1 sierpnia miał być pierwszym dniem, kiedy to po trzymiesięcznej przerwie tramwaje linii P miały ponownie ruszyć z Łodzi w kierunku Ksawerowa i Pabianic. Informacje o tym od dłuższego czasu były umieszczone na przystankach oraz na stronie internetowej Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
Decyzją urzędników z Zarządu Dróg i Transportu do nowej pętli, przy budowanym sklepie IKEA i centrum handlowym Port Łódź, miały dojeżdżać tramwaje linii 11 (linia Łódzkiego Tramwaju Regionalnego - przyp. autora) i 46A oraz linie autobusowe N3 i N4. Stamtąd też, w okolice szpitala przy Wiejskiej w Pabianicach miały odjeżdżać linie P oraz Pn (rozdzielona z P linia nocna). I o ile linia 11 oraz N3 i N4 odjeżdżały normalnie, tymczasem linie P nie kursowały wcale.
Sobotnia dezorientacja pasażerska
Choć urzędnicy dopuścili do eksploatacji torowisko na ul. Pabianickiej, tramwaj do Pabianic pierwszym kursem o 4.03 nie pojechał. W trasę nie pojechały także składy o 4.32, 4.52, 5.18, 5.49 ani żaden inny przewidziany na sobotę. Pasażerowie stojący na peronie odjazdowym dla linii P byli zdezorientowani. Przed 14, kiedy to pojawiłem się na pętli, w kasetach przystankowych znajdowały się tylko rozkłady linii 11, P i N3. Brakowało rozkładów linii Pn, 46A oraz N4.
- Stoję tutaj już ponad 30 minut i w ogóle ponoć te tramwaje do Pabianic jeszcze nie jeżdżą. Ktoś mi mówił, że przed chwilą odjechał ten autobus Z11, który już miał przecież nie jeździć - mówi jeden z pasażerów, którego spotkałem na pętli IKEA.
Jeden z motorniczych „jedenastki” powiedział pasażerom, że do Pabianic kursuje nadal autobus i nie wie co dalej z liniami pabianickimi. Jednak przez blisko godzinę kiedy byłem przy budowanym centrum handlowym, nie pojawiła się żadna informacja o tym, że linie P i Pn nie będą kursować, a w zamian nadal jeździ komunikacja zastępcza Z. - Już w sobotę miałem nie jeździć, ale wczoraj dostaliśmy nagle dyspozycje, aby jeszcze wyjechać - powiedział kierowca autobusu Z11.
Inni pasażerowie, z którymi rozmawiałem dziwili się, ponieważ jeśli w sobotę miała ruszyć linia P to dlaczego na wszystkich przystankach tramwajowych na trasie tej linii wisiała nadal informacja o wprowadzeniu Z11, a w samych Pabianicach nadal były tymczasowe przystanki dla „zetek”. Po godzinie 16 w kasetach przystankowych na pętli IKEA pojawiła się odręczna informacja o tym, że do Pabianic kursuje autobus. Wraz z tą informacją pojawił się także rozkład linii Z11. Na pytania pasażerów odpowiadał pracownik nadzoru ruchu.
Tajemnicza awaria przyczyną zamieszania?
Udało mi się nieoficjalnie ustalić, że przyczyną komunikacyjnego zamieszania było wysłane w ostatniej chwili tajemnicze pismo z Urzędu Miasta w Pabianicach. Pabianiccy urzędnicy w owym piśmie skierowanym do MPK w Łodzi, mieli jako powód niewpuszczenia tramwajów do miasta, podać informację o awarii technicznej infrastruktury miejskiej.
Wiadomości24.pl sprawdziły całą trasę tramwaju poza granicami Łodzi. Na żadnej z ulic - Łódzkiej, Warszawskiej, Zamkowej czy Łaskiej - którędy wiedzie linia, do sobotniego wieczoru nie były prowadzone żadne roboty w obrębie torowiska. Jeden z pabianickich serwisów internetowych poinformował już 30 lipca, że tramwaje MPK wjadą do miasta dopiero 4 sierpnia. Zastanawiające jest to, że pabianiccy urzędnicy zawiadomili łódzkiego przewoźnika w ostatniej chwili, czyli dopiero w piątek późnym popołudniem. W niedzielę i poniedziałek podróż do Pabianic będzie wyglądała jak dotychczas. Do pętli IKEA dojedziemy linią 11 i 46A, a później będziemy musieli poczekać na autobus Z11.
Tramwaj do Pabianic i tak do odstrzału?
Nawet jeśli tramwaje ruszą we wtorek, nie wiadomo jak długo będą kursować po mieście. Prezydent Pabianic Zbigniew Dychto chce zastąpić pojazdy szynowe MPK autobusami MZK. W tym celu złożył już pismo do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. Niedawno prowadził także rozmowy z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, na temat ewentualnej budowy zatok przystankowych na ulicy Łaskiej w Pabianicach. Konflikt trwa ponieważ władze miasta nie chcą płacić za usługi przewozowe MPK. U przewoźnika powodowało to wielotysięczne straty finansowe.
W lipcu wypracowano kompromis. Nie będzie podwyżek cen biletów na linii Łódź - Pabianice, ale miasto będzie musiało co miesiąc dopłacać do biletów ulgowych ponad 40 tys. zł.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?