Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liverpool - Chelsea: Emocjonująca gra, zakończona remisem

baranowskiadam@o2.pl
[email protected]
Spotkanie między dwoma angielskimi drużynami może nie stało na najwyższym poziomie, lecz było niezwykle emocjonujące. Obie drużyny walczyły do ostatnich sekund, co zresztą zwłaszcza przyjezdnym przyniosło efekty.

W pierwszej połowie częściej przy piłce była Chelsea i do 30. minuty kontrolowała spotkanie, później do głosu doszli gospodarze i wykorzystali jedną ze swoich szans.

Już w 2. minucie świetną okazję do uderzenia miał Didier Drogba, lecz jego strzał trafił w mur. Liverpool pierwszy strzał oddał 6. minut później, lecz Steven Gerrard uderzył wprost w środek bramki i Petr Cech nie miał problemów z obroną.

Pierwszą naprawdę groźną sytuacje gospodarze stworzyli w 13. minucie. W sytuacji „sam na sam” z bramkarzem znalazł się Dirk Kuyt, lecz świetnie spisał się Cech, a na dobre niebezpieczeństwo od bramki oddalił Ricardo Carvalho.

Chelsea świetną szansę na objęcie prowadzenia miało 10. minut później. Błąd Arbeloy wykorzystał Frank Lampard i fantastycznie zagrał w pole karne do Joe Cole’a. Jednak reprezentant Anglii zachował się fatalnie. Mógł piłkę przyjąć, lecz spróbował uderzyć z powietrza i nic z tego nie wyszło.

W 29. minucie miało miejsce bardzo kontrowersyjne zdarzenie. W polu karnym Jamie Carragher sfaulował Drogbę i arbiter powinien podyktować rzut karny i dodatkowo ukarać obrońcę Liverpoolu czerwoną kartką, lecz nakazał grać dalej. Jak widać podopieczni Beniteza w tej edycji Ligi Mistrzów mają dużo szczęścia. W obu meczach z Arsenalem pomógł im arbiter i tym razem ponownie gospodarzem się upiekło.

Chwilę później Fernando Torres powinien otworzyć wynik, lecz kolejną świetną interwencją popisał się bramkarz Chelsea.

Przez ostatnie 15. minut drugiej połowy gospodarze atakowali i dało to efekty w 43. minucie. Gdy wydawało się, że Chelsea powstrzymała kolejny atak, to błąd popełnił Lampard, dał sobie zabrać piłkę na 20. metrze i w zamieszaniu trafiła ona do Dirka Kuyta, który z kilku metrów strzelił między nogami Cecha.

II połowa

Druga połowa zaczęła się od natarcia Liverpoolu, który chciał szybko strzelić drugą bramkę i wybić Chelsea z głowy marzenia o dobrym wyniku na Anfield. Strzały oddawali Xabi Alonso i Ryan Babel, lecz ten pierwszy został zablokowany przed Johna Terry’ego. A strzał młodego Holendra minimalnie minął światło bramki.

W 64. minucie sędzia miał podstawy do podyktowania rzutu karnego dla „The Reds”. Jednak zagranie ręką Ballacka we własnym polu karnym uznał za przypadkowe i gry nie przerwał.

Chwilę później Chelsea wzięła się do roboty i przeważała już do ostatniego gwizdka sędziego. Najpierw świetnego zagrania Drogby nie wykorzystał Lampard i za daleko sobie wypuścił piłkę. A w następnej akcji Malouda świetnie „nawinął” jednego obrońcę, lecz Mascherano zablokował strzał Francuza i „The Blues” mieli, tylko rzut rożny. W kolejnej akcji niezmordowany Argentyńczyk zablokował strzał z woleja Ballacka.

Czym było bliżej końca tym bardziej nerwowo grały obie drużyny. W 82. minucie świetną akcję przeprowadził wprowadzony nieco wcześniej na boisko Kalou, lecz Lampard po raz kolejny zmarnował szansę na zdobycie gola.

Liverpool najbliżej szczęścia i podwyższenia rezultatu był w 85. minucie, jednak świetny strzał Gerrarda w jeszcze lepszym stylu obronił Petr Cech.

Dwie minuty później przed dobrą okazją stanął Torres, lecz źle przyjął piłkę. W doliczonym czasie gry Hiszpan mógł podwyższyć na 2:0, lecz kolejny raz wspaniale spisał się bramkarz „The Blues”.

Wszystkie niewykorzystane sytuacje Liverpoolu zemściły się w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Samobójczą bramkę zdobył John Arne Riise. Wrzutka z lewej strony Kalou i Norweg chciał uprzedzić Nicolasa Anelke, zrobił to tak niefortunnie, że piłka znalazła się w siatce.

Podsumowanie

Przed rewanżem na Stamford Bridge to Chelsea jest faworytem. Fatalne zagranie Riise zniweczyło całą pracę drużyny i w rewanżu Liverpoolowi nie będzie łatwo, a aby awansować do finału muszą strzelić, co najmniej jedną bramkę. Prawda jest jednak taka, że gdyby Liverpool wykorzystał swoje okazję, to już mógłby się cieszyć z awansu do finału, a tak po raz kolejny sprawdziło się, że niewykorzystane sytuację się mszczą.

Liverpool FC - Chelsea Londyn 1:1 (1:0)
1:0 - Kuyt 43. minuta
1:1 - Risse (samobój) 90+5. minuta

Składy:
Liverpool FC: Reina - Arbeloa, Skrtel, Carragher, Fabio Aurelio (62' Riise) - Macherano, Alonso - Kuyt, Gerrard, Babel (76' Benayoun) - Torres.

Chelsea Londyn: Cech - Ferreira, Carvalho, Terry, A.Cole - Ballack (86' Anelka), Makelele, Lampard - J.Cole (63' Kalou), Malouda - Drogba.

Żółta kartka: Terry (Chelsea).
Sędzia: Konrad Plautz (Austria).

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto