Jeden z wiceministrów spraw wewnętrznych pobiera emeryturę i dodatkowo pensję "ministerialną" - wstyd! Takich "wstydów" u władzy mamy znacznie więcej niż ten jeden "skromny" przykład.
Prezydent Komorowski podpisał nowelizację ustawy o finansach publicznych, która skomplikowała życie dorabiających emerytów i rencistów. Jednak w skutek działania "sił zewnętrznych" w postaci znajomych emerytów pracujących przy prezydencie, ów się ocknął i zapowiedział, iż wystąpi z inicjatywą ustawodawczą, która ma ponownie umożliwić łączenie emerytury z zatrudnieniem bez konieczności rozwiązywania stosunku pracy, czyli "powrót do przeszłości".
Komorowski o nowelizacji: "... brak jest jednoznacznych przesłanek uzasadniających odstąpienie od wcześniejszej koncepcji".
Czy cały ten cyrk z nowelizacją ustawy o finansach publicznych to była tylko teatralna "pokazówa" dla ludu? Tak jak obcięcie subwencji partyjnych o 50 proc. w zamian za wynoszącą 500 zł miesięczną podwyżkę na łebka poselskiego?
Kwestia emerytów mundurowych, którzy w dalszym ciągu mogą przejść w stan spoczynku już po 15 latach pracy, kiedy ustawowo należy im się 40 proc. uposażenia emerytalnego z dotychczasowej pensji. Trzeba zauważyć, że są i tacy emeryci mundurowi, którzy przepracowali więcej niż 15 lat, więc i emerytury mają proporcjonalnie wyższe. A dorobić im wolno. Wszyscy wiemy, jakim kosztem. W końcu płaci budżet państwa.
Od pracującego emeryta, rencisty czy studenta do 26. roku życia nie odprowadza się składek ZUS, bowiem sporządza się z nimi umowy prawnie inne od standardowych umów o pracę.
To już jednak temat na osobne roztrząsanie, jakie niekorzystne dla pracowników instrumenty włożyła władza w ręce pracodawców w ostatnich latach rządów.
Ja sama dostaję od państwa taką kwotę po 30 latach pracy, że podpieram się emeryturą męża (mundurową zresztą), bo bym zdechła z głodu. Zaznaczam, że mąż przepracował również kilkadziesiąt lat, po przejściu na emeryturę miał propozycję by dorobić, ale nigdy nawet nie brał tego pod uwagę. Jak sam godnie, a w przenośni, mawia: "Byłem proboszczem, nie będę kościelnym".
Według moich skromnych i niefachowych szacunków około 4 proc. bezrobocia, to dorabiający renciści i emeryci. Nie może tak być, aby 30 tysięcy nauczycieli było bez pracy, wiele tysięcy ludzi po studiach (w czasach kiedy studia są płatne) było na bezrobociu, które wypłacane jest w kwocie żebraczej, a mało tego, tylko przez pierwsze 6 miesięcy.
Sen o "zielonej wyspie" się wyśnił, przepraszam, wykpił...
Żebraczka III RP
Irena Musiałek
Czytaj więcej:
Ja żebraczka - list otwarty do władz RP
Ja żebraczka - ciąg dalszy listu otwartego do władz RP
Koryto, nie dla nas, żebraków - ciąg dalszy podrygów żebraczki RP
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?