Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Zientarski już chodzi

Redakcja
"Super Express" donosi dziś, że dziennikarz Maciej Zientarski, który zaledwie 4 miesiące temu miał ciężki wypadek samochodowy już chodzi. Dziennikarz telewizyjny pędził wtedy przez Warszawę ferrari z prędkością ponad 150 km na godzinę. Rozpędzone auto uderzyło w filar wiaduktu, na miejscu zginął Jarosław Zabiega z "SE", który feralnego wieczoru Zientarskiemu towarzyszył.

Na ciele Macieja Zientarskiego praktycznie nie widać żadnych śladów po katastrofie - donosi autorka artykułu... Jak widać na zdjęciach w "SE" Zientarski jest wychudzony. Z trudem się porusza, stawiając małe kroki. Podobno mało mówi i zachowuje się jakby był "nieobecny". Cały czas towarzyszy mu żona Beata, która z godną podziwu troską opiekuje się ukochanym mężem, pomagając mu w nawet najprostszych czynnościach. Nie odstępuje go na krok, codziennie odwozi Maćka do kliniki rehabilitacyjnej w Warszawie - czytamy w popularnym tabloidzie.

27 lutego rozpędzone do ponad 150 km/h czerwone ferrari, które prowadził Zientarski, wbiło się w betonowy filar estakady przy ul. Puławskiej w Warszawie. Zientarskiego przewieziono do Szpitala im. Dzieciątka Jezus, gdzie przez ponad miesiąc trwała walka lekarzy o jego życie. Później trafił w ręce najlepszych w Polsce rehabilitantów z bydgoskiego Szpitala Uniwersyteckiego i, być może dzięki temu, stanął na własnych nogach.

***
Tyle suche fakty, jeśli można to co opublikował "SE" nazwać wyłącznie faktami. Postanowiłem do tego dodać komentarz bo odbyłem wczoraj ciekawą rozmowę...

Lekcja 1. Emocje

Tabloid nie może być bezbarwny. Jeśli to będzie "letnia gazeta" nikt po nią nie sięgnie. Dlatego „seks, krew i pieniądze” dominują. Czego zazdrościć, czego uczyć się od tabloidów? Przekazywania emocji. Teksty, tytuły, zdjęcia muszą wywoływać emocje u czytelnika inaczej po gazetę nie sięgnie. Opowiadał mi kiedyś „bardzo ważny redaktor z brukowca” jak stoczył walkę, by w gazecie pojawiły się potworne zdjęcia z pewnego wypadku. To prawda, że większość szczegółów została przed fotoedycję zamazana, ale kontury pozwalały domyślać się co jest okropnego na tych zdjęciach. - Mówiliśmy tym samym czytelnikowi: - Widzisz jacy jesteśmy moralni. Mogliśmy pokazać te okropieństwa, ale oszczędziliśmy Ci tego widoku – opowiadał redaktor. I dawaliśmy, nie tylko konkurencji, sygnał: - Tak mamy te zdjęcia, jesteśmy sprawni warsztatowo - dodawał.

Lekcja 2. News

Założę się z każdym, że temat z okładki dzisiejszego „SE” obiegnie prawie wszystkie media. Więcej nawet - będzie jednym z głównych tematów dnia bo przecież wypadek Zientarskiego przez kilka dni przykuwał uwagę opinii publicznej (wersja do wyboru: bo to jechał znany dziennikarz?, że jechał ferrari?, że to centrum Warszawy?). Gdy piszę te słowa jest wczesny ranek, ale za chwilę wszystkie telewizje, włącznie z telewizją publiczną, która chwali się swoją „misją”, będą cytować doniesienia tabloidu. Dlaczego? Bo same takich newsów nie mają i to nie dlatego, że brzydzą się takimi doniesieniami, ale bo są słabe dziennikarsko. Ile newsów w mediach dziennie to tematy „zlizane” po innych? Celują w tym telewizje. Wystarczy przejrzeć poranne gazety, wysłać człowieka z kamerą, by mieć materiał z „gorącego tematu” w głównym wydaniu Wydarzeń, Faktów, Wiadomości...

Lekcja 3. Rzemiosło

Jak powiedział mi „bardzo ważny redaktor z tabloidu” miesiąc trwało czatowanie na Zientarskiego chodzącego o własnych siłach. Miesiąc fotograf-paparazzi stał pod domem, szpitalem, by zrobić taką fotkę. Czy to takie trudne ciągnąć gorący temat? Czy tego nie mogła zrobić opiniotwórcza gazeta nie babrając się jednocześnie w „plotkarskim” sosie znanym z tabloidu? Coraz częściej cisną mi się na usta słowa krytyki kierowane w stronę zawodowców usiłujących dorobić ideologię tylko po to, by zepchnąć tabloidy poza nawias „dziennikarstwa” lub zasłonić własną nieudolność. Świetnie wiem (także z bezpośredniego źródła) jak powstają tzw. TWZD (Tematy Wzięte Z D...y), ale czego jak czego to rzemiosła dziennikarskiego wielu mogłoby się uczyć od dziennikarzy z brukowców.

Co to obchodzi dziennikarza obywatelskiego?
Inna tematyka, inna wrażliwość, inne możliwości – powiecie. To prawda, ale przecież codziennie można zrobić coś pożytecznego, ciekawego, innego niż oferują tabloidy, telewizje, stacje radiowe czy gazety.

Patrz Abecadło dziennikarza obywatelskiego cz. 1
Abecadło dziennikarza obywatelskiego cz. 2

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto