Niegdyś o wydanych przez Państwowy Instytut Wydawniczy Listach Zygmunta Krasińskiego do ojca Jarosław Iwaszkiewicz napisał: „przybywa wraz z tą publikacją jeszcze jeden skarb literatury i kultury polskiej”. Pisarz, odnotowujący skrupulatnie poszczególne publikacje tego wydawnictwa, podkreślił też wówczas, że właśnie listy jako dokument epoki należą zawsze do „prawdziwej kolekcji i osobliwości”. Bez wątpienia słowa te odnieść można do wydanej w 2009 roku przez to samo wydawnictwo jego korespondencji do córek: Marii i Teresy.
Za sprawą książkowej edycji czytelnik otrzymuje wgląd w sferę życia rodzinnego sławnego poety. Odsłania się przed nim osobowość pisarza takiego, jaki jawił się córkom, a więc w atmosferze familiarnej, przez to zaś bliższa niż ta, rysująca się za pośrednictwem jego twórczości. Niebieska księga w opracowaniu Anny i Radosława Romaniuków to niezwykły dokument, pozwalający poznać życie pisarza we wszystkich aspektach: rodzinnym, uczuciowym, towarzyskim, społecznym i politycznym. Zapisy listowe przybliżają też proces powstawania wielkiej literatury, która rodziła się jak to zwykle bywa w szarej codzienności, wśród wydarzeń banalnych, ważnych i tragicznych.
Listy odzwierciedlają przede wszystkim obraz relacji, łączących Iwaszkiewicza z córkami. Familiarność decyduje o wyjątkowości tych świadectw jego życia. Natrafia się w nich na przejawy literackiej kreacji, na przykład w szeregu wiadomości konsekwentnie komponowanych w imieniu kotki Bukasi , dzielącej się z kilkuletnimi „siostrami” swoimi obserwacjami i doświadczeniami. Wraz z dorastaniem córek zmienia się ton listów i poszerza się krąg spraw w nich poruszanych.
Pisarz przekazywał pouczenia, dawał nauki swym dzieciom, ale potem dzielił się z nimi swoimi zmartwieniami, troskami, zwierzał ze swych kłopotów, dzielił obserwacjami z życia. Chociaż poruszał w korespondencji tematy związane ze swoją działalnością pisarską czy społeczną, to jednak zasadniczą ich treścią był świat uczuć. Osobisty obraz twórcy decyduje o tym, że staje się bliższy także dzisiejszemu odbiorcy. Objaśniał świat córkom, z czego pozostało cenne świadectwo wrażeń, doznań, doświadczeń.
Z kart listów wyrasta wspaniały ojciec, ale także oddany swej pracy artysta. Mnóstwo spraw, jakie absorbowały pisarza, zostało w nich oświetlone. Czytelnik zostaje w nie wtajemniczony, wkracza w samo centrum życia rodzinnego i twórczego. Wnikliwy, rozbudowany komentarz ułatwia orientację w tych kręgach, przynosi pełne oświetlenie poruszanych kwestii na podstawie innych przekazów źródłowych, w tym Dziennika Iwaszkiewicza. Z listów poznajemy ludzkie oblicze twórcy – jego upodobania, troski, a nade wszystko opinie na temat wydarzeń i utworów literackich. Ze spostrzeżeń wyłania się także sugestywny obraz epoki w chronologicznym układzie lat przedwojennych, wojennych i powojennych, ze szczególnym uwypukleniem tych ostatnich.
Zaciekawia relacja z uroczystości odsłonięcia zrekonstruowanego warszawskiego pomnika Mickiewicza (28 I 1950 r.). Nie ma ona charakteru suchego sprawozdania, lecz nabiera aspektów poetyckich, gdy na przykład Iwaszkiewicz zauważył, że w momencie odsłonięcia „wysoko na mroźnym, ale już wiosennym niebie ukazało się stado ptaków”. Poetyckie widzenie łączy się z prozaicznymi stwierdzeniami, które mają niewątpliwie walor wiarygodności. Poznajemy relację i opinię poety na temat odbudowy Starego Miasta w Warszawie.
Na uwagę zasługują związki Iwaszkiewicza z artystami. Uzyskujemy wgląd w okoliczności, jakie decydowały o podjęciu lub odrzuceniu przez pisarza współpracy z nimi. Poznajemy kulisy problemów z wydawcami, które skłaniają pisarza do westchnienia 12 XI 1950 r.: „wystarczy przeczytać listy Orzeszkowej czy Sienkiewicza, żeby wiedzieć, ile oni w tamtej „złej” epoce zarabiali i nie potrzebowali latać po wydawcach jak komiwojażerowie”.
Wielość i różnorodność anegdot faktycznie czyni ze zbioru listów prawdziwą silva rerum – wedle określenia samego twórcy, przywołanego w nocie wydawniczej. Iwaszkiewicz wyraził się tak o listach Chopina, o których napisał szkic, ale kilka uwag zawarł też w liście do córki. Przyznaje, że dzięki lekturze listów zdobywa się świadomość, że artysta jest „produktem swego środowiska”. Z pewnością trzeba zauważyć, że ta znajomość rzeczy pomaga lepiej pojąć jego świat twórczy.
Jarosław Iwaszkiewicz, Listy do córek, słowo wstępne Maria Iwaszkiewicz i Teresa Markowska, oprac. Anna i Radosław Romaniukowie, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2009.
Część druga: Listy Iwaszkiewicza do córek – powrót do przeszłości
Tekst recenzji opublikowany po raz pierwszy 20.04.2010 r. na łamach pisma społeczno-kulturalnego Polonii, "Profile", został uzupełniony, przeredagowany i podzielony na części w celu szerszego udostępnienia. W niniejszej publikacji po raz pierwszy dołączone zostały zdjęcia udostępnione życzliwie przez Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku. Za ten materiał składam Panie Małgorzacie Zawadzkiej serdeczne podziękowania.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?