Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liga Światowa: Druga porażka polskich siatkarzy z reprezentacją Kuby

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Polscy siatkarze nie zdołali odnieść zwycięstwa z reprezentacją Kuby na swoim terenie. Drugi mecz w Łodzi przegrali 1:3 i definitywnie pożegnali się z szansą awansu do Final Six Ligi Światowej.

Sobotni mecz, wygrany przez Kubańczyków za trzy punkty, praktycznie przesądził o ich awansie do tegorocznego Final Six Ligi Światowej. W naszej drużynie wyjątkowo słabo spisali się atakujący, którzy w sumie zdobyli 10 punktów (Piotr Gruszka 6, Jakub Jarosz 4), podczas, gdy kubański przyjmujący Rolando Cepeda zgromadził ich na swoim koncie 16. Nie istniał praktycznie również polski blok. Polacy zdołali zatrzymać rywali zaledwie dwa razy, im zaś ta sztuka udała się dziesięciokrotnie.

W kolejnym starciu z Kubańczykami biało-czerwoni liczyli przede wszystkim na udany występ przed swoimi kibicami, którzy jak zwykle stawili się tłumnie, by ich dopingować. Po sobotniej porażce awans do turnieju w Cordobie wydawał się jednak mało prawdopodobny, mimo że wciąż istniała niewielka matematyczna szansa.

Trudno bowiem przypuszczać, by w ostatniej kolejce fazy grupowej podopieczni Orlando Samuelsa Blackwooda nie zdołali pokonać najsłabszej w grupie D Argentyny. A i przeprawa Polaków z Niemcami, prowadzonymi przez Raula Lozano, nie będzie łatwym zadaniem.

Podwójnie zawiedziony Castellani

Nie tylko bolesna porażka siatkarzy sprawiła, że Daniel Castellani nie tryskał w Łodzi humorem. Selekcjonera polskiej reprezentacji zmartwiła również przegrana jego rodaków w półfinałowym spotkaniu z Niemcami podczas mundialu w RPA. Castellani od lat zna Diego Maradonę. Odwiedził nawet obecnego trenera piłkarzy Argentyny w szpitalu, gdy ten zmagał się z problemami zdrowotnymi. Drużynie Albicelestes kibicowało również wielu naszych siatkarzy.

Radości nie ukrywał za to Orlando Samuels Blackwood, trener Kubańczyków. - Myślę, że był to nasz najlepszy występ w tegorocznej Lidze Światowej, a Polski prawdopodobnie najgorszy. Z taktycznego punktu widzenia wykonaliśmy doskonałą pracę. Mój zespół pokazał wielkiego ducha walki i zachowywał spokój nawet wtedy, gdy rywale walczyli, by odrobić straty - podsumował.

"Powtórka z rozrywki"

W porównaniu do wczorajszego spotkania, Castellani dokonał aż pięciu zmian. W wyjściowym składzie pojawili się Zbigniew Bartman, Jakub Jarosz, Michał Bąkiewicz, Daniel Pliński i Paweł Zatorski. Choć pierwszy punkt padł łupem Kubańczyków, biało-czerwoni szybko wyszli na prowadzenie (6:2). Dzięki silnym zagrywkom Simona, goście odrobili straty, a po pierwszej przerwie technicznej odskoczyli na trzy oczka (8:11). Na kolejnej przerwie powiększyli przewagę o kolejne dwa punkty (11:16). Po wznowieniu gry na parkiecie pojawił się Bartosz Kurek, który zmienił Bąkiewicza, a chwilę później Michał Ruciak za Bartmana. Polacy nie potrafili jednak zniwelować straty, a sytuacji nie zmieniło również wejście Marcina Możdżonka. Dopiero kiedy Kubańczycy stracili trzy oczka w jednym ustawieniu (18:22), trener Blackwood poprosił o czas. Po przerwie rywale szybko doprowadzili jednak do pierwszej piłki setowej, a partię zakończyła nieudana zagrywka Jarosza.

Na początku kolejnego seta nasi siatkarze nie zdołali już zaskoczyć przeciwników (3:7). Kubańczycy bez problemów przebijali się przez polski blok. Przy stanie 8:10 po raz pierwszy na parkiet wszedł Piotr Gruszka, szybko jednak został zablokowany przez Leona - 17-letnią gwiazdę drużyny gości. Kubańczycy zresztą przewyższali biało-czerwonych w każdym elemencie i na drugiej przerwie technicznej prowadzili już sześcioma punktami (10:16). Po asie serwisowym Kurka trener Blackwood wziął czas, ale Polacy złapali wreszcie właściwy rytm i zaczęli mozolnie odrabiać straty (18:19). Kubańczycy nie pozwolili odebrać sobie inicjatywy w tym secie, zdołali utrzymywać bezpieczną, kilkupunktową przewagę i skutecznie zakończyli również drugą partię, wygrywając ją do 22.

Pierwszy wygrany set

Kolejną odsłonę spotkania rozpoczęła wyrównana gra. Przed pierwszą przerwą techniczną biało-czerwoni prowadzili dwoma punktami po pojedynczym bloku Daniela Plińskiego. Autowy atak Leona dołożył Polakom kolejne oczko (9:6). Przewaga utrzymywała się do stanu 15:12, kiedy to Simon silną zagrywką "ustrzelił" Bartmana. Kolejną kapitan Kubańczyków posłał jednak w siatkę i na drugiej przerwie nasi siatkarze prowadzili 16:13. Gdy rywale zbliżyli się na jeden punkt, Daniel Castellani przerwał grę, lecz ci zdołali doprowadzić do wyrównania po 21. Biało- czerwoni po ataku Możdżonka i asie serwisowym Bartmana ponownie odskoczyli na dwa oczka (23:21). A chwilę później Polacy mieli pierwszą piłkę setową.

Pierwszą wygraną przez Polaków partię zakończyła zagrywka w siatkę w wykonaniu Simona.
Praktycznie od początku czwartego seta nasi siatkarze bezskutecznie próbowali odrobić dwa punkty straty. Goście jednak kontrolowali przebieg gry i powoli powiększali przewagę, która na drugiej przerwie technicznej wzrosła o kolejne dwa oczka (12:16). Po bloku na Bartmanie było już 13:18 i Daniel Castellani poprosił o czas. Wskazówki szkoleniowca nie odniosły skutku, gdyż kolejne akcje padły łupem gości, którzy byli coraz bliżsi zwycięskiego zakończenia tego spotkania (14:23). Czwartą partię nasi siatkarze przegrali 16:25 i cały mecz 1:3. Najlepszym graczem spotkania wybrano rozgrywającego drużyny Kuby Raydela Hierrezuelo Aguirre

- Niestety nie udał nam się ten weekend. Dzisiaj znów przegraliśmy z Kubą. Trafiliśmy na świetnie dysponowanego rywala, Kuba zagrała bardzo dobrze zwłaszcza na zagrywce. Momentami udawało nam się odrzucać ich od siatki, ale ostatecznie przeciwnicy byli lepsi - przyznał po meczu Paweł Zagumny.
Zespół kubański komplementował również Daniel Castellani. - Myślę, że Kuba zagrała lepiej niż wczoraj - powiedział. Nie jestem zadowolony z wyniku, jednak w odniesieniu do wczorajszego spotkania, w naszej grze było znacznie więcej agresji. Nie zrealizowaliśmy jednak założeń taktycznych - dodał szkoleniowiec biało-czerwonych.
Polska – Kuba 1:3 (19:25, 22:25, 25:23, 16:25)
Polska: Daniel Pliński, Paweł Zagumny (c), Jakub Jarosz, Zbigniew Bartman, Patryk Czarnowski, Michał Bąkiewicz, Paweł Zatorski (l) oraz Bartosz Kurek, Michał Ruciak, Marcin Możdżonek, Piotr Gruszka.
Kuba: Wilfredo Leon Venero, Joandry Leal Hidalgo, Osmany Roberto Camejo Durruty, Ronaldo Cepeda Abreu, Simón Aties Robertlandy (c), Raydel Hierrezuelo Aguirre, Keibir Torres Gutierrez (l) oraz Gustavo Leyva Alvarez, Yoandri Diaz Carmenate

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto