Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Macierewicz: "3 osoby przeżyły". Rząd nie chce wykryć sprawców

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikipedia, Autor:Serge Serebro, Vitebsk Popular News
Antoni Macierewicz, jako szef komisji sejmowej do zbadania katastrofy smoleńskiej, ma za sobą trzy raporty. Ma też coraz nowsze odkrycia ekspertów, oparte na znanych opiniach głoszonych wcześniej. Dziś mówi: trzy osoby przeżyły katastrofę…

W wigilię trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej, Antoni Macierewicz, jako szef i ekspert zespołu PiS w grupie parlamentarnej, który od początku bada, opisuje, informuje, tłumaczy i komentuje, a co jakiś czas ogłasza swoje nowe odkrycie w badaniach - powiedział, że prezydencki samolot Tu-154M nie uderzył w słynną "pancerną brzozę", bo ją ominął. Przekonywał, m.in. w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie", że ostatni dowód, który ma, jak to podkreśla – z oficjalnych raportów w sprawie katastrofy smoleńskiej – "pękł jak bańka mydlana".

Jego zdaniem to już pewne, że nie było uderzenia w brzozę. Nie było, gdyż prezydencki "tupolew przeleciał nad nią". Przewodniczący komisji parlamentarnej PiS, która bada przyczyny katastrofy – podkreśla, że nie ma wątpliwości, że "skala zakłamania przypomina już w tej chwili kłamstwo katyńskie" – podaje wyborcza.pl.

Czytaj także: Rodziny ofiar Tu-154M żądają od MON po 1,5 mln zł odszkodowania

W trakcie spotkania w Seminarium Duchownym w Kielcach, ujawnił, że z rozbitego tupolewa uratowały się trzy osoby, ale Rosjanie gdzieś je wywieźli i słuch o nich zaginął. Trzy lata temu środowisko posła Macierewicza opowiadało, z ogromnym ładunkiem emocji i wrogości wobec ludzi oskarżanych o zamach, jak to rannych z rozbitego samolotu pod Smoleńskiem, dobijano strzałami z pistoletów, a trzy osoby wzięto do smoleńskiego szpitala i wywieziono w nieznanym kierunku.

Na spotkaniu w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach, Antoni Macierewicz mówił: "Przyjdzie czas na wyciągnięcie konsekwencji wobec ludzi, którzy są winni katastrofie prezydenckiego tupolewa pod Smoleńskiem. Na razie musimy jednak dojść do prawdy o jej przyczynach".

Zarzuty o upolitycznienie sprawy smoleńskiej – jak podkreślił poseł - są niezasadne a nawet absurdalne. Stwierdził, że po katastrofie samolotu "wszyscy czekali na podjęcie działań przez premiera Donalda Tuska i ówczesnego marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego". Gdy okazało się, że śledztwo w całości przejęli Rosjanie, byliśmy przerażeni - zaznaczył.

Przedstawił też wnioski z dochodzenia, jakie prowadzi jego zespół, któremu przewodniczy. Jak powiedział - po trzech latach badań mogę stwierdzić, że "są dowody świadczące, że trzy osoby przeżyły katastrofę" – cytuje gazeta.pl. Nie wiemy, dlaczego rząd nie spytał, co się z nimi stało i kiedy umarły. Potwierdzają to trzy niezależne źródła. Dwa z nich to relacje świadków, którzy na co dzień zajmują się weryfikacją informacji. Nie wiemy" - przekonywał zgromadzonych w seminarium poseł Antoni Macierewicz.

W dzień III rocznicy smoleńskiej, wypowiadał się w Sejmie mówiąc o katastrofie Tu-154M, że w samolocie były "dwa wybuchy, brzoza została ścięta na wysokości 1 metra i nie odegrała żadnego znaczenia w przebiegu katastrofy smoleńskiej". Poza tym "niewykluczone, że doszło do zmanipulowania kopii nagrań z samolotu" – takie nowe fakty w sprawie smoleńskiej katastrofy ujawnił Antoni Macierewicz. Miał, co opowiadać, wszak dysponuje trzecim już z kolei raportem z badań.

Sejmowa komisja śledcza pod kierownictwem Macierewicza, pracując ofiarnie przez kilkanaście miesięcy, badała szczegóły okoliczności katastrofy. Zdaniem ekspertów – przekonuje poseł Macierewicz - o jej przebiegu "nie przesądzili kontrolerzy lotu, lecz - najprawdopodobniej - eksplozja, która zniszczyła samolot jeszcze w powietrzu".

