Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Loreen uzdrawia głosem. O płycie "Heal" słów kilka...

Rafał Grząślewicz
Rafał Grząślewicz
Okładka "Heal"
Okładka "Heal"
Jeszcze rok temu nikt nie wiedział kim jest Loreen. Dziś cała Europa śpiewa jej "Euphorię", z którą w wielkim stylu wygrała Konkurs Piosenki Eurowizji w Azerbejdżanie. 24 października światło dzienne ujrzał debiutancki album szwedzkiej artystki i od razu okazał się ogromnym sukcesem.

Dla wielu Eurowizja to festiwal kojarzący się przede wszystkim z kiczem i tandetą. Ale raz na kilka lat konkurs wygrywa artysta, który potrafi wykorzystać swoje pięć minut. Przed szansą na ogromny sukces stanęła w maju Lorine Zineb Noka Talhaoui, reprezentantka Szwecji znana dziś jako Loreen. W październiku obchodziła 29. urodziny i choć urodziła się w Sztokholmie, to jej rodzice pochodzą z południowego Maroka. Szwedom dała się poznać już w 2004 roku, kiedy to wzięła udział w rodzimej edycji "Idola". Dotarła do finału i ostatecznie zajęła czwarte miejsce. Sukces odniosiony w "Idolu" zaowocował współpracą ze szwedzkimi stacjami telewizyjnymi, w których była producentką i reżyserką reality-show.

Przez sześć lat pracy w telewizji nie rezygnowała jednak ze śpiewania. W ubiegłym roku zgłosiła chęć reprezentowania swojego kraju w Konkursie Piosenki Eurowizji. Choć zdobyła ogromną popularność to utwór "My Heart is Refusing Me" nie awansował do finału szwedzkich preselekcji. Nie kazała jednak długo na siebie czekać. W marcu 2012 w wielkim stylu wygrała finał krajowych eliminacji, a "Euphoria" od razu stała się hitem nie tylko w Szwecji, ale i w całej Europie. Wygrana w Eurowizji wydwała się zatem tylko formalnością. 26 maja w Baku zdobyła 372 punkty i zwycięskie eurowizyjne trofeum.

24 października w Szwecji, a pięć dni później w Polsce, światło dzienne ujrzał debiutanki album Loreen zatytułowany "Heal". Na krążku znalazły się nie tylko nowe utwory, ale także te, które artystka napisała na długo przed słynną "Euphorią". Producenci płyty zadbali o to, aby każdy znalazł coś dla siebie, a jest w czym wybierać. Muzyka Loreen to z jednej strony muzyka elektroniczna, dubstep i charakterystyczny dla Szwedów euro - dance. Z drugiej zaś strony ta klubowa konwencja przełamana zostaje fortepianem i instrumentami smyczkowymi.

Każdy, kto poznał "Euphorię", spodziewał się, że właśnie w takim stylu utrzymany zostanie debiutancki album Loreen. I nic bardziej mylnego. Choć po pierwszym przesłuchaniu płyty można uznać, że utwory są do siebie podobne, to jednak każda z dwunastu kompozycji jest inna. Każda piosenka ma swój niepowtarzalny charakter. Wśród tych wszystkich utworów znalazło się także miejsce na jedną balladę. "Everytime" pokazuje, że Loreen potrafi zwolnić tempo, że nie chce być artystką kojarzoną tylko z muzyką klubową.

Na płycie znajduje się dwanaście utworów:
1. In My Head
2. My Heart Is Refusing Me
3. Everytime
4. Euphoria
5. Crying Out Your Name
6. Do We Even Matter
7. Sidewalk
8. Sober
9. If She's The One
10. Breaking Robot
11. See You Again
12. Heal
Przy pracy nad płytą Loreen towarzyszył Björn Djupström, producent, który na swoim koncie ma współpracę z: Sarah Connor, Enriuqe Iglesiasem czy Ericiem Saade. Album "Heal" był jednym z najbardziej wyczekiwanych debiutów w tym roku. Debiut Loreen okazał się ogromnym sukcesem.

Choć niektórych taki styl może nie przekonywać, ja zdecydowanie polecam przesłuchanie piosenek chociaż jeden raz. Loreen wprowadziła na rynku muzycznym pewną świeżość, szczególnie w Szwecji, która przez lata utarła charakterystyczny dla tego kraju styl muzyczny. Myślę, że o głosie Loreen nie trzeba wspominać. To właśnie tutaj tkwi potęga tego albumu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto