Światowy ruch krótkofalarski, rozpoczął się w początkach XX wieku. Był wtedy zarezerwowany dla wąskiego grona specjalistów związanych z elektroniką. Pierwsze Organizacje zrzeszające krótkofalowców zaczęły się pojawiać pod koniec lat 20. Zaczął się tworzyć międzynarodowy ruch HAM radio (HomeAMateur radio).
Od początku ruchowi przyświecały ideały szerzenia wiedzy technicznej, przy poszanowaniu różnic narodowych, religijnych i kulturowych. Powstał regulamin (HAM Spirit), który jednoznacznie piętnował wszelakie przejawy nietolerancji i braku kultury. Dzisiejsze zasady krótkofalarstwa, mimo ogromnego postępu technicznego nie uległy zmianie. Najlepszymi strażnikami tych zasad są sami krótkofalowcy.
W latach komunizmu, w Polsce, jak i w całym bloku wschodnim, zdobycie licencji było trudne. Władza komunistyczna, niechętnie je dawała. Przełom przyszedł w latach 90. Wtedy w wyniku zmian ustrojowych i prawnych, stacje CB radio rosły jak grzyby po deszczu. Pamiętam jak prawie na każdym dachu, sterczała kilkumetrowa antena CB, czasami było ich kilka. Wieczorami tysiące ludzi siadało do radia i prowadziło rozmowy godzinami. Dzisiaj w dobie internetu i powszechnego telefonu może się to wydawać dziwne, ale wtedy....
Choć CB radio to nie krótkofalarstwo, to jednak ono dla wielu było początkiem przygody z radiem. Dzisiaj CB radio to metoda na szybką informację o sytuacji na drodze. Moja przygoda z krótkofalarstwem, podobnie jak u wielu moich kolegów, zaczęła się od CB radia w latach 90. Jednak dopiero po kilkunastu latach postanowiłem zdać egzamin i uzyskać licencję. Po kilku dniach dostałem swój znak (SQ9NKP) i mogłem rozpocząć przygodę z prawdziwym krótkofalarstwem.
Poznałem wielu bardzo ciekawych ludzi. Dzisiejsze krótkofalarstwo jest dostępne dla każdego. Nie potrzebna jest wiedza o elektronice. Urządzenia można kupić, a znajomość alfabetu Morse'a nie jest wymagana na egzaminie. Krótkofalowcami zostają ludzie różnych zawodów. Można spotkać profesora wyższej uczelni, operatora koparki, lekarza i wielu innych. Wśród krótkofalowców są ministrowie, dyrektorzy wielkich korporacji, piloci, kosmonauci, aktorzy.
Co jest magnesem przyciągającym tak różnych ludzi do tego hobby? "Magia eteru" - któremu wszyscy ulegamy, kochając telefony komórkowe oraz chęć poznawania ludzi. Krótkofalarstwo to przede wszystkim ludzie. To oni kreują zmiany, tworzą kluby, organizują zloty, pomagają w trudnych sytuacjach.
Krótkofalowcy na całym świecie tworzą sieć łączności kryzysowej. Pamiętamy wielką powódź w roku 1997 (przykład rozmów). Łączność telefoniczna nie działała, łączność profesjonalna zawiodła. I wtedy krótkofalowcy stworzyli skuteczną sieć łączności. Przez kilka tygodni to był jedyny kanał koordynacji pomocy dla powodzian. Podobnie bywało w innych regionach świata. Kataklizmy niszczyły nowoczesną infrastrukturę telekomunikacyjną i pozostawały jedynie radiostacje amatorskie. Wiele klubów krótkofalarskich, współpracuje z władzami lokalnymi w tworzeniu rezerwowych sieci łączności kryzysowej.
Ktoś zapyta czy warto w dobie internetu, komórek i innych nowoczesnych technik łączności, bawić się w krótkofalarstwo? Moim zdaniem tak. To niepowtarzalna okazja poznawania ludzi i świata.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?