Zaryczał niedźwiedź ze wschodu
Depcząc kaukaską krainę
Zaryczał, choć bez powodu
Łapą zaznaczył swą winę
I zbudził się Rycerz Mały
Gruzji Bohater wytrwały
Wielkiej odwagi i chwały
A znak jego: Orzeł Biały
Zebrał wtem czterech wspaniałych
By ruszyć braciom na pomoc
Przegnać Moskali zuchwałych
Victorii nadzieją płonąc
Powyższy wiersz Wandy Mościckiej napisany w drugą rocznicę rosyjskiej inwazji na Gruzję nawiązuje do "Pieśni o Małym Rycerzu". Mało kto dziś wie, że śpiewany niegdyś przez Leszka Herdegena utwór, skomponowany przez Wojciecha Kilara, do którego słowa napisał Jerzy Lutowski, miał być oficjalnym hymnem kampanii wyborczej prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydent Kaczyński był bowiem, "choć mały ciałem" - jak mówi tekst "Pieśni..." - wielkim bojownikiem o wolność, który "wyrósł na pierwsze szermierze".
Tragicznie zmarły w zeszłorocznej katastrofie prezydent swą wielkość pokazał blisko trzy lata temu w Gruzji, gdy rosyjskie zagony pancerne pustoszyły miasta i wioski tego małego kaukaskiego państwa. Jako jeden z nielicznych europejskich przywódców Lech Kaczyński odważył się wtedy powiedzieć stanowcze "nie" dla rosyjskich działań, czego wyrazem była misja, z którą udał się do przywódców państw Europy Środkowej i Wschodniej. W jej wyniku 12 sierpnia 2008 roku, podczas gdy na gruzińską ziemię spadały kolejne rosyjskie bomby, prezydenci Polski, Estonii, Litwy, Ukrainy oraz premier Łotwy przybyli do Tbilisi, by wspólnie okazać solidarność z uciemiężonym kaukaskim narodem.
"Jesteśmy po to, żeby podjąć walkę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi z północy, ze wschodu pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy nie!" - mówił podczas wiecu w centrum stolicy Gruzji prezydent Lech Kaczyński.
Dzięki reakcji szefów państw Europy Środkowej i Wschodniej, zainicjowanej przez polskiego prezydenta, Tbilisi zostało uchronione przed kolejnymi rosyjskimi bombardowaniami, a Gruzini zostali umocnieni w przekonaniu, że nie są w tych trudnych chwilach osamotnieni.
Gruziński naród zapamiętał postawę polskiego prezydenta. W kwietniu 2010 roku, po tragicznej w skutkach katastrofie polskiego rządowego samolotu pod Smoleńskiem, prezydent Micheil Saakaszwili pośmiertnie uhonorował Lecha Kaczyńskiego tytułem Bohatera Narodowego Gruzji.
Dzisiaj, z perspektywy czasu, postać Lecha Kaczyńskiego - choć to porównanie być może zbyt daleko idące - przypominać zaczyna postać gen. Józefa Bema, który walcząc o wolność dla licznych narodów Europy i świata, walczył o wolność dla Polski i dla narodu polskiego. Smutnym pozostaje fakt, że tak jak w przypadku gen. Bema, bohaterstwo Lecha Kaczyńskiego wydaje się być bardziej cenione poza granicami naszego kraju.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?