Łódź rozwija się, przyciąga nowych inwestorów, powstają kompleksy mieszkalne na zabytkowych terenach. Miasto jest współorganizatorem Festiwalu Dialogu Czterech Kultur i Festiwalu Sztuki Operatorskiej Camerimage. Ubiega się wreszcie o prestiżowy tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Czy do tych honorów dołączy tytuł "stolicy ekstremalnej głupoty"?
Sth zaczął ekstremalną jazdą na tramwaju
Zaczęło się w marcu. W internecie pojawiły się filmy chłopaka o pseudonimie "Sth", który jest członkiem grupy "Oww Shit". Na filmie młody, szczupły chłopak otwiera okno i wychodzi na dach jadącego tramwaju linii 14. Klęczy minutę tuż pod siecią trakcyjną, po czym schodzi przez okno z drugiej strony wagonu, depcząc przy okazji starszego mężczyznę, który siedzi pod oknem. Wszystko zdarzyło się w środku tygodnia na osiedlu Retkinia.
- Jesteśmy normalnymi ludźmi. Przyznaję, mamy zwariowane pomysły, nie do końca akceptowalne, ale zasada pierwsza jest taka, że nikogo postronnego w to nie angażujemy, nikomu nie wyrządzamy krzywdy - tłumaczy gazecie internetowej Wiadomość24.pl Sth. - Jestem kaskaderem, ukończyłem szkole kaskaderska i taka przejażdżka to nie był w moim rozumowaniu jakiś wielki wyczyn! Czułem sie na siłach i miałem sto procent pewności, że to jest do zrobienia - wyjaśnia chłopak.
Olek Domalewski skacze z Red Tower
Gazeta Wyborcza w swoim internetowym łódzkim wydaniu
pokazała skok spadochronowy Aleksandra Domalewskiego, 27-letniego informatyka. Skakał on z remontowanego biurowca Red Tower, który należy do BRE Banku w Łodzi. Na filmie widać jak skoczek podjeżdża samochodem pod budynek, wchodzi po rusztowaniu na dach i skacze ubrany w strój firmy odzieżowej Diverse (jest członkiem Diverse Extreme Team - przyp. red.), wprost na ulicę Roosevelta. Stamtąd kilku mężczyzn pakuje spadochron do samochodu i mężczyzna odjeżdża.
W wywiadzie dla gazety Domalewski mówi: - Nie jestem szczeniakiem, który sobie skacze bez zastanowienia. Każdy skok poprzedzają długie przygotowania. Zanim wybrałem ten budynek, byłem w Łodzi kilkakrotnie i wchodziłem na dach. Musiałem zmierzyć obiekt, wyznaczyć miejsce lądowania. Gdyby to była ruchliwa ulica, to bym nie skoczył. Celowo zdecydowałem się na skok w nocy. Wziąłem też pod uwagę warunki atmosferyczne. Wiedziałem, że nie będzie silnego wiatru. Przecież nie skaczę po to, żeby się zabić.
Zastanawiające jest to jak mężczyzna wszedł na teren budowy, mimo całodobowej ochrony? Nikt z pracowników firmy, która ochrania teren nie chciał ze mną dziś rozmawiać.
Na naśladowców nie trzeba było
długo czekać
29 kwietnia, miesiąc po "wyczynie" Sth, dwóch nastolatków weszło na dach tramwaju linii 11, na przystanku przy ulicy Limanowskiego. Tylko dzięki szybkiej reakcji czytelnika Expressu Ilustrowanego, który zadzwonił pod numer 112 nie doszło do tragedii. Kiedy chłopcy zauważyli radiowóz uciekli. Oby nikt z młodych ludzi nie chciał kopiować wyczynu Aleksandra Domalewskiego. Może dojść do tragedii.
Wszystko przyszło z zachodu
Psycholodzy zgodnie stwierdzają, że to nie jest polski wymysł. Takie sporty ekstremalne przychodzą z zachodu a szczególnie z Ameryki. Wystarczy włączyć kanał MTV i obejrzeć Jackassa. Faceci okaleczają siebie, zadają sobie ból i jeszcze się z tego śmieją. Młodzież to ogląda a potem naśladuje.
Łódź stolicą ekstremalnej głupoty według mieszkańców?
Ania, studentka pedagogiki: - Niestety nie widziałam tego filmu ze skoku, ale moi zdaniem, skakanie w nocy i to jeszcze bez pozwolenia właściciela tego biurowca nie można nazwać legalnym sportem.
Dawid, sprzedawca w sklepie odzieżowym: - Chłopaki chcieli przeżyć ekstremalną jazdę i tyle. Sprawa jest prosta według mnie. Jakby miasto zorganizowało jakieś wydarzenie, gdzie fani takich wrażeń mogliby się wyszaleć problemu by nie było.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?