Kryminał z romansem czy romans z kryminałem w tle?

W szóstym dniu Bóg stworzył człowieka - mężczyznę i kobietę. W szóstym dniu... odbiorę Ci życie, bo ja jestem twoim Bogiem… - to słowa seryjnego zabójcy grasującego na Górnym Śląsku. Nad jego złapaniem pracuje Śląska Grupa Śledcza, pod kierunkiem inspektora Marcina Langera. Policjant prosi swoich przełożonych o wsparcie grupy profilerem - specjalistą od tworzenia profili psychologicznych przestępów.

W ten sposób do zespołu ŚGŚ dołącza Alicja Szymczak - młoda i ambitna psycholog, która nauczyła się profilowania przestępców podczas szkolenia w Zakładzie Nauk Behawioralnych w siedzibie głównej FBI w Quantico.

Marcin Langer i Alicja Szymczak rozpoczynają walkę o życie zielonookich blondynek, które morduje tytułowy "Szósty". Dlaczego zabójca wybiera ofiary wyglądające właśnei tak, a nie inaczej? Jakie znaczenie ma obmycie ciała przed porzuceniem? To pytania, które stawiają sobie członkowie grupy śledczej.

Głównych bohaterów oprócz pracy łączy coś jeszcze - wspólna tragiczna przeszłość, która przeradza się w gorący romans. Mimo, że poznają się dopiero w czasie śledztwa, podświadomie znali i szukali się nawzajem już wcześniej.

Gdy do moich rąk trafiła, ta cienka (tylko 190 stron), książka spodziewałem się, że romans głównych postaci będzie tłem dla rozgrywających się wydarzeń kryminalnych. Im jednak bardziej zagłębiałem się w treść, tym częściej zastanawiałem się czy czytam powieść kryminalną, czy Harlequina z dość rozbudowanym wątkiem kryminalnym.

Moim zdaniem powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to jeden z najlepszych thrillerów jakie wyszły spod pióra polskiego autora. Jedynym minusem są zbyt długie i całkowicie niepotrzebne sceny erotyczne, które powodują, że uczucie dwójki bohaterów zostaje sprowadzone do pociągu fizycznego.

"Szósty" - Agnieszka Lingas-Łoniewska
Liczba stron: 190
Wydawca: Naszedebiuty.pl
Premiera: 2010-04-21