"Wybuchy były dwa nad samą ziemią" – mówił zebranym Antoni Macierewicz – na konferencji prasowej. I przedstawił zawarte w raporcie informacje, z których wynika, że tragedia zaczęła się zapewne w odległości "około kilometra od pasa lotniska, około 1 sekundy przed miejscem, gdzie rosła tzw. "pancerna brzoza".

Kolejno w postępującej destrukcji ulegały zniszczeniu kluczowe mechanizmy i części samolotu (skrzydła, silniki, generatory). Kiedy samolot prezydencki znalazł się "na wysokości 17 -15 metrów nad ziemią, doszło do całkowitej awarii systemu zasilania" - przekonywał ekspert parlamentarnego Zespołu Parlamentarnego do spraw Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M, profesor Kazimierz Nowaczyk.

Tym samym – według Antoniego Macierewicza - brzoza nie odegrała żadnej roli w katastrofie, tym bardziej, że fragmenty wraku samolotu zostały odnalezione jeszcze przed nią. To - zdaniem posła oznacza, że destrukcja samolotu "musiała nastąpić wcześniej". "Samolot Tu-154M rozpadł się w powietrzu. Jak deszcz upadł na ziemię" - stwierdził prof. uniwersytetu w USA, Wiesław Binienda - podaje dziennik.pl.

Poza tym, brzoza smoleńska została ścięta na wysokości 1 metra i wobec tego nie mogła zagrozić skrzydłu samolotu, zwłaszcza mocnego tupolewa - podkreślają zgodnie eksperci Antoniego Macierewicza. Jego zdaniem, strona rosyjska i komisja Jerzego Millera, sfałszowały materiały dowodowe, w tym zapisy rozmów w kokpicie. W tej sprawie już zostało złożone doniesienia do prokuratury – poinformował szef komisji.

Antoni Macierewicz ma listę zaniechań znacznie dłuższą. Dotyczy również m.in. remontu samolotu Tu-154. Prezentowane przez nas ustalenia muszą wstrząsnąć każdym Polakiem – mówi poseł. Okazuje się, że system bezpieczeństwa państwa pod rządami Donalda Tuska był kontrolowany przez służby rosyjskie, które decydowały, jakie firmy i w jakim zakresie, będą przeprowadzały remonty najważniejszych polskich samolotów - mówi oskarżycielsko szef komisji PiS, Macierewicz.

Raport oskarżający podzielono na trzy części. Pierwsza część dotyczy bezpieczeństwa państwa, druga - przebiegu zdarzeń w związku z katastrofą, a trzecia - stanu prawnego wszystkich kwestii. Z raportu wynika także i to, że na dotychczasowych działaniach służb państwa, Antoni Macierewicz i jego eksperci z zespołu – jak pisze dziennik.pl - nie zostawiają suchej nitki.

Trzeci rok czekamy na wyjaśnienie tej najstraszliwszej tragedii, jaka dotknęła Polskę niepodległą. Trzeci rok patrzymy na to, jak rząd pana Donalda Tuska podejmuje olbrzymie wysiłki, także finansowe, żeby zrobić wszystko, aby nie wykryć sprawców - przekonuje swoim znanym akcentem i tonem, Antoni Macierewicz. Trzeci rok Polacy muszą się przyglądać bezradności prokuratury – podkreśla poseł.

Z obchodów III rocznicy katastrofy smoleńskiej, płyną trzy wnioski. Po pierwsze nie wszystkim zależy na tym, aby godnie czcić tragicznie zmarłych, w katastrofie samolotu, więc jedni czcili na cmentarzach, a inni na ulicach Warszawy. Po drugie niektórzy twierdzą – jak Antoni Macierewicz, że "po trzech latach badań można powiedzieć, że są dowody świadczące, że trzy osoby przeżyły katastrofę". A po trzecie są tacy jak prezes PiS, którzy twierdzą, że nadejdą takie czasy, kiedy będą wyrastały "pomniki Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej".

Bez odpowiedzi pozostaje pytanie: czy i kiedy będzie taki dzień, że prezes Jarosław Kaczyński, zamiast na Krakowskie Przedmieście, pojedzie do Krakowa na Wawel, aby w rocznicę smoleńską godnie oddać hołd swojemu bratu i bratowej.

Premier Donald Tusk, wczesnym rankiem, 10 kwietnia, przed odlotem z wizytą oficjalną do Nigerii, będąc u stóp Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na warszawskich Powązkach Wojskowych, oddał hołd tragicznie zmarłym w katastrofie i modlił się, a następnie złożył wieniec i zapalił znicz. Wyraził też nadzieję, że nadejdzie dzień, kiedy rocznica katastrofy smoleńskiej nie będzie dzieliła Polaków i będzie możliwa wspólna refleksja i modlitwa bez złych emocji.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto