Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KSW XIV - znamy pierwsze szczegóły karty i przeciwnika Pudzianowskiego

Jacek Okniński
Jacek Okniński
Eric "Butterbean" Esch
Eric "Butterbean" Esch
Restauracja Champions po raz kolejny gościła zawodników federacji KSW. Znamy już kolejnego przeciwnika Mariusza Pudzianowskiego!

Przybyli przedstawiciele mediów mieli okazje zadać pytania poszczególnym zawodnikom biorących udział w czterech "extrafightach". Największe emocje budziła słowna konfrontacja pomiędzy Przemysławem Saletą a Marcinem Najmanem oraz oficjalne przedstawienie czwartego przeciwnika Mariusza Pudzianowskiego, z którym stoczy on walkę 18 września w łódzkiej Atlas Arenie.

Wpierw odbyła się projekcja filmu przedstawiającego historię federacji, od pierwszych gal charakteryzujących się kameralną atmosferą, po wielkie show bijące rekordy oglądalności i stawiające Polskę na mapie europejskiej sceny mieszanych sztuk walk. Następnie głos zabrali właściciele KSW - Martin Lewandowski i Maciej Kowalski. Obaj nie kryli dumy z rozmiaru odniesionego sukcesu, z entuzjazmem promując już osiemnastą odsłonę Konfrontacji Sztuk Walki. - To będzie wyjątkowa gala. Będzie to już druga, po Polsat Boxing Night, organizowana przez nas impreza w Atlas arena. Można powiedzieć, że będzie to największa gala MMA w Europie - powiedział Martin Lewandowski.

Z kolei Maciej Kowalski podkreślał atrakcyjność obsady ośmioosobowego turnieju w kategorii do 70 kilogramów. Stanowi ją śmietanka krajowego i światowego MMA - zwycięzca pierwszej gali KSW Extra, Maciej „Góral” Górski, Artur Sowiński, Kazuki Tokudome, Niko Puhakka oraz Per Eklund. Wolne pozostają jeszcze dwa miejsca. Łódzka gala ma wreszcie wyjaśnić, kto wiedzie prym w tej kategorii wagowej.

Pierwszymi osobami wypowiadającymi się na temat najbliższej walki byli Daniel Dowda i Krzysztof Kułak. Co ciekawe, obaj należą do jednej stajni - KSW Team. Po raz pierwszy jej dwóch przedstawicieli stanie w przeciwległych narożnikach. Dowda na pytanie, czy przeszkadza mu sytuacja, gdy dane jest mu walczyć z mistrzem federacji w walce, gdzie pas nie jest stawką, odpowiada" - Nie przeszkadza, gdyż przyjdzie czas i na zdobycie pasa.

Jego przeciwnik zapowiedział efektowne wejście na ring, godne show, jakim ma być KSW XIV. Zaś o samej walce powiedział, że jej wynik odbije się głośnym echem w polskim światku mieszanych sztuk walki.

Krótkiej wypowiedzi udzielił również Jan Błachowicz, który wraz z Hiszpanem Danielem Taberą będzie walczył w finale turnieju rozpoczętego jeszcze na poprzedniej gali. W postawie ringowej swego rywala nie widzi większych wad, zaś jako największą zaletę wymienia jego wszechstronność. Za swoje największe atuty uważa przewagę fizyczną i dłuższy zasięg ramion.

Najbardziej emocjonalne były wystąpienia dwóch znanych bokserów - Marcina Najmana i Przemysława Salety. Znany z niefortunnego występu na KSW XII Najman oznajmił, że w żaden sposób nie dążył do walki z byłym mistrzem interkontynentalnym federacji WBC i IBF. Jednak poczuł się do niej zmuszony w wyniku licznych prowokacji, jakich miał dopuszczać się Saleta, w tym nazywając go "tchórzem." Na dowód szczerości swych intencji zapowiedział, że honorarium za walkę przekaże na cele charytatywne.

W przeciwieństwie do Salety, poświęca on wiele czasu na trening, a z porażki z Mariuszem Pudzianowskim wyniósł cenne nauki. Jedną z nich jest świadomość, że nie jest on fighterem mma, a tylko bokserem próbujących swoich sił w tej formule. Drugą - zaprzestanie szafowania wynikiem walki, przed gongiem ją rozpoczynającym. Nie przeszkadza mu to jednak w rzucaniu stwierdzeniem, że Przemysław nadaje się bardziej na speca od propagandy rodem z poprzedniego ustroju, niż sportowca. Liczy również na wsparcie Andrzeja Gołoty, któremu wysłał zaproszenie na galę. Na koniec zadeklarował, że ewentualna porażka zmusi go do zawieszenia rękawic na kołek.

Przemysław Saleta był bardziej wyluzowany, co było słychać zwłaszcza w wypowiedziach dotyczących "El Testosterona." Przyznał, że faktycznie nie przygotowuje się do tej walki, ale wyłącznie dlatego, że Najmana postrzega jako sportowe zero, które trudno określić mianem boksera, czy wojownika MMA. Dlatego w przeszłości wystosował list otwarty do mediów, by nie promowały Marcina, a teraz zamierza zakończyć niechlubny rozdział w historii polskiego boksu zawodowego, za jaki uważa karierę Najmana. - Nie znokautuje go łaskawie w 40 sekundzie walki. Zamierzam pomęczyć go jak najdłużej się da - dodaje

Wreszcie głos zabrał Mariusz Pudzianowski. Najsilniejszy człowiek świata opowiedział o zmianach w swoim programie treningowym podyktowane przebiegiem walki z Timothym Sylvią. Teraz skupił się na poprawieniu swej wydolności, oraz na szlifowaniu poszczególnych elementów mieszanych sztuk walki. Dzięki zbiciu wagi do 118 kilogramów spodziewa się on zwiększenia swej mobilności w ringu. Swą formę oszacował na 85 proc.. Jego następnym przeciwnikiem okazał się znany amerykański pięściarz - Eric "Butterbean" Esch, określany również mianem "Króla 4 rund." Właśnie zazwyczaj tyle potrzebował, by posłać przeciwników na deski.

W wyemitowanym na telebimie oświadczeniu Butterbean zapowiedział, że Pudzinowskiego czeka podobny los. Polskim fanom obiecał zaś niezapomniane wrażenia, jakich ma dostarczyć widok prawdziwego mistrza w akcji. Pudzianator odrzekł, że nie obawia się gróźb Amerykanina, gdyż wierzy w poczynione postępy i w zdobyte w poprzednich walkach doświadczenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto