Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Józef Tischner od A do Ż

Redakcja
Okładka książki Wydawnictwa Znak.
Okładka książki Wydawnictwa Znak. www.znak.com.pl
"Alfabet Tischnera" - niepozorna i bardzo poręczna pod względem formatu książeczka, która ukazała się we wrześniu minionego roku, przyciąga uwagę swoją pastelową okładką i zdjęciem księdza Józefa siedzącego na górskiej łące.

Jeśli ta swego rodzaju "krzykliwość" okładki była zamierzonym działaniem Wydawnictwa Znak, to bardzo dobrze. Bo ta książka powinna trafić do jak najszerszego grona czytelników ze względu na swoją zawartość merytoryczną i jej nieprzemijającą aktualność. A właściwie należałoby napisać: aktualność przemyśleń, rozważań i refleksji księdza Józefa Tischnera (1931 - 2000). On sam pisał i mówił o siebie: "Najpierw czuję się człowiekiem, potem filozofem, a dopiero na trzecim miejscu księdzem", co wzbudzało liczne protesty. Ale takich, i jeszcze bardziej kontrowersyjnych opinii tego kapłana można znaleźć w "Alfabecie Tischnera" dużo więcej. Dla osób, które nie śledziły działalności księdza Józefa Tischnera dotychczas, niektóre z nich mogą okazać się niezwykle zaskakujące.

"Alfabet Tischnera" opracowany przez największego bodaj znawcę myśli filozoficzno - religijnej księdza, WojciechaBonowicza, zawiera 64 hasła, oznaczające pojęcia, którymi autor m.in. "Etyki solidarności" się zajmował. Otwiera ten zestaw "Aborcja", a kończy (o paradoksie!) "Życie". I już w tym pierwszym haśle czytelnik mało obeznany z myślą Tischnera będzie przyjemnie zaskoczony. Bo poglądy księdza w tej sprawie są daleko bardziej rozsądne od wielu cywilnych wojowników ochrony życia poczętego. Generalnie w wielu zagadnieniach, nie tylko etycznych czy stricte religijnych, ksiądz Tischner wypowiada się z niezwykłą rozwagą, jego poglądy są bardzo wyważone, nowoczesne i... mądre po prostu. A rozpiętość zainteresowań księdza - filozofa jest ogromna. Dość przytoczyć niektóre tylko hasła z przedmiotowego "Alfabetu Tischnera": artysta, Bóg, człowiek, cierpienie, dobro i zło, komunizm, Polska, Norwid, Tetmajer, wiara, władza, wychowanie. Nie brak również wypowiedzi Tischnera na temat ukochanych przezeń gór i górali. Żartobliwie mówi on o góralszczyźnie: "Jeśli czegoś nie dało się przełożyć na góralski, to jest wysoce prawdopodobne, że nie była to prawda" lub "Alpy są jak spod odkurzacza. Ni ma śmieci! A jak na szczycie Rysów zobaczy się konserwę, to od razu wiadomo, ze to jest Polska". Ale nie zawsze jest tak wesoło i lekko. Tischnerowi zdarza się "walić prosto z mostu", nawet przedstawicielom własnego środowiska. Konstatuje na przykład gorzko: "(...)spotkałem bardzo niewielu niewierzących, którzy odeszli od wiary po przeczytaniu Marksa (...), widziałem natomiast bardzo wielu ludzi wierzących, którzy odeszli od Kościoła zrażeni przez katolików i duszpasterzy o ciasnym sercu i wąskim rozumie".

Koncepcja książki opracowanej przez Wojciecha Bonowicza siłą rzeczy stanowi skrótowy przegląd zainteresowań księdza Józefa Tischnera. Ale ich wybór wydaje się zestawem optymalnym, potrafiącym zachęcić czytelnika do bardziej szczegółowego zgłębiania myśli kapłana. Autor wyboru zamieszcza na końcu książki bogatą bibliografię publikacji autorstwa Tischnera (także wykaz wywiadów prasowych udzielonych przez księdza i audycji radiowo - telewizyjnych, w których brał udział), po które warto sięgnąć. Pierwszym krokiem jednak do wejścia w świat księdza Józefa Tischnera powinna być lektura jego "Alfabetu".

Józef Tischner, Wojciech Bonowicz, Alfabet Tischnera
Wydawnictwo ZNAK
Kraków 2012

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto