Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia przed sezonem 2010/2011

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Mecz Legia Warszawa - Pogoń Szczecin. www.wikipedia.org
Mecz Legia Warszawa - Pogoń Szczecin. www.wikipedia.org Marcin
Po rozczarowującym poprzednim sezonie władze Legii zdecydowały się na radykalne zmiany. Rewolucja kadrowa zbiegła się w czasie z oddaniem do użytku nowego stadionu i porozumieniem oficjeli klubu z kibicami.

Brak pomysłu na przeprowadzenie na akcji, fatalne wykonywane stałe fragmenty gry, zła organizacja poszczególnych formacji oraz brak zaciętości na boisku - to największe grzechy warszawskiej drużyny w ostatnich rozgrywkach. Dość powiedzieć, że zespół otwarcie deklarujący walkę o najwyższe miejsce na podium nie zdobył punktu w meczach ze spadkowiczem z Ekstraklasy Odrą Wodzisław. Czarę goryczy przelały nieuregulowane relacje na linii zarząd klubu-kibice, co owocowało prześmiewczymi i obraźliwymi epitetami z trybun pod adresem prezesa, a często i samych piłkarzy. Grobową atmosferę na meczach akcentował dodatkowo przygnębiający krajobraz placu budowy. Jak na ironię (a może standardy naszej ligi), klub w takim stanie do ostatniej kolejki miał szansę na zajęcie trzeciego miejsca i grę w eliminacjach Ligi Europejskiej. Paradoksalnie, może lepiej, że tak się nie stało, bo zaciemniłoby to ogólny obraz drużyny, a zasięg zmian byłby mniejszy.

Jeszcze w trakcie rundy wiosennej podziękowano za współpracę tandemowi Urban-Trzeciak, który przez trzy lata miał czas na zaszczepienie hiszpańskich wzorców w drużynie. Coraz głośniej było słychać głosy mówiące o pożegnaniu się z większością piłkarzy, którym w czerwcu wygasają kontrakty. I tak podczas letniego okna transferowego nowego pracodawcy musieli (muszą) szukać zawodników na miejsce: Marcina Mięciela, Tomasza Jarzębowskiego, Bartłomieja Grzelaka, Marcina Smolińskiego i Wojciecha Szala (ten prawdopodobnie zakończy karierę). W kuluarach mówiło się również o rozstaniu z klubem Marcina Komorowskiego i Piotra Gizy. Już zimą było wiadomo, że drużynę z Łazienkowskiej opuści najlepszy jej zawodnik ostatnimi laty Jan Mucha. Z Legii odeszło więc: dwóch napastników, dwóch pomocników, obrońca i bramkarz. Uszczuplone zostały wszystkie formacje.

Priorytetem dla osób zajmujących się polityką transferową (m.in. dla Marka Jóźwiaka) było znalezienie piłkarzy gwarantujących większą zadziorność w przerywaniu akcji rywala oraz większą efektywność i skuteczność w ofensywie. Pierwszemu zadaniu mają podołać gracze z Bałkanów – chorwacki prawy obrońca (mogący również grać na środku) Srda Knezevic oraz defensywny pomocnik z Chorwacji Ivica Vdroljak (rekordowy transfer do polskiej ligi – około miliona euro). Bramki wojskowych będzie strzegł najprawdopodobniej jego rodak Marijan Antolovic, który na razie dość niepewnie prezentuje się w sparingach.

Konstruowanie akcji to rola dla mistrza świata do lat 20 z reprezentacją Argentyny Ariel Cabrala oraz błyskotliwego portugalskiego skrzydłowego Manu, pozyskanego z Maritimo. Za wykończenie ich podań będzie odpowiadał brazylijski napastnik Bruno Mezenga, wypożyczony z Flamengo Rio de Janeiro. Z przedsezonowych meczów można wywnioskować, że jest on raczej typem zawodnika wykończającego akcje niż takiego, który potrafi sam stworzyć sytuacje.

Resztę drużyny stanowią zawodnicy grający w Legii już pod kilku sezonów, na czele z Dicksonem Choto, Inakim Astizem i Maciejem Iwańskim. Z wypożyczenia wracają perspektywiczni młodzi gracze - Artur Jędrzejczyk i Michał Kucharczyk. Po kontuzji kolana gotowy do gry ma być wreszcie Tekasure Chinyama, król strzelców sprzed dwóch sezonów.
Największym znakiem zapytania jest kwestia zgrania drużyny, której zawodnicy pochodzą z aż dziewięciu krajów. Przyjmując umownie czas dwóch miesięcy, jaki mieli na zgranie się ze sobą, może on okazać się niewystarczający (przykładem sytuacja z meczu z Bordeaux, kiedy Rybus i Manu szykujący się do wykonania rzutu wolnego przebiegli obok piłki).

Najważniejszym, być może, posunięciem działaczy z Łazienkowskiej było zatrudnienie w roli trenera Macieja Skorży, który ma jeszcze dużo do udowodnienia i nie jest szkoleniowcem wypalonym w ligowych bojach. Na początku współpracy z Legią zaproponował ofensywne ustawienie 4-3-3, choć im bliżej rozpoczęcia rozgrywek tym jest bardziej elastyczny i nie wyklucza żadnego z rozwiązań.

Władzom klubu udało się również dość do kompromisu z SKLW. Ktoś złosliwy zapyta: ciekawe na jak długo? Przynajmniej na razie obie strony zapewniły o wzajemnym zrozumieniu i odłożyły topór wojenny. Co najważniejsze, z trybun znowu rozlegnie się ogłuszający doping, a kibice staną sie dwunastym zawodnikiem zespołu.
Nowa drużyna będzie miała do dyspozycji nowy stadion (na razie trzy trybuny, całość od rundy wiosennej). Jego oficjalne otwarcie uświetni towarzyski mecz z Arsenalem (jeden z punktów porozumienia między klubami przy okazji transferu Łukasza Fabiańskiego). Trener Skorża zapowiedział, że wystawi najmocniejszy skład. Wiadomo już, że Kanonierzy przyjadą bez swoich największych gwiazd: Cesca Fabregasa, Robina van Persiego i Nicklasa Bendtera. Nie zmienia to faktu, że będzie to bardzo pożyteczny sprawdzian przed inauguracją ligi. Polskie drużyny niezwykle rzadko mają przecież okazję do sprawdzenia swoich umiejętności na tle klubu z najwyższej europejskiej półki.

Nowy sezon piłkarze Legii rozpoczną z tygodniowym opóźnieniem. W pierwszym meczu czeka ich derbowy pojedynek z Polonią, która również dokonała wielu wzmocnień. Drużyna, która poważnie myśli o tytule mistrzowskim nie może sobie pozwolić na stratę punktów z drużynami teoretycznie słabszymi. Przez ostatnie lata klub z Łazienkowskiej przekonał się o tym wielokrotnie. Nadchodzące rozgrywki odpowiedzą na pytanie, czy wyciągnął właściwe wnioski z przeszłości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto