Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia w pogoni za Europą - nie tylko na boisku

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Trener Maciej Skorża
Trener Maciej Skorża Roger Gorączniak, CC3.0
Przy Łazienkowskiej, minione 12 miesięcy okazały się sukcesem pod każdym względem - organizacyjnym, sportowym i biznesowym. Właśnie w tej kolejności.

Nie jest odkrywczym stwierdzenie, że jakość zespołu to pochodna jakości zarządzania nim, a całość przykrywa sprawna otoczka marketingowa sprzedająca emocje i poczucie utożsamiania z klubem. Dziś, równie często jak w tabelę zagląda się w bilans przychodów i rozchodów. Piłka nożna, jak powiedział współwłaściciel zespołu Mariusz Walter w wywiadzie dla nSport, to "biznes wyjęty spod wszystkich praw biznesowych i zewnętrznych zagrożeń".

W bieżącym sezonie, po raz pierwsze od przejęcia Legii przez holding ITI w 2004 r., klub zarabia sam na siebie. Budżet sięgający 80 mln złotych jest nieosiągalny dla innych polskich zespołów, choć nagromadzone przez lata zadłużenie wobec medialnego giganta sięga blisko 200 mln złotych. Połączenie platformy cyfrowej z dotychczasowym konkurentem i plany sprzedaży TVN-u uwiarygadniają pogłoski o złej kondycji finansowej ITI, ale o pozbyciu się udziałów w Legii, o czym spekulowały media, na razie nie ma mowy.

Nowy stadion, nowe możliwości
Przełomem dla klubu było otwarcie nowego stadionu. 31 tysięcy zadaszonych miejsc, świetna widoczność, bliskość murawy stwarzają atmosferę prawdziwego piłkarskiego widowiska. Wyrobiono 130 tys. kart kibica. Choć największą frekwencją cieszy się gromadząca najbardziej radykalnych sympatyków "Żyleta" (ok. 8 tys. na każdym meczu), największe dochody generuje trybuna zachodnia, oddana do użytku w maju, przeznaczona głównie dla klientów z głęboką kieszenią. Do tej pory wykupiono 70 proc. lóż biznesowych, z których najdroższa kosztuje 350 tys. zł za rok. Wynajmującymi są m.in. sponsorzy: Adidas, Action, a także firmy niezwiązane z klubem, jak PricewaterHouseCoopers czy Dom Develpment. Do ich dyspozycji oddano elegancko wyposażony, wydzielony pokój, z którego mogą oglądać mecz siedząc na skórzanej kanapie, delektując się nadziewanym indykiem i popijając wino. Catering zapewnia jedna z najbardziej renomowanych warszawskich restauracji.

Z dużym zainteresowaniem spotkała się również propozycja dla VIP-ów, czyli Silver i Gold Club. Pakiet na cały sezon kosztuje odpowiednio 10 i 15 tys. zł. Specjalną ofertę przygotowano również na fazę grupową Ligi Europy. Bywanie przy Łazienkowskiej powoli staje się w Warszawie modą, nawet wśród osób nie śledzących na co dzień wydarzeń ze świata sportu.

Poza dniami meczowymi trybuna zachodnia pełni rolę quasi-biurowca, w którym można zorganizować konferencję (np. w skyboxie- z panoramą na stadion i murawę), a także bankiety na kilkaset osób. Jeśli organizator zażyczy sobie bardziej kameralnej imprezy, wtedy w ciągu kilku godzin sala dzielona jest na sześć kameralnych pomieszczeń.

Kilka miesięcy po zamontowaniu ostatniego krzesełka klub pozyskał marketingowego partnera dla stadionu, który został ochrzczony jako Pepsi Arena. Amerykański koncern wpłaca z tego tytułu do klubowej kasy 9 mln zł,. Przychodzących na Łazienkowską witają neonowe loga w rogach obiektu, a wewnątrz, między kondygnacjami trybun, przyklejono pas reklamowy, na prośbę kibiców umieszczony na białym tle.

Na stadionie znajduje się również oficjalny sklep oraz klubowe muzeum, w którym można oglądać stare stroje, kolekcję pucharów i unikalne fotografie. Źródłem wiedzy o klubie jest profesjonalnie wydawany miesięcznik "Nasza Legia", przed każdym spotkaniem ukazuje się klubowa gazetka pełniąca rolę programu meczowego w nakładzie 70 tys. egzemplarzy.

