Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LM: Finał. Juventus Turyn kontra FC Barcelona.

Justyna Borowiecka
Justyna Borowiecka
Finał Ligi Mistrzów, w sezonie 2014/2015 roku, odbędzie się na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Juventus Turyn – FC Barcelona, 6 czerwca 2015 r., Sobota, godz: 20:25 (studio), godz: 20:40 mecz). Transmisja: TVP1.
Finał Ligi Mistrzów, w sezonie 2014/2015 roku, odbędzie się na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Juventus Turyn – FC Barcelona, 6 czerwca 2015 r., Sobota, godz: 20:25 (studio), godz: 20:40 mecz). Transmisja: TVP1. Logo Ligi Mistrzów - Puchar Europy.
W ostatnim, finałowym meczu tegorocznej Champions League. Zmierzą się giganci Juventus Turyn konta FC Barcelona. Juventus po raz trzeci czy Barcelona po raz piąty, która z drużyn zdobędzie Puchar Europy?. Zapowiedź.

Jak typują eksperci, to ma być sezon wielkiej Barcelony. Pierwszy krok trenera Luisa Enrique, jego podopieczni już zrobili. Zdobyli Mistrzostwo Hiszpanii. Jednak to nie koniec przygód w tym sezonie. Przed nami jeszcze wielki finał w Champions League, który w tym roku odbędzie się 6 czerwca, na stadionie Olimpijskim w Berlinie.

Faworyci z Blaugrany, mają mocne podstawy do tego, aby zdobyć Puchar Europy w tym sezonie. Na Barce stawiają niemal wszyscy – zarówno kibice, jak i dziennikarze i eksperci. Posiadają bardzo zgrane trio, nazywane „zabójczym trio”, w którego skład wchodzą – Leo Messi, Neymar i Luis Suarez. Ciekawostką jest fakt, że razem w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach zdobyli aż 117 goli i są na pierwszych trzech miejscach w klasyfikacji piłkarzy, którzy oddali najwięcej strzałów w sezonie 2014/2015 roku w tegorocznej Lidze Mistrzów.

Ulubieńcem publiczności jest Leo Messi, który pomimo ostatnich konkluzji, w wielkim stylu powrócił do formy. Jest nazywany geniuszem i najlepszym strzelcem, zdobył 10 goli i asystował 4 razy w tym sezonie w Champions League.

Trener Luis Enrique, posiada niesamowity zmysł trenerski. Ciekawostką jest kolejny fakt, że tylko jeden trener w historii Blaugrany, już w pierwszym sezonie, zdobył tytuł Ligi Mistrzów, był nim Pep Guardiola (obecny szkoleniowiec Bayernu Monachium). Teraz Luis Enrique, chce pokazać, że też może być lepszy od swojego kolegi z boiska.

Kolejna ciekawostka dotycząca Barcelony, to Katalończycy stracili tylko 10 bramek w 12 meczach. Bramkarz Marc-Andre ter Stregen zachował czyste konto aż sześć razy.

Trener Luis Enrique ma na mecz finałowy, do dyspozycji wszystkich kluczowych piłkarzy. Pomimo wcześniejszych kontuzji np. Luisa Suaraza, jest o niego i przebieg spotkania – spokojny. I jak sam przyznaje, wszystko będzie zależało o tego, z jakim nastawieniem jego piłkarze wyjdą na boisko. Pytany o to czy ma haka na Juventus?. Odpowiada, że Włosi mogą zrobić tylko dwie rzeczy, zamknąć się na swojej połowie, lub próbować wyprowadzić piłkę od tyłu, co mogliśmy zaobserwować podczas meczu półfinałowego Juventus Turyn kontra Real Madryt. Trener Luis Enrique dobrze, poznał ich styl, podczas pracy w Romie. Dodaje, że jest to zespół z czołówki, ale Katalończycy też znają swoją wartość…

Głodni sukcesu są również Włosi, którzy co oczywiste, nie poddadzą się bez walki. Na stadion w Berlinie, przyjadą z wielką nadzieją na wygraną. I tak jak to zwykle bywa, nikt na nich nie stawia, zupełnie jak w półfinale przeciwko Realowi Madryt, ale Włosi, dobrze sobie radzą w sytuacji, kiedy są zepchnięci na boczny tor. Pokazują wtedy swoją wartość i ucierają nosa tym, którzy się mylili nie stawiając na nich. Czy tym razem będzie podobnie?. Postarają się o to, na pewno Alvaro Morata, napastnik, za którego Juventus zapłacił 20 mln euro. W każdym meczu dowodzi, że jest gotów pokonać „zabójcze trio z Barcelony”. Udowodnił swoją klasę, w półfinałowym meczu przeciwko Realowi Madryt. Hiszpan okazał się katem Realu (tak pisały o nim hiszpańskie gazety), bowiem swojemu byłemu klubowi strzelił dwa gole.

Włoscy kibice już szykują transparenty i wyruszają do Berlina. Ulubionym hasłem włoskiej publiczności jest „Andiamo a Berlin” czyli „Jedziemy do Berlina”, w dosłownym tłumaczeniu „Chodźmy do Berlina”. To zdanie stało się ulubionym hasłem kibiców od 2006 roku, gdzie stolica Niemiec była świadkiem zwycięstwa Squadra Azzurra w finale mistrzostw świata. Wówczas w składzie byli obecni piłkarze Juventusu – Gianluigi Buffon i Andrea Pirlo.

Juventus, króluje też w obronie. Mistrzowie Włoch, tracą średnio 0,58 gola na mecz. To najlepszy wyniki w tegorocznej Champions League.

W Berlinie dojdzie nie tylko do starcia drużyn, ale przede wszystkim graczy. Głośno mówi się o słowie „Zemsta”. Bowiem Luis Suarez, spotka się z dwoma rywalami. Grając jeszcze w Liverpoolu, Urugwajczyk wypowiedział kilka uwag rasistowskich w stronę Francusa Patrica Evry. Na mistrzostwach świata, doszło również do zatargu pomiędzy Suarezem a Giorgio Chielliniego. Obrońcy Starej Damy mają, zatem rachunki do wyrównania. Giorgio Chiellini ma teraz dodatkową motywację, aby zatrzymać przy bramce Lusia Suareza.

Trener Juventusu Turyn – Massimiliano Allegri, wybiera skuteczną taktykę na finałowy mecz z Barceloną. W półfinałowym meczu przeciwko Realowi Madryt, prosił swoich graczy, aby naciskali na duet Isco – James Rodriguez. Włoski trener dostrzegł w nich, że są słabi w defensywie. Podobno ma też już plan na Barcelonę. I jak sam przyznaje, zdobycie mistrzostwa i Pucharu Włoch dla jego chłopców nie było łatwe. Teraz postarają się o trzecie trofeum, czyli wygranie Ligi Mistrzów. Dodaje, że nie jest łatwo przez cały sezon grać na wysokim poziomie i w trzech rozgrywkach dochodzić do finału. Ale marzeniem jest Puchar Europy. Marzenie, które chcą przekuć w rzeczywistość…

Bardzo długą drogę przeszły obie drużyny, aby zagrać w najbardziej prestiżowych rozgrywkach piłkarskich na świecie. Oba zespoły w bieżącym sezonie zdobyły już mistrzostwo swoich lig (Juventus Turyn – Serie A, FC Barcelona – Primera Division). Włosi wygrali też w krajowym pucharze, jeśli zwyciężą w finale Ligi Mistrzów, zdobędą „potrójną koronę”.

Barcelona w poprzednich rundach w Champions League, wyeliminowała Manchester City (w 1/8 finału, w pierwszym meczu 1:2 (0:2*), w drugim meczu 1:0 (1:0*)). Paris Saint-Germian (w ćwierćfinale, w pierwszym meczu 1:3 (0:1*), w drugim meczu 2:0 (2:0*)) i FC Bayern Monachium (w półfinale, w pierwszym meczu 3:0 (0:0*), w drugim meczu 3:2 (1:2*)). Piłkarze z Barcelony w drodze do berlińskiego finału, strzelili gole we wszystkich dwunastu spotkaniach.

Z kolei Juventus Turyn okazał się lepszy od Borussii Dortmund (w 1/8 finału, w pierwszym meczu 2:1 (2:1*), w drugim meczu 0:3 (0:1*)). AS Monaco (w ćwierćfinale, w pierwszym meczu 1:0 (0:0*)) i Realu Madryt (w półfinale, w pierwszym meczu 2:1 (1:1*), w drugim meczu 1:1 (1:0*)).

Po raz ostatni zespoły te rywalizowały ze sobą w Lidze Mistrzów w 2003 roku. W Turynie wówczas padł remis 1:1, a w stolicy Katalonii, Juventus zwyciężył 2:1.

Jak widać, każda z drużyn jest nietypowa. Ma swoje atuty i siłę w piłkarzach. Stawką wygrania jest nie tylko Puchar Europy, ale także 10,5 miliona euro. Bo tyle zapłaci UEFA drużynie, która zwycięży na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.

*wyniki do przerwy

Finałowy mecz Ligi Mistrzów, w sezonie 2014/2015 roku, odbędzie się na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.
Juventus Turyn – FC Barcelona, 6 czerwca 2015 r., Sobota, godz: 20:25 (studio), godz: 20:40 mecz). Transmisja: TVP1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto