Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Listy do M". Nie polecam

arkadiuszgebka@wp.pl
[email protected]
materiały prasowe
Zobaczyłem film "Listy do M." Bardzo około świąteczny. Korzystając z możliwości "bycia" dziennikarzem obywatelskim chciałbym zwrócić uwagę, na "zeuropeizowanie" oraz "upudelkowienie" oferty kinematograficznej.

Mamy oto możliwość powzdychać bożonarodzeniowo tak, jak publika filmu "To właśnie miłość" z 2003 roku w reżyserii Richarda Curtisa z udziałem Hugh Granta, Emmy Thompson.

Bez copyright, bez zastrzeżenia, że to "format" taki jak "Rodzina Bundych" dla "Kiepskich", czuję się zagubiony, niedoceniony, zlekceważony.

Dawno temu byłem świadkiem, gdy w antrakcie spektaklu w Starym Teatrze odbierano z szatni płaszcze mówiąc : 'Nie było nas tutaj 20 lat. Przyszliśmy i zostaliśmy obrażeni..." Bywam w kinie częściej, ale obraza jest tożsama. Czy jesteśmy "gumnem recepcyjnym" kulturalnej "oferty na święta"?

Film pt. tytułem "Listy do M." jest wielowątkową opowieścią uniwersalną. Fabularnie łapie za duszę sieroctwem, niespełnieniem, romantyczną nieśmiałością, powszechną "nieporadnością w uczuciach".

Znani i lubiani aktorzy oraz sprawdzony "sznyt" dają asumpt do do polecania tego "dziełka". Z przykrością nie polecam.

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto