Zdarzyło się, że we wczesnym dzieciństwie weszłam w bliższy kontakt z groźnym wiejskim psem zajmując mu budę, z czego on wydawał się być całkiem zadowolony. Bowiem przez kilka godzin nikomu nie pozwalał wyciągnąć mnie z niej. Kiedy sie wyspałam sama z niej wyszłam. Ten objaw zaufania i porozumienia z braćmi mniejszymi towarzyszy mi przez życie, a jego przejawem jest zaprojektowane przeze mnie solidne, ogrzewane schronienie dla 4 psów i 7 kotów, porzuconych przez "dobrych" ludzi w okolicznych lasach.
Wideo
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!