Jak wyliczył "Przegląd Sportowy" Legia osiągnęła najwyższe zyski w Ekstraklasie ze sprzedaży biletów i karnetów - 6 mln zł. Średnia frekwencja na meczach ligowych wyniosła około 19 tys. (druga po Lechii). Najwięcej widzów oglądało pojedynek z Wisłą - 25 tys. Pierwszy, historyczny komplet publiczności zanotowano na meczu z Rapidem Bukareszt.

Legia Europy

Rzadko zdarza się, żeby rok bez tytułu mistrzowskiego postrzegany był na Łazienkowskie jako udany. Chimeryczną wiosnę osłodziło zdobycie Pucharu Polski. Nowy sezon legioniści zaczęli od rywalizacji w eliminacjach Ligi Europy, w których wyeliminowali wyżej cenione zespoły. Rewanż ze Spartakiem w Moskwie, wspominany jako jeden z najbardziej spektakularnych meczów w historii, postrzega się niemalże jako mit nowej Legii XXI wieku. Po raz pierwszy od 15 lat i ćwierćfinału Ligi Mistrzów „Wojskowi” doczekali w europejskich pucharach wiosny. Klubowy budżet zostanie zasilony dzięki temu sumą kilkunastu milionów zł.

- Chciałbym, aby kolejne lata były tak udane jak ten rok - mówił rozmowie z legia.com nowy dyrektor sportowy Leszek Miklas. Postęp w legijniej machinie doceniony został również wśród dziennikarzy. Tygodnik "Piłka nożna" uhonorował Macieja Skorżę tytułem trenera roku, Miroslava Radovicia - obcokrajowcem, a cała Legię - drużyną. Wcześniej więcej laurów zebrał tylko Lech Poznań w 2008 r.

Legia młoda

W tym roku swoje pierwsze dojrzałe owoce wypuściła Akademia Piłkarska, założona 11 lat temu. Drużyny juniorskie w swoich kategoriach wiekowych okupują czołowe miejsca w tabelach, bardzo prawdopodobne, że - za apelem Rafała Steca z "Gazety Wyborczej" - wezmą udział w młodzieżowej Lidze Mistrzów NextGen Series.

Żyro, Wolski, Kucharczyk, Kosecki, Łukasik - najstarszy z nich ma 21 lat. Trzej pierwsi już wiele dali drużynie, często zawstydzając swoimi umiejętnościami bardziej doświadczonych ligowców. Dwaj ostatni czekają na swoje szanse, ale reprezentują już poziom pozwalający na rozważenie ich systematycznej obecności w składzie meczowym. 22-letni Rybus i 20-letni Borysiuk, zwykle pewniacy w składzie od kilku sezonów, są już niemalże weteranami, bacznie obserwowanymi przez zagranicznych skautów.

Legia atrakcyjna

Być może najlepszym dowodem na wysokie standardy organizacyjne klubu jest skuszenie obracającego się dotychczas w kręgach francuskiej Ligue 1 i niemieckiej Bundesligi Danileja Ljuboję, który wg różnych źródeł inkasuje 500-700 tys. euro za sezon. Przyjmując nawet najniższą kwotę, to ponad 100 tys. euro więcej niż płaci swoim najlepszym zawodnikom Wisła i Lech. Obcokrajowca z taką bogatą przeszłością wcześniej Ekstraklasa nie interesowała.

Ljuboja, pewnie już nieco zapomniany na Zachodzie, choć nieanonimowy (również z racji wybuchowego charakteru, z czego akurat nie dał się poznać w Warszawie), może okazać się prekursorem, który sprawi, że inni zawodnicy średniej europejskiej klasy, omijający na razie Ekstraklasę szerokim łukiem, rozważą czy jednak nie zatrzymać się nad Wisłą.

Legia stała się wizytówką Ekstraklasy. Długofalowe, rozważne realizowane cele, stabilność finansowa i wykorzystywanie już istniejących szans biznesowych położyły fundament, na którym konstrukcja klubu oprze się na wiele lat. Synteza wszystkich tych czynników jest w Polsce wciąż zjawiskiem rzadkim. By nie powiedzieć - niespotykanym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto