Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łodzianie bawili się na HollyŁódzkim Love Story

Redakcja
Koncert poprowadzili wspólnie Krzysztof Ibisz, Joanna Liszowska oraz Michał Koterski, który wcielał się w różne postacie filmowe.
Koncert poprowadzili wspólnie Krzysztof Ibisz, Joanna Liszowska oraz Michał Koterski, który wcielał się w różne postacie filmowe. Mateusz Trzuskowski/Polska Dziennik Łódzki
"Jest już ciemno', "Mój przyjacielu" czy "Voyage Voyage" - to tylko niektóre z kilkudziesięciu przebojów, które można było usłyszeć podczas koncertu, wprost z Łódzkiej Alei Gwiazd.

Sobotnią imprezę "HollyŁódzkie Love Story", przygotowała wspólnie Telewizja Polsat, Radio Eska, Polska Agencja Imprez Masowych oraz Biuro Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą Urzędu Miasta Łodzi.

Ani niesprzyjająca pogoda, ani godzinne opóźnienie, nie pozwoliły popsuć zabawy mieszkańcom Łodzi, którzy tłumnie pojawili się na koncercie na ulicy Piotrkowskiej przy Pasażu Rubinsteina. Od godz. 20, zgodnie z planem, cała impreza była transmitowana również na antenie Telewizji Polsat.

Na początek "Widzę ciemność"

Na początku wraz z Krzysztofem Ibiszem i Joanną Liszowską, na scenie pojawił się także Misiek Koterski przebrany w fartuch i krzyczący... "widzę ciemność". To oczywiście odniesienie do filmu Juliusza Machulskiego "Seksmisja". Ale mogliśmy go także oglądać w stroju czołgisty, króla oraz ochroniarza. Można było jednak odnieść mocne wrażenie, że uczestnicy imprezy nie do końca przenieśli się w zapowiadany przez organizatorów, klimat magicznego kina.

Wykonawcy prosto z Łódzkiej Alei Gwiazd

Tego wieczoru pod względem muzycznym, na pewno każdy znalazł coś dla siebie. Plejadę gwiazd otworzył zespół "Feel" z utworami "A gdy jest już ciemno" oraz "Jak anioła głos".

Potem na łódzkiej scenie było coraz goręcej. O 20.10 zaśpiewała Kate Ryan ("Ella Ella", "Voyage Voyage") a następnie Krzysztof Krawczyk z hitem "Mój przyjacielu", Blue Cafe, Stachursky (m.in "Typ niepokorny"), Danzel ("Pump it up", "You spin me round"), IRA (m.in "Zdobyć świata szczyt"), Kowalski, Iwona Węgrowska (m.in. z Piotrem Kupichą w utworze "Pokonaj siebie"), Sokół & Pono (z hitem "W aucie"), Alicja Węgorzewska, niezapowiadany wcześniej K.A.S.A ("Piękniejsza"), Artur Chamski, Anna Wyszkoni & Video (m.in. "Soft") czy London Beat.

"HollyŁódzkie Love Story" na ulicy Piotrkowskiej zakończyło się o 22.40.

Łodzianie chcą więcej takich imprez

Już co najmniej na godzinę przed rozpoczęciem sobotniej imprezy, miejsca w okolicznych kawiarniach i restauracjach były zajęte. Klienci podczas koncertu oblegali wręcz witryny lokali przy reprezentacyjnej ulicy miasta. Wiadomości24.pl zapytały co łodzianie sądzą o tym wydarzeniu kulturalnym.

Dorota, pracownik kawiarniani: - Uważam, że ten koncert to bardzo fajna inicjatywa. Miasto powinno inwestować w tego typu przedsięwzięcia, ponieważ mogłyby przyciągać turystów.

Jacek, student Uniwersytetu Łódzkiego: - Jestem zaskoczony, że miastu udało się zorganizować taką imprezę i to jeszcze transmitowaną przez ogólnopolską telewizję. Fajnie, że pojawiła się Kate Ryan. Tak się składa, że jestem jej fanem.

Anna, handlowiec: - Nareszcie coś się w tym mieście dzieje poza podróżami prezydenta Kropiwnickiego. Pomysł jest jak najbardziej trafiony szczególnie jeśli chodzi o młodych, tylko miejsce nie do końca trafione. Czemu w Manufakturze tego nie zrobili.

Co dalej z HollyŁódzkim Love Story?

Pojawiły się głosy, że jeśli koncert odniesie spodziewany sukces, może na stałe wpisać się w kalendarz imprez kulturalnych Łodzi a telewizja Polsat co roku by go transmitowała. Warto nadmienić, że stacja zrobiła duży ukłon w stronę miasta, oddając do dyspozycji dwie i pół godziny transmisji w najlepszym czasie antenowym tzw. prime time.

- Ta impreza pozwoli nam uwierzyć w miasto, kochać je i odbudować przekonanie, że Łódź to prawdziwa HollyŁódź - powiedziała w piątkowym wydaniu POLSKI Dziennika Łódzkiego Dominika Ostrowska-Augustyniak, dyrektor Biura Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą Urzędu Miasta Łodzi.

Na przyszłość organizatorzy powinni chyba pomyśleć o innej lokalizacji. Podczas koncertu kilkakrotnie dochodziło do przepychanek pomiędzy napierającym na barierki przy drodze ewakuacyjnej tłumem a ochroną. Wszystko z braku miejsca.

Współautor artykułu:

  • Mateusz Trzuskowski
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto