Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech-Śląsk 2:0. Wicemistrz nadal w zimowym śnie. Pech Celebana

Redakcja
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Lech_Pozna%C5%84_panorama_mecz.JPG
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Lech_Pozna%C5%84_panorama_mecz.JPG fot.Klapi, Licencja: GNU Free Documentation License, Version 1.2
Niewątpliwie niedzielne spotkanie Lecha Poznań i Śląska Wrocław można zaliczyć do hitów 23. kolejki Ekstraklasy. Spotkanie, jak się okazało, miało swojego bohatera w osobie Piotra Celebana.

Przed spotkaniem mówiło się, ze uskrzydlony niedawnym zwycięstwem Śląsk zaatakuje fotel lidera i zapewne spróbuje powalczyć w Poznaniu o trzy punkty. Niestety, podopieczni trenera Oresta Lenczyka łatwo dali ograć się „kolejorzowi”, który w tym sezonie odniósł pierwsze zwycięstwo.

Okazało się jednak, że pierwszą bramkę dla Lecha strzelił zawodnik Piotr Celeban, Śląska, trafiając samobójczo w 51. minucie do własnej bramki. W pierwszej połowie można było odnieść wrażenie, że stroną przeważającą w Poznaniu jest Śląsk. Już w 24. minucie Waldemar Sobota, ogrywając Arboledę, trafił w nogi bramkarza Lecha.

Kilka minut później Łukasz Madej strzela celnie, ale Arboleda skutecznie zablokował to uderzenie. Trener Lecha dokonał kilku zaskakujących zmian w składzie. Mariusz Rumak na ławce posadził Stilicia, Murawskiego i Rudneva. Co prawda, ten ostatni zagrał w drugiej połowie, jednak mało skutecznie.

Po stracie pierwszej bramki piłkarze z Wrocławia nie potrafili odnaleźć swojego rytmu gry. Bardzo dobrze spisywała się defensywa Lecha. Z kolei ofensywa „kolejorza” nie potrafiła stworzyć groźnych sytuacji i wypracować następnych bramek.

Najwięcej emocji dostarczyła według polskiegoradia.pl końcówka spotkania. Już w doliczonym czasie z pięciu metrów trafia w słupek Dalibor Stevanovic. Następnie lechici rozgrywają rzut wolny, po którym Rudniew zagrał do Vojo Ubiparipa, a ten w odległości czterech metrów od pustej bramki strzela w rękę obrońcy Piotra Celebana.

Po tym zagraniu arbiter dyktuje rzut karny, który na bramkę zamienia Rudniew. Celeban, który to spotkanie może uznać za najbardziej pechowe w swojej piłkarskiej karierze, karnego oglądał z szatni po otrzymaniu czerwonej kartki za zagranie ręką.

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)

Bramki: Piotr Celeban (51-samobójcza), Artjom Rudniew (90+4-karny).
Żółta kartka - Lech Poznań: Dimitrije Injac. Śląsk Wrocław: Tadeusz Socha, Łukasz Madej, Rok Elsner.

Czerwona kartka - Śląsk Wrocław: Piotr Celeban (90+3-za zagranie ręką).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów: 18 000.

Lech Poznań: Jasmin Buric - Marcin Kikut, Marcin Kamiński, Manuel Arboleda, Hubert Wołąkiewicz (73. Mateusz Możdżeń) - Szymon Drewniak, Dimitrije Injac (57. Ivan Djurdjevic), Siergiej Kriwiec (46. Artjom Rudniew) - Aleksander Tonew, Bartosz Ślusarski, Vojo Ubiparip.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha (84. Łukasz Gikiewicz), Przemysław Kaźmierczak, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec (65. Patrik Mraz) - Waldemar Sobota (76. Dalibor Stevanovic), Sebastian Dudek, Sebastian Mila, Rok Elsner, Łukasz Madej - Cristian Omar Diaz.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech-Śląsk 2:0. Wicemistrz nadal w zimowym śnie. Pech Celebana - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto