Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Książka za recenzję: David Ebershoff "Dziewczyna z portretu"

Redakcja
Miłość transgresywna. Jeśli nie istnieje takie pojęcie, to ja je tworzę. Nie potrafię bowiem inaczej zdefiniować miłości opisanej w głośnej księże Davida Ebershoffa: "The Danish Girl" (polski tytuł: "Dziewczyna z portretu").

Miłość, jak wiadomo niejedno, ma imię. Ba, ma ich może tysiące, a może miliony i miliardy, gdyż każdy człowiek zakochany i kochający uważa, że to właśnie miłość przez niego przeżywana jest wyjątkowa, niespotykana, najpiękniejsza. najwznioślejsza. Mówię o miłości pojmowanej pozytywnie, gdyż miłość może mieć też cechy koszmaru, obłędu, patologii i zbrodni.

Termin transgresja, z łacińskiego transgressio = przejście, ma również wielorakie znaczenie, potoczne i naukowe: geograficzne, biologiczne, psychologiczne i filozoficzne. W uproszczeniu polega na wykraczaniu poza zwyczajne granice, oznacza umiejętność doświadczania czegoś wyjątkowego, dotąd nawet niekiedy nieuświadamianego, przeżywania stanów poznawczych i uczuciowych niedostępnych zwyczajnemu doświadczeniu.

W ujęciu psychologii i filozofii transgresja rozumiana jest jako przekraczanie ram narzucanych przez biologię i psychikę (osobowość) a także granic i norm społecznych. W Polsce teorię transgresji wprowadził do nauki Józef Kozielecki, a twórczo bada ją również Maria Janion.

Po tak przydługim wprowadzeniu, moim zdaniem niezbędnym wszak dla dalszych rozważań, pora przejść wreszcie do książki Davida Ebershoffa. Zarówno książka jak i temat, o którym traktuje wymyka się jednoznacznym i prostym osądom i próbom zaszufladkowania. Bo o czym jest ta ksiązka: o miłości małżeńskiej. Przecież to banał. O miłości małżeńskiej, która przemienia się w trójkąt miłosny. To także n banał. Ale, że ów trójkąt buduje się między małżonkami, to już brzmi nielogicznie. I że trzecia osobą trójkąta jest kobieta, która narodziła się (ujawniła się, wyzwoliła się) nieoczekiwanie w ciele i duszy męża, to przecież jest wręcz niepojęte. Na domiar żona, Gerda. pomaga tej kobiecie całkowicie zmaterializować się, stać się fizycznie, chociaż wie, że straci męża bezpowrotnie. Straci Einara, gdy on stanie się kobietą o imieniu Lili.

Gerdą kieruje więc miłość wiodąca nie do zatracenia, gdyż o taką nietrudno, ale miłość zdążająca do utracenia. Miłość sięgająca poza kres miłości.

Fabuła powieści jest luźno - co przyznaje sam Ebershoff - oparta na losach duńskich malarzy, żyjących na przełomie XIX i XX wieku: Einara Wegenera i jego żony Gerdy. Ich biogramy są dostępne w Internecie, w wielu wersjach językowych, wiec nie będę w nie szczegółowo wnikał.

Einar Wegner = Lili Elbe uznawana jest za pierwszą osobę, która w roku 1930, w Dreźnie poddała się operacji zmiany płci. W tamtych czasach taka decyzja i taka operacja była czymś niesamowitym. Dokładnie nie wiadomo, czy Einar Wegener był transseksualistą, czy hermafrodytą. Współcześnie badacze sądzą, że od urodzenia, mimo zewnętrznych odznak męskich, mógł/mogła być kobietą dotkniętą zespołem Klinefeltera lub inną genetyczną dysfunkcją.

W powieści Ebershoffa przemiana Einara rozpoczyna się w momencie, kiedy Gerda prosi go o wdzianie pończoch i damskich trzewików i o pozowanie do malowanego portretu śpiewaczki operowej, która nie przyszła na sesje. Einar spełnia życzenie żony, przebiera się, wchodzi na podium. schodzi z niego już jako Lili.

Odtąd przebiera się za kobietę coraz częściej. Gerda to rozumie i akceptuje, nie tylko przyzwala, ale intuicyjnie przyjmuje postawę pełną asertywności, wręcz afirmacji.

Powieść choć jest fikcją literacką stanowi wnikliwe studium psychologiczne osobowości Gerdy - i Einara = Lili. Dziejące się sytuacje i procesy doprowadzają do tego ( w rzeczywistości też doprowadziły), że po wielu poszukiwaniach pomocy lekarskiej Einar decyduje się na operacje usunięcia jąder. Król Danii anuluje formalnie związek małżeński Wegnerów, po 26 latach jego istnienia (Einar, nota bene był drugim mężem Gerdy - pierwszy, podobnie jak jej dziecko, zmarł). Gerda porzuca Einara, bo musi go porzucić, aby mu pomoc, wiąże się z pilotem i dyplomatą, z którym wyjeżdża do Maroka.
Lili podaje się całej serii kolejnych zabiegów chirurgicznych, m. in. nieudanej próbie wszczepienia gonad żeńskich. Wskutek powikłań umiera w 1931 roku. Przed śmiercią, pod pseudonimem, zamieszcza w prasie artykuły na swój temat, redaguje nawet własny nekrolog.

Tyle o fabule, z grubym zarysie.

Powieść jest znakomicie napisana i dobrze się ją czyta. Ebershoff mistrzowsko kreśli sytuacje i stany emocjonalne, pozwalając czytelnikowi wczuwać się w tok rozumowania i postępowania tytułowych postaci. Zwłaszcza w duszę Gerdy, bowiem to ona moim zdaniem, a nie Einar = Lili, jest główną bohaterką tego znakomitego utworu.

Jednak zarówno Gerda Gottlieb, jak i Einar Wegener są przykładami postawy trangresywnej, o której przywołany wyżej Kozielecki napisał, że polega „na przekraczaniu granic dotychczasowych możliwości i osiągnięć materialnych, społecznych czy intelektualnych, na wkroczeniu poza to czym sprawca jest i co posiada. Przełamuje on granice, których nikt nie przełamał, aby zdobyć i stworzyć nowe wartości”.

Dzieło Davida Ebershoffa doczekało się niedawno ekranizacji pod tytułem identycznym, co książka: The Danish Girl, a rola Einara = Lili, zagrana przez Nicole Kidman, przyniosła aktorce nagrodę Oscara.

David Ebershoff: Dziewczyna z portretu (The Danish Girl), tłumaczenie Tomasz Bieroń, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2012, s. 382, cena detaliczna: 32, 90 zł, ISBN 978-83-240-1694-5

Znajdź nas na Google+

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto