Na Taize w Berlinie pięcioma autokarami udało się 186 osób z Łodzi i okolic. Ich podróż rozpoczęła się od mszy świętej sprawowanej w łódzkiej katedrze 27 grudnia o północy przez bp Ireneusza Pękalskiego. W stolicy Niemiec młodzi wraz ze swoimi duszpasterzami spędzili pięć dni. W większości mieszkali u rodzin niemieckich, które przyjęły pielgrzymów pod swój dach. Codziennie brali udział w modlitwach w swoich parafiach, spotkaniach tematycznych oraz popołudniowych i wieczornych modlitwach w Messegelände (halach targowych). W wieczór sylwestrowy w parafiach, które gościły młodych pielgrzymów, odbyły się modlitwy w intencji pokoju na świecie, a po nim „Święto Narodów”, podczas którego młodzi z różnych zakątków Europy i świata, przy wspólnej zabawie, witali nowy 2012 rok. Pobyt w Berlinie zakończył noworoczny obiad u rodzin. Po nim młodzież udała się w podróż powrotną do Łodzi.
- Dzięki spotkaniu w Berlinie wzmocniłam relacje z Chrystusem, odnowiłam naszą przyjaźń. Zobaczyłam też, że choć wszyscy jesteśmy tak różni, to na Taize łączyło nas jedno najwazniejsze, czyli miłość do Boga! I choć były bariery językowe to nie były one takie istotne, wystarczył język Miłości. Chrystus był obecny w każdym człowieku, w naszej parafii byli tez niepełnosprawni i w nich Jezus był obecny najmocniej. Po spotkaniu wiem, że chcę mówić o nim wszystkim, których spotkam. Nie wstydzę się Jezusa! Upewniłam się w tym, że jego miłość jest nieogarniona – mówi Paulina Lesiak z Tomaszowa Mazowieckiego, która na Taize była po raz drugi.
Młodzieży towarzyszyło kilku kapłanów i kleryków. Wśród nich ks. Przemysław Góra, archidiecezjalny duszpasterz młodzieży, który bardzo miło wspomina spotkanie.
– W Berlinie młodzież pokazała, że chce być razem, że wiara jest ogromną siłą. Pokazali to Niemcom, którzy jako katolicy są w mniejszości. Przekazali im swój entuzjazm wiary, radosny śpiew i zabawę – mówi ks. Góra. Wskazuje także na problemy organizacyjne, które mimo wszystko zostały pokonane. - Były także trudne momenty, szczególnie na początku, gdyż niewielu Niemców chciało przyjąć młodych pod swój dach. Ale mimo to, w trakcie trwania spotkania, wielokrotnie byliśmy miło zaskakiwani przez gospodarzy – dodaje z uśmiechem.
- Młodzież, która przyjechała do Berlina z całej Europy, a także z dalszych zakątków świata, pokazała, że potrafi się pięknie modlić, tworzyć wspólnotę, ale i kulturalnie bawić. Tam wszyscy dla wszystkich byli organizatorami i współbraćmi. Najpiękniejsze było to, że młodzież wiedziała po co jedzie. Chcieli budować więzi solidarności, wzajemne zaufanie i odnowić swoją wiarę. I to im się udało! – podsumowuje ks. Przemysław Góra.
Kolejne 35. Europejskie Spotkanie Młodych w duchu wspólnoty Taize za rok w Rzymie!
Danuta Stenka jest za stara do roli?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?