Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kryzys w Hiszpanii. Pomoc może wzrosnąć do 300 mld euro

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Sytuacja Hiszpanii staje się nie do pozazdroszczenia. Jeszcze tydzień temu rząd prosił o dokapitalizowanie banków kwotą 100 mld euro i program pomocowy został uzgodniony z UE, a tu słychać o nieodzownej pomocy w wysokości 300 mld euro.

Czyżby dokapitalizowanie hiszpańskich banków kwotą 100 mld euro, w ramach szerokiego programu pomocy UE i MFW, było już nieaktualne? Pojawiły się słuchy w Brukseli, że pomoc Hiszpanii powinna być w wysokości 300 mld euro. Dzieje się tak, gdyż rzekomo władze państwa po raz pierwszy otwarcie przyznały, że kraj może potrzebować "pełnego programu pomocowego UE i MFW". Ale kwoty pomocy 300 mld euro nie chce akceptować rząd niemiecki.

Temat hiszpański został otwarcie poruszony, pisze portal dla w trakcie wtorkowego spotkania ministra finansów Hiszpanii, Luisa de Guindosa z jego odpowiednim niemieckim kolegą, ministrem Wolfgangiem Schaeublem, w Berlinie. Tego dnia, czyli 24 lipca, rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich była na bardzo wysokim, rekordowym poziomie 7,6 proc., najwyższym od przyjęcia przez Hiszpanię, waluty euro.

Minister Luis de Guindos mówił w rozmowie z ministrem Wolfgangiem Schaeuble o 300 miliardach euro niezbędnych na pełny program pomocowy. Jednak Niemcom jest niewygodnie teraz o tym rozmawiać. U nich bowiem sytuacja gospodarcza wcale nie jest obecnie na najlepszym kursie. Toteż Schaeuble miał powiedzieć, że "niczego nie będzie, dopóki EMS nie jest operacyjny". A kiedy EMS będzie już operacyjny "wówczas zobaczymy, jakie są koszty finansowania zewnętrznego dla Hiszpanii i być może wrócimy do tej kwestii" - powiedział informator agencji Reuters.

EMS to skrót stałego funduszu ratunkowego, jakim będzie - Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (EMS), który ma wejść w życie w Eurolandzie, najwcześniej w połowie września 2012 roku. Trudno przewidzieć rozmiary pogorszenia się do tego czasu sytuacji w Hiszpanii. Bez zgody Niemiec nie ma co marzyć o zgodzie UE i MFW na zastrzyk reanimacyjny 300 mld euro dla Hiszpanii.

Natomiast inny urzędnik strefy euro, pragnący również zachować anonimowość, powiedział agencji Reuters, na którą powołuje się Money.pl mówi, że - jego zdaniem - Hiszpania może poradzić sobie bez "pełnego programu pomocy", ale rząd popełnił poważne błędy komunikacyjne, które "wywołały nerwowość u inwestorów". Stąd ten cały wielki i nerwowy problem.

Z jednej strony mówi się poważnie w kuluarach polityków strefy euro, że Hiszpania ma ogromne problemy finansowo-gospodarcze i wymaga pomocy 300 mld euro, a z drugiej słychać oficjalnie, że rząd takiej pomocy nie potrzebuje. Gdyby jednak potrzebował, byłoby to czwarte państwo, po Grecji, Portugalii i Irlandii, które wymaga pełnego programu pomocy finansowej. "Zdecydowanie zaprzeczamy istnieniu takiego planu" – miał powiedzieć w piątek, 27 lipca, Reutersowi rzecznik hiszpańskiego rządu.

Francuski centrolewicowy dziennik "Le Monde" napisał w piątek, 27 lipca 2012 r., że Europejski Bank Centralny (EBC) i kraje strefy euro, "szykują wspólne działanie na rynkach, by obniżyć koszty obsługi zadłużenia przez Hiszpanię i Włochy". Jednak, według dziennika, chodzi o skupowanie przez EBC obligacji zagrożonych krajów. Prezes EBC wypowiedział się w tym kontekście, że bank europejski uczyni wszystko, co konieczne, aby zachować euro. Rynki natychmiast zareagowały wzrostami, a "oprocentowanie 10-letnich obligacji hiszpańskich spadło do 6,88 proc."

Z tych powodów w Brukseli pojawiły się niedawno apele "o przyznanie EMS bankowej licencji", co mogłoby pozwolić funduszowi ratunkowemu cieszyć się gwarancjami EBC. Taki zabieg wobec EMS, gorąco popierany przez Francję, lecz kategorycznie odrzucany przez Niemcy, Finlandię i Holandię, mógłby spowodować, że fundusz ratunkowy sam będzie zwiększać swoją zdolność pożyczkową i wtedy miałby w praktyce nieograniczone możliwości interwencji w krajach będących w finansowej potrzebie.

Problemy Hiszpanii, a także EMS i sceptyczne patrzenie na te sprawy przez Niemców, pokazują jak poważne są rozbieżności w Unii w kwestiach finansowania państw w potrzebie. Pozostaje otwarte pytanie, jak będzie finansowany EMS, gdyby zaszła potrzeba ratowania Hiszpanii. Wobec tego źródła w Eurolandzie nie wykluczają, że i w sprawie licencji bankowej dla EMS, i zapewne w sprawie Hiszpanii - Niemcy zmienią twarde obecnie stanowisko.

Stanisław Cybruch

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto