowieka wytnie i każe mu zawiesić ten kawałek na kołku, w momencie kiedy wchodzi do sfery publicznej[...] To jest absurdalne, nie można oczekiwać od człowieka, że będzie kimś, kim nie jest, żeby móc uczestniczyć w jakieś części życia. Kościół współbrzmi z popkulturą w świecie[...] Nie da się oddzielić Kościoła od kultury masowej, bo podmiotem jednego i drugiego są ludzie - przekonywał Hołownia.

Hołownia sugerował też, że spotkanie popkultury z Kościołem może odbywać się na różnych poziomach. Pierwszy pojawia się w sytuacji, kiedy kultura masowa zaczyna wyciągać, np. krzyż czy konfesjonał i jak stwierdził "debilnie je wykorzystuje" (np. dwie panie wyginające się na konfesjonałach). Drugi, gdy popkultura świadomie nadużywa symboli kościelnych (na różnych poziomach artystycznych), poczynając od postaci ojca Mateusza ze sławnego serialu, a na ważnych dylematach religijnych kończąc. Trzeci, gdy Kościół odkrywa, że kultura masowa ma narzędzia, którymi może dotrzeć do ludzi, np. poprzez dowcip.

W trakcie spotkania padło ze strony studentów kilka interesujących pytań, np. czy w polskim kościele zabijana jest indywidualność księży? Co z celibatem w Kościele? Pytano nawet o to, jak Szymon Hołownia ma zamiar zrealizować swoją deklarację, że chciałby być Woody Allenem kościoła katolickiego! Co ciekawe, dziennikarz potwierdził, że chciałby się wzorować na Woody Allenie. Jest on bowiem człowiekiem zabawnym, abstrahując od jego życia zawodowego. Hołownia mówił też o swoim pisarstwie (nadal w kontekście Allena), o tym, że ciągnie go do rzeczy poważnych, ale jednocześnie chciałby o nich mówić z lekkim dystansem. Zależy mu na tym, aby człowiekowi się chciało czytać jego przesłanie, ale żeby się przy tym „nie pogrążył w depresji, a uśmiechnął, no i dobrnął do końca”.

Po spotkaniu z Szymonem Hołownią, zapewne niejeden student stwierdzi, że faktycznie, o religijności, Kościele i wierze w Boga, można (i trzeba) normalnie rozmawiać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto