Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krótka rozprawa o jedzeniu tortów

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Wśród arcypoważnego harmidru, który ma nam przynieść zmiany na lepsze (no przypuśćmy) i poczucie jeszcze większego szczęścia (o ile to możliwe), wśród reklam i antyreklam,...

...kapeluszy, pióropuszy i golizny wystrojonej w dwie tasiemki – umyka nam coś, co nigdy nie było przedmiotem troski polityków. Coś będące przedmiotem wielkiej uwagi ogłupionych kolorowymi pismami dziewcząt, które czynią próby upodobnienia się do komputerowo wymodelowanego body.

Ostatnio sprawa jakby przycichła, anorektyczki maja chyba zakaz występowania i nakaz jedzenia, tak zwane kobiece pisma nie lansują już szkieletów jako wzory kobiecej urody. A wręcz przeciwnie – jedna z tych nieszczęśnic straszy swoim kośćcem we włoskiej antyreklamie.

Zaczyna się powolny odwrót od wysuszonego zewłoku do normalnego, ludzkiego ciała. Najlepszą reklamą jedzenia zgodnego z potrzebami organizmu jest apetyczna grupa pań, które w tym celu zorganizowały nawet partię. Niestety, nie widzę tam pani reprezentującej godnie bardziej zaawansowany kalendarzowo umysł i ciało. Podglądali Zuzannę starcy, czemuż by nie mieli młodzieńcy podglądać staruszki? Ale chyba domy jakże pogodnej i pięknej starości nie nawiązały jeszcze współpracy z kim trzeba. Tyle o paniach i czas zająć się panami.

W przeciwieństwie do pań, chodzą omotani w gatunkowe materie od stóp po samo gardło. Gardło owiązane wyszukanym krawatem, przechodzi płynnie w podgardle, to zaś spoczywa na gorsie, który przechodzi gładko w wydęte brzuszysko opięte marynarką; a co niżej to już sami wiecie.

Prezentowane bez okrycia skrawki partyjnych ciał a to zbyt blade, a to fachowy makijaż prezentują, a to perlistymi kroplami ociekają z wysiłku.
Kilka chlubnych wyjątków o wadze proporcjonalnej do wzrostu nie czyni wiosny tym bardziej, że mamy czas promocji i ludność, która na komendę „daj głos” poleci dać głos nie tylko słucha, ale patrzy. Patrzy i jaki jest koń każdy widzi.

Ja przecież nie wymagam, żeby bracia z drążka zwisając na długości zyskali, żeby Gosiewski biegi przełajowe uprawiał a Ziobro w barach na koksie "przypakował". Coś jednak jest na rzeczy, że facet słusznego wzrostu i kształtnej sylwetki bardziej się ludziom podoba niż... no, mniejsza z tym!
Przyrost centymetrów w biuście i talii naszych władców od czasu objęcia władzy widoczny jest gołym okiem, co w rankingach na prezencję, gdyby takie przed wyborami też uruchomić niezbyt dobrze by im wróżyło.
I to zapewne miał na uwadze nasz poprzedni prezydent katując się okresowo dietą, w której brakujące do ciężkiej pracy kalorie uzupełniał szybko parującymi płynami.

Robi to zresztą skutecznie po dziś dzień, za co od kolegów dostał frenetyczne brawa zyskując miano „Mordotynasza”. W czasach, kiedy przeciętna polska baba była przy tak zwanej kości, a przeciętny chłop żylasty, kiedy chudość wynikała z głodu – otyłość zawsze wynikała z przeżarcia. Czasy się zmieniły, chudość może wynikać z celowego głodzenia, żylaste umięśnienie nie koniecznie z ciężkiej pracy. Tylko otyłość ma ciągle tę sama przyczynę.

Moja śp. szefowa, komentując tuszę swej krewnej powiadała tak: „bo widzi pani, pani Jadziu, ja kończę drugą porcję tortu z obrzydzeniem, a moja ciocia piątą – z entuzjazmem”.

Stąd też mój apel do jedzących na nasz koszt: panowie, my wam nie żałujemy, ale czy to muszą być torty?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto