Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Magiczna moc roślin - naukowa prawda o ludowych przesłaniach

michalmazik
michalmazik
Od początku cywilizacji człowiek w coś musiał wierzyć i lubił nadawać boskie lub magiczne właściwości zjawiskom, których nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć. Wiele poglądów przetrwało wieki, mimo cyklicznych represji ze strony Kościoła.

Rośliny zawsze odgrywały w życiu człowieka ważną rolę, nie tylko jako pożywienie. Sama wiedza o uzdrawiającej mocy natury - w tym wypadku roślin - już była znana kapłanom żyjącym w Mezopotamii 6000 lat temu. W starożytnym Egipcie stosowano olejki zapachowe z roślin a produktami naturalnymi balsamowano ciała zmarłych. Starożytni natomiast Rzymianie rozprzestrzeniali wiedzę o magicznym działaniu roślin wraz z swoimi wyprawami i w takich właśnie sposób zdobywali nowe doświadczenia.

Trzeba oczywiście pamiętać, że tysiąclecia temu "prawdziwa" wiedza jak na tamte czasy była strzeżona np.: przez kapłanów i wysokich dostojników państwowych. Nie dziwne zatem, że ciemny lud widząc, że dana roślina wyleczyła śmiertelną według nich chorobę, przypisywał mu magiczne właściwości a "dobroczyńca", który zaaplikował lek jeszcze w interesie własnym potwierdzał te tezy. Stąd wzięło się wiele magicznych przekazów i to trwało przez wieki. Do niedawna większość z mitów na wskutek brak specjalistycznych urządzeń i technologii ciężko było obalić.

Lubczyk - cudowny afrodyzjak
W Polsce niektórzy wciąż jeszcze wierzą, że lubczyk ogrodowy - popularna roślina przyprawowa działa jako afrodyzjak. Tymczasem badania naukowe określają jednoznacznie - w składzie chemicznym surowca tego gatunku nie ma związków, które działałyby na organizm pobudzająco. Mit został obalony, chociaż osoby niezwiązane z zielarstwem rzadko mają okazję dowiedzieć się o tym. Lubczyk to roślina o silnym działaniu - ułatwia trawienie, działa moczopędnie i pobudza krwawienie miesięczne. Wcześniej w wierzeniach ludowych roślina wykopana rano miała zapewniać szczęście w małżeństwie a kobiety (nie tylko mężatki) wplatały sobie liście do wianków i we włosy. Podania ustne więc przetrwały do dziś, lecz w nieco zmienionej formie...

Podobne wierzenia w siłę eliksirów i talizmanów dotyczyły zresztą wielu innych roślin. Spotykana w Polsce werbena lekarska służyła do sporządzania napojów miłosnych oraz oczyszczania domów i świątyń (praktykowali to Druidzi). Czasem wiara w magiczne działanie była tak silna, że to faktycznie mogło zadziałać i uświadomiony kochanek nie widząc innego wyjścia zostawał na dobre i na złe z "czarownicą".

Czosnek - potężna broń przeciw wampirom
Ogromną sławą w minionych wiekach cieszył się czosnek. Popularne warzywo było podstawowym elementem diety żołnierzy rzymskich oraz niewolników budujących piramidy w Egipcie. Roślina działa bowiem wzmacniająco, dodaje sił i chroni przed chorobami. Wiara w moc czosnku była jednak tak silna, że w wielu krajach wieszano go jako ochronę przed czarownicami i wampirami. Z pewnością właśnie to natchnęło Brama Stokera przy pisaniu powieści "Dracula" i mit z czosnkiem jako bronią przed nieumarłymi przetrwał w kulturze do dziś.

Gorejący krzew Mojżesza w ogrodzie
W Biblii w jednym z wersów opisano gorejący krzew, który mówił głosem Boga. Mojżesz widział, jak krzew płonął żywym ogniem, ale nie spłonął. "Wtedy Mojżesz powiedział do siebie: Podejdę, żeby się przyjrzeć temu niezwykłemu zjawisku. Dlaczego krzew się nie spala?". Zdarzenie można logicznie wytłumaczyć. Uważa się bowiem, że krzew Mojżesza to właściwie dyptam jesionolistny. Roślina posiada olejki eteryczne, które mogą się zapalić przy prażącym słońcu. Powstaje wtedy błękitny płomień, który nie czyni jednak szkody dyptamowi. Dyptam jesionolistny można uprawiać w ogrodzie.

Jemioła w naszej tradycji
Warto zastanowić się również nad tradycjami naszych świąt. Często bowiem w Boże Narodzenie zawiesza się nad drzwiami jemiołę - chociaż zwyczaj ten powoli zaczyna odchodzić w zapomnienie. Tradycja jednak sięga czasów Galii - wtedy to właśnie kapłani odprawiali ceremonie religijne pod drzewami, na których znajdowała się jemioła. Sporządzano z niej amulety ochronne. To jedno z wierzeń, których nie udało się wyplenić Kościołowi, więc musiał je "zaadaptować".

Czasem jednak wierzenia mają w sobie dużo prawdy - w taki właśnie sposób udało zgromadzić się ogromną wiedzę (jej fundamenty) dotyczącą ziołolecznictwa i strzeżono dzieci przed spożywaniem trujących roślin. Magiczna otoczka wokół roślin była jak najbardziej przydatna. Co z tego więc, że czarownik, znachor czy szaman przy podawaniu silnych naturalnych leków odprawiał rytuały, głosił magiczne formułki i wzywał siły wyższe? Najważniejsze, że środek działał a "pacjent" miał szansę wyzdrowieć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto