Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Kwiat Pustyni" - wzruszająca historia Somalijki na ekranach kin

Ewa Żuchowska
Ewa Żuchowska
Plakat filmu
Plakat filmu stopklatka.pl
Wychowała się w spartańskich warunkach, została dotkliwie okaleczona w wieku 5 lat, dziś jest matką i wziętą modelką. Historia Waris Dirie, przerażająca biografia, która 27 lutego wchodzi na ekrany kin.

Choć nigdy nie wiesz, jakie jest Twoje przeznaczenie i co Ci przyniesie los, nie poddajesz się. Twoja motywacja i chęć bycia normalną jest tak duża, że walczysz z otaczającym Cię światem, próbując go zaakceptować, albo choć na chwilę chciałabyś zapomnieć o tych widocznych między Tobą, a nim różnicach. I nawet jeśli w wieku 5 lat zostaje Ci zabrana cząstka samej siebie, to nie wątpisz, że kiedyś osiągniesz sukces.

Walka z własnym lękiem trwa długo. Zbyt długo, żeby obronić kolejne ofiary przed tym, co Ty przeżywałaś przez ostatnie kilkanaście lat, zanim o swojej historii opowiedziałaś światu. Mam nadzieję, że film przedstawi to tak samo, jak w swojej książce przedstawiła bohaterka. Waris Dirie i jej „Kwiat Pustyni”.

„Kwiat Pustyni” wchodzi na ekrany kin 27 lutego. Jest ekranizacją biograficznej książki 44-letniej dziś modelki, która w dzieciństwie padła ofiarą somalijskich zwyczajów i przesądów, a dziś jest kobietą sukcesu. O tym, jak ciężko jej było wejść do innego świata, opowiada nie tylko w „Kwiecie Pustyni”, ale też w swoich innych książkach. Mam nadzieję, że pozostałe dwie także pojawią się na dużym ekranie.

Zawsze się zastanawiałam, czemu służą te wszystkie makabryczne obrzędy, po których umiera wiele małych dziewczynek i jaki to ma wpływ na ich dalsze życie, o ile uda im się przetrwać ten straszny rytuał. I dlaczego akurat w Somalii dokonuje się najgorszego z nich, jeśli jest możliwość mniejszego okaleczenia.

„Matka ułamała kawałek wystającego z ziemi korzenia, ułożyła mnie na kamieniu, potem siadła za mną, przycisnęła moją głowę do piersi i otoczyła mnie nogami. Chwyciłam jej uda, a matka włożyła mi ten patyk do ust. [...] Popatrzyłam się między nogi i zobaczyłam, jak znachorka szykuje się do roboty. [...] Patrząc na mnie tępym wzrokiem, sięgnęła do torby zrobionej z kawałka sukna. Śledziłam jej ruchy, bo bardzo byłam ciekawa, czym będzie mnie ciąć.

Spodziewałam się jakiegoś wielkiego noża, ale ona wyciągnęła mały płócienny woreczek, wyłowiła z niego złamaną żyletkę i zaczęła ją dokładnie oglądać. [...] na wyszczerbionym ostrzu dostrzegłam zaschniętą krew. Znachorka splunęła na żyletkę i zaczęła ją wycierać o suknię. [...] A potem dowiedziałam się, jak to jest, gdy ci wycinają część ciała. Słyszałam odgłosy tępego narzędzia rżnącego w tę i nazad moją własną skórę. [...] W końcu jednak nogi przestały mnie słuchać i zadrgały niepokojąco. Zaczęłam prosić Boga, żeby się to wszystko skończyło. Wysłuchał mnie - zemdlałam.

Po znachorskim szyciu pozostał tylko maleńki otwór, wielkości łebka od zapałki. Chodzi o to, żeby przyszły mąż miał pewność, że nowo poślubiona żona nie zażywała seksu, zanim on jej nie dotknął.”

Waris przeszła infibulację. Tak nazywa się zabieg, w którym dziewczynce usuwa się wargi sromowe i łechtaczkę, a pozostałość zszywa i zostawia jedynie niewielki otwór. Nienaruszone szwy mają być gwarancją dziewictwa dla przyszłego męża. Wiele dziewcząt nie przeżywa infibulacji i wykrwawia się, albo umiera w wyniku zakażenia spowodowanego nieprzestrzeganiem higieny.

Zabiegi te często wykonuje się bez znieczulenia, w dodatku z użyciem tępych narzędzi, nijak przystosowanych do tego celu. Tego typu praktyki stosuje się od czasów starożytnych, jako zabezpieczenie przed utratą dziewictwa z jednoczesnym zmniejszeniem doznań seksualnych. Obecnie są bardzo krzywdzące dla wielu kobiet.
Niesamowite emocje, czasem wzruszające do łez sceny i poruszające do głebi wydarzenia, to całokształt twórczości Dirie. Ona sama długo walczyła z własnym lękiem, żeby w końcu opowiedzieć swoją historię światu i pokazać, że pomimo trudnego dzieciństwa można zrealizować swoje marzenia. Mrożące krew w żyłach i realne sceny samego rytuału bulwersują, ciekawią i jednocześnie nasuwają wiele pytań. Szczegółowo opisane życie w trudnych warunkach i ucieczka trzynastoletniej, okaleczonej dziewczynki przed niechcianym małżeństwem, to losy Waris.

44-letnia dziś autorka, przeżyła piekło. Wszystkie wydarzenia, które opisała w swojej książce i pokazała na wielkim ekranie, są prawdziwym opisem jej ciężkiego życia i jej biografią. Do dziś walczy z praktyką obrzezania małych dziewczynek w Somalii. Proceder ten bowiem nie ustał i w dalszym ciągu jest praktykowany w wielu krajach Afryki.

Zapraszam do lektury książki i na pouczający, mam nadzieję, film, który niebawem zawita na polskich ekranach.

Źródło: Książka "Kwiat Pustyni"
- Waris Dirie i Cathleen Miller, wyd. w 2000 roku, przez Wydawnictwo Świat Książki.
Arabia

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Kwiat Pustyni" - wzruszająca historia Somalijki na ekranach kin - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto