Badacze z Columbia University Medical Center przeanalizowali dane od piętnastu i pół tysiąca nastolatków, zebrane w latach dziewięćdziesiątych. Jeden na piętnastu przebadanych cierpiał na depresję. W większości przypadków wyznaczoną porą pójścia spać była godzina 22, ale już średnia snu wynosiła siedem godzin i 53 minuty, mniej niż zalecane dziewięć godzin snu. Okazało się, że nastolatki, które szły spać po północy, były narażone na depresję bardziej (o 24 proc.) niż te, które położyły się do łóżka przed 22. W przypadku nastolatków, które przesypiały mniej niż pięć godzin, ryzyko depresji wzrastało aż do 71 proc.
U nastolatków, które spały mniej niż pięć godzin wzrastało też ryzyko pojawienia się myśli samobójczych i było ono wyższe o 48 proc., niż u młodzieży śpiącej osiem godzin.
Ryzyko pojawienia się depresji i myśli samobójczych było też częstsze u dziewcząt, starszych nastolatków i tych o obniżonej samoocenie, poczuciu bezpieczeństwa.
Przewodzący grupie badaczy dr James Gangwisch stwierdził, że brak snu może oddziaływać na mózg, powodując wahania nastroju. Może to wpływać na ocenę sytuacji, koncentrację, co w rezultacie może utrudniać radzenie sobie z codziennymi wyzwaniami. Doktor dodał też, że sen dobrej jakości i długości może zapobiegać, a nawet pomagać leczyć depresję.
Sarah Brennan z organizacji YoungMinds uważa, że wystarczająca ilość snu, odpowiednie odżywianie i regularne ćwiczenia pomagają zachować zdrowie psychiczne. Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii około 80 tysięcy dzieci i młodych ludzi cierpi na depresję.
Źródło: BBC
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?