Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Legendy naszej motoryzacji" wciągają

Ewa Bo
Ewa Bo
Aleksander Sowa "Legendy naszej motoryzacji"
Aleksander Sowa "Legendy naszej motoryzacji" Okładka książki
Dlaczego mężczyźni tak bardzo pasjonują się samochodami? Co jest w tych czterech kółkach takiego, że dbają o nie i dopieszczają? Kiedyś koleżanka rzekła z przekąsem "Wiesz co, mój Romek to już teraz tak koło mnie nie skacze, jak koło naszego auta."

Ach ci mężczyźni. Już od najmłodszych lat samochody ich przyciągają. Ledwo zaczną chodzić, a już się oglądają za autami. Samochodzik - zabawkę do rączki i brrrrr... wyścigi jakieś robią. Później, to tylko modele zmieniają. I w większości już im ta pasja zostaje na całe życie.

Cudze chwalicie, swego nie znacie

Są tacy, którzy interesują się jedynie nowinkami motoryzacyjnymi. Nowy model, ulepszony. Tu coś dodane, tu zmienione. Oglądają, cmokają z zachwytem i w końcu kupują. A potem wsiadają za kierownicę i... gaz do dechy.

Ale nie brakuje również pasjonatów starych pojazdów. I tym razem im poświęcę uwagę w swoim artykule. Bo stare, nie znaczy - złe. Wręcz przeciwnie. Jest godne zainteresowania i poznania.

"Legendy naszej motoryzacji" , to nie pierwsza książka Aleksandra Sowy. Mogę rzec, że jest znawcą tej tematyki. Wydał już kilka książek na temat motoryzacji. Warto przy okazji wspomnieć o takich pozycjach jak: "Fiat 126p. Mały Wielki Samochód", " Jak ulepszyć swojego Fiacika", " Sportowe modyfikacje i tuning malucha", " Jak jeździć oszczędnie" i inne.

Jest o czym czytać w "Legendach". 40 rozdziałów zajmie trochę czasu. Ale nie będzie, to czas stracony. Zwłaszcza dla mężczyzn. Choć muszę przyznać, że nawet ja, kobieta, mająca do czynienia z autem jedynie podczas jazdy (i to jako pasażerka), nie nudziłam się podczas czytania. To było niemożliwe, ponieważ jest ona napisana w bardzo ciekawy sposób. Znalazłam tu kilkadziesiąt historii na temat legend polskiej motoryzacji. I nie tylko dowiedziałam się o samochodach i motocyklach lecz również o różnych prototypach, o silnikach okrętowych, kolejnictwie czy drogownictwie.

Co możecie powiedzieć o Syrence?

Nie mówcie mi o tej Syrence. Wiem, że ciągle budzi podziw wielu turystów. Ale tu nie o tę piękność z warszawskiej starówki chodzi. Tylko o nasze polskie auto. Ale kto ją doceniał? Czy pamiętacie jak ją kiedyś nazywano? "Skarpeta", " kurołapka", "zającówka", "panienka" - to najczęściej używane nazwy. Zwano ją także królową... poboczy (bo najczęściej stała). Jak można się zachwycać taką brzydulą? Jednak można. Zwłaszcza Syreną Sport.

Na początku lat 60. ubiegłego wieku FSO stworzyła eksperymentalną Syrenę Sport. Cezary Nawrot stworzył nową konstrukcję samochodu. Była to nowość na skalę światową. Auto otrzymało piękne, aerodynamiczne i smukłe nadwozie , które zostało oparte na płycie podłogowej i zaprojektowane jak u zachodnich producentów. Zastosowano całkiem nowe elementy np. nadwozie, szyby, specjalnie zaprojektowane fotele. Powiększono rozstaw kół...

To początek książki i opowieści o Syrence...Na kolejnych stronach znajdziemy ciąg dalszy. I wiele innych ciekawostek opowiedzianych z humorem. Całości dopełniają zamieszczone fotografie. Warto przeczytać "Legendy Naszej Motoryzacji". By poznać historię polskiej motoryzacji. I by nikt nam nie powiedział "cudze chwalicie swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie".

Publikacja dostępna jest tutaj:

www.dobryebook.pl
www.bezkartek.pl
www.e-bookowo.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto