Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódź. Zielona po zmianach: znaki zakazują, a kierowcy zakaz łamią

Redakcja
Przy ulicy Wólczańskiej kierowcy muszą skręcić w prawo. A może są to docelowe wjazdy gospodarcze?
Przy ulicy Wólczańskiej kierowcy muszą skręcić w prawo. A może są to docelowe wjazdy gospodarcze? Daniel Siwak
Nie od soboty - jak wcześniej zapowiadano, ale od dziś zaczęła obowiązywać nowa organizacja ruchu w centrum Łodzi. Zmiana dotyczy ulicy Kilińskiego i Zielonej. Na tej ostatniej panowała samochodowa wolna amerykanka!

Zmiany, które według planów Zarządu Dróg i Transportu miały wejść 7 sierpnia czyli w sobotę, zostały wprowadzone dopiero dziś. Tomasz Klimczak, rzecznik prasowy ZDiT-u, w rozmowie z Expressem Ilustrowanym mówił, że to mieszkańcy prosili o zmianę terminu.

Są one wynikiem konsultacji społecznych dotyczących organizacji ruchu w mieście. Mieszkańcy wraz z urzędnikami oraz władzami Łodzi dyskutowali o rozwiązaniach, które miałyby usprawnić podróżowanie po mieście, szczególnie komunikacja miejską w centrum. Początkowo pilotażowe zmiany miały być wprowadzone w lipcu, ostatecznie weszły w życie dopiero teraz. Mają być wprowadzone na okres kilku tygodni.

W kierunku Dworca Łódź Fabryczna kierowcy jadący ulicą Zieloną - na podstawie nowej organizacji ruchu - mają trzy możliwości manewru. Przy ulicy Gdańskiej muszą skręcić w prawo lub w lewo, przy ulicy Wólczańskiej muszą skręcić w prawo. Natomiast przy alei Kościuszki muszą skręcić w prawo lub w lewo

Z kolei w kierunku parku im. Piłsudskiego kierowcy jadący ulicą Zieloną - na podstawie nowej organizacji ruchu - mają dwie możliwości manewru. Przy alei Kościuszki muszą skręcić w prawo lub w lewo a przy ulicy Wólczańskiej muszą skręcić w lewo.

Wprowadzone zmiany obowiązują od godziny 6 do godziny 18 z wyłączeniem niedzieli i świąt. Dopuszczalne są tzw. docelowe wjazdy gospodarcze i przejazdy rowerów, pojazdów MPK (dziś tabliczek o tym informujących zabrakło - przyp. autora) oraz taksówek.

Jak sprawdzała się nowa organizacja ruchu w praktyce? Jest chwila po godzinie 15. Mniej więcej o tej porze rozpoczyna się komunikacyjny szczyt w mieście. Obserwuje skrzyżowanie Zielonej z Zachodnią i aleją Kościuszki, gdzie większość kierowców w ogóle nie zwraca uwagi na nowe znaki. Co ciekawe kierowcy aut z rejestracjami DW (Wrocław), WA (Warszawa) czy PO (Poznań) bez problemów stosowali się do znaków. Zadzwoniłem do straży miejskiej oraz do łódzkiej drogówki z pytaniem, czy ktoś przyjedzie egzekwować nowe przepisy.

"Straż miejska każe tylko za złe parkowanie"

Numer 986. Po dłuższym oczekiwaniu odzywa się operatorka linii alarmowej straży miejskiej w Łodzi. Przedstawiam się i pytam dlaczego przy Zielonej nie ma patrolu, który na przykład - może nie karałby - ale upominał niezdyscyplinowanych kierowców.

Kobieta konsultuje się i po chwili odpowiada, że zadaniem straży miejskiej nie jest pilnowanie kierowców, którzy łamią zakaz wjazdu a karanie tych źle parkujących. Kiedy pytam dlaczego straż miejska może egzekwować tak stanowczo zakaz wjazdu na ulicę Piotrkowską a nie może tych przepisów, znów słyszę, iż ta sprawa to zadania policji.

"Wyślemy patrol". Półtorej godziny i nic

Chwilę później kontaktuje się z dyżurnym Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Opowiadam o sytuacji, iż sporo kierowców łamie nowe nakazy skrętu z Zielonej - w lewo w aleję Kościuszki i w prawo w Zachodnią oraz o tym, że skierowano mnie na policję ze straży miejskiej.

Dyżurny tłumaczy, że straż miejska może również interweniować w takich przypadkach i informuje mnie, że wyśle patrol w rejon tego skrzyżowania. Mimo upływu ponad 90 minut radiowóz drogówki nie przyjeżdża, a kierowcy nadal stosują na Zielonej wolną amerykankę.

Kilkanaście metrów dalej, na skrzyżowaniu ulicy Narutowicza i Wschodniej kierowcy, przy tych samych zmianach są bardziej zdyscyplinowani. Tam tylko dwóch na dziesięciu kierowców, zamiast skręcić jechało prosto.
Komentarz

Organizowanie konsultacji z mieszkańcami - w sprawie komunikacji czy organizacji ruchu - to dobry pomysł urzędników, choć w naszym mieście o kilka lat spóźniony. W ramach tych drugich nie raz odbywała się w maju i czerwcu burzliwa dyskusja, jakie odcinki śródmiejskich ulic zamykać dla aut. Dla Kilińskiego i Zielonej zastosowano rozwiązanie wprost z ulicy Piotrkowskiej.

Na dzień dzisiejszy wynik zmian jest taki. Nie ma kto upominać kierowców - bo jak widać ani policjanci, ani strażnicy miejscy - nie interesują się ponad 40 autami łamiącymi w ciągu dwóch kwadransów znaki B1 (zakaz ruchu w obu kierunkach), C2 (nakaz jazdy w prawo za znakiem) oraz C8 (nakaz jazdy w prawo lub w lewo).

Czy tramwaje na Zielonej jadą szybciej? Szczerze? Nie wiem... Ale chyba letni rozkład, gdzie szynowce kursują co 10 i 15 minut (cztery, pięć składów na godzinę) nie da stuprocentowej odpowiedzi na to pytanie. Przecież po wakacjach w ciągu godziny może kursować nawet siedem, osiem składów na danej linii.

Nie krytykuje samej idei pomysłu Zarządu Dróg i Transportu, bo trzeba robić priorytet dla komunikacji miejskiej w ciasnej Łodzi, ale w tym przypadku parę trybików w maszynie zwanej "zmiana organizacji ruchu w śródmieściu" zdecydowanie nie zadziałało. Przede wszystkim dobra informacja dla kierowców. A jak się coś nie zmieni w fazie testowej, to we wrześniu czeka nas miejski standard. Korki i spóźniona komunikacja!

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto