Według polskiego ekonomisty, działania związku "Solidarność" w tej sprawie są niezwykle szkodliwe. Podwyższenie wieku emerytalnego jest w jego ocenie konieczne: "Nam grozi to, że będziemy coraz wolniej się rozwijać, bo coraz mniej ludzi będzie pracować. W związku z tym propozycja rządowa jest zbyt nieśmiała z punktu widzenia tego głównego celu. Liczba ludzi w wieku tzw. produkcyjnym, spadnie o 2 miliony" - pisze "Wprost".
O ludziach z dzisiejszej "Solidarności" prof. nie ma najlepszego zdania. Przypomina, że kiedyś siłą wywalczyli przywileje dla górników: "Ci związkowcy, którzy są tutaj w awangardzie, to są ci, którzy wywalczyli prawie kilofami przywileje dla górników. Przypominam sobie tą dawną "Solidarność", która była w czołówce reform i patrzę na tę obecną "Solidarność", to jest główny hamulcowy i robi mu się smutno" - mówi.
Dobrze, ale przecież około 80 proc. społeczeństwa jest przeciwna reformie emerytalnej proponowanej przez Donalda Tuska. Rzecz więc nie dotyczy tylko okropnych związkowców. Z czego to wynika?
Według Balcerowicza ludzie w ogólnie nie rozumieją, o co tu chodzi, a stawka jest ogromna - dotyczy tego, czy podtrzymamy swój rozwój gospodarczy.
Jednak ten tok myślenia jest obcy dla związkowców; ci zapowiadają kolejne protesty: "Jeśli rząd natychmiast nie zmieni zdania, to zorganizujemy ogólnopolskie nieposłuszeństwo, zorganizujemy manifestacje we wszystkich miastach, zatrzymamy Polskę, przygotujemy ludzi do strajku generalnego" - mówi szef OPZZ, Jan Guz.
"Solidarność" chce przeprowadzenia referendum w sprawie emerytur. Tutaj może liczyć na poparcie PiS. Jarosław Kaczyński już zapewnił, że jego partia z całych sił będzie wspierała związek w tej kwestii.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?