Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Oleksy: Na pewno wrócę do Polski!

Redakcja
Małgosia Oleksy ze swoimi nimieckimi przyjaciółmi. | Fot. Agnieszka Wasztyl.
Małgosia Oleksy ze swoimi nimieckimi przyjaciółmi. | Fot. Agnieszka Wasztyl.
Małgorzata Oleksy już czwarty rok jest w Niemczech. Wyjechała zaraz po maturze i choć ma wielu przyjaciół, stałą pracę w pubie w Brunszwiku i studiuje dwa kierunki na Uniwersytecie Technicznym, nie myśli o stałym zamieszkaniu w Niemczech

Co skłoniło Cię do wyjazdu z Polski?

– Po maturze jak każdy młody człowiek zastanawiałam się co dalej. Na studia się nie zdecydowałam, w moim mieście z pracą jest krucho, a nie chciałam siedzieć bezczynnie. Wiedziałam, że bez znajomości języka dobrej pracy nie dostanę. Postanowiłam, że wyjadę jako au-pair do USA, ale ostatecznie wybrałam Niemcy ze względu na niższe koszty transportu i odległość.

Jaka była Twoja znajomość języka niemieckiego przed wyjazdem?

– Szczerze mówiąc nie najlepsza. Początki były trudne. Dogadywałam się głównie po angielsku, nie umiałam przełamać bariery językowej i wstydziłam sie mówić z błędami. Ale wszystko przychodzi z czasem. Gdy juz sie osłuchałam, próbowałam wtrącać niemieckie zdania, aż w końcu pokonałam własna blokadę. Teraz mowie juz płynnie.

Trudno jest Polakom znaleźć pracę w Niemczech?

– To zależy od regionu. Odkąd weszło euro sytuacja się bardzo pogorszyła i bezrobocie wzrosło. Wielu Niemców przyjeżdża do Polski robić zakupy świąteczne, bo jest taniej. Oczywiście nie jest źle, ale parę lat temu było w tym kraju znacznie lepiej. Najlepsza sytuacja jest w Bawarii - to najbogatszy Bundesland. Nie najlepiej jest w północnych landach i Sachsen-Anhalt. Zdarza się, że Niemcy niechętnie patrzą na cudzoziemców, bo zabierają im pracę. Jeśli Polak znajdzie pracę, to czasem dostaje najniższa stawkę, ale wszystko zależy na kogo trafisz. Ja jestem zadowolona, ale szukałam długo.

Miałaś nieprzyjemne sytuacje w pracy?

– Zdarzały się. Na początku pracowałam jako opiekunka do dzieci i byłam bardzo wykorzystywana. Mieszkałam u niemieckiej rodziny, która nie była zbyt miła i pozytywnie nastawiona. Potem pracowałam u kilku innych rodzin i też było różnie. Za to u ostatniej - fantastycznie. Dzięki nim mogłam rozpocząć studia i chodzić na dodatkowe lekcje z niemieckiego. Teraz mam inną pracę. Pracuję w restauracji, robię sałatki, przygotowuję różne potrawy. Pracuję też w drukarni. Dorywczo zajmuję się dzieckiem. Nie narzekam.

Jak wyglądają studia w Niemczech? Trudno się dostać?

– Egzamin dla cudzoziemców jest bardzo trudny. Myślałam, że go nie zdam. Na szczęście się udało. Studia wyglądają trochę inaczej niż w Polsce. Przede wszystkim samemu wybiera się przedmioty. Wykłady nie są obowiązkowe, egzaminy są łatwe. Czasem wystarczy samo napisanie referatu by zaliczyć, ale to też zależy na jakiej uczelni się studiuje. Za naukę się płaci, nie ma kolokwiów i rzadko sprawdzana jest obecność. Wakacje są dłuższe niż w Polsce, więcej też wolnego czasu w ciągu roku. Poza tym bardzo popularni w Niemczech są tzw. wieczni studenci. Na moim kierunku jest mnóstwo osób, które mają koło czterdziestki i jeszcze nie ukończyły studiów, a studiują dziennie. Niemieccy studenci trochę z dystansem traktują studentów z innych krajów, ale jest duża grupa bardzo fajnych i życzliwych osób. Nie ma też studiów zaocznych, a wiele zajęć praktycznych odbywa się w weekendy. Co ciekawe, każda uczelnia indywidualnie ustala sobie rok akademicki. Ja zaczynam pod koniec października, inne wyższe uczelnie zaczęły już 4 października.

Ile wynoszą miesięczne koszty Twojego utrzymania w Niemczech?

– Ponieważ pracuję, teoretycznie mogę sobie pozwolić na więcej. Ale studenci zagraniczni wydają średnio około 500-600 euro miesięcznie, czasem mniej, czasem więcej. Ja wydaję około 400 euro. Zależy od standardu akademika, miasta i od tego w jakich sklepach robisz zakupy. Ale z tego co mi wiadomo, wszystkie akademiki mają wysoki standard. Każdy student ma swój pokój, a łazienka i kuchnia przypada średnio na 4 osoby.

Studiujesz, imprezujesz, pracujesz w wielu miejscach. A kiedy się uczysz? Jak znajdujesz czas na to wszystko?

– Na naukę zawsze znajduję czas. Nie jest to łatwe, bo zajęć mam dużo i grafik napięty, ale wychodzę z założenia, że dla chcącego nic trudnego. Nie pracuję codziennie. Najczęściej dwa, trzy razy w tygodniu i w weekendy. Co do imprez, to czasem nie mam nawet siły na nie iść. Ale gdy mam wolny wieczór, wychodzę ze znajomymi na miasto do jakiegoś klubu. Siadamy przy piwie, rozmawiamy, szalejemy na parkiecie.

Myślisz o zapuszczeniu korzeni w Niemczech?

– Nigdy w życiu. Jak tylko skończę studia wracam do Polski.

Dlaczego? Przecież masz tu wszystko czego potrzebujesz? Zarabiasz teraz jako studentka więcej niż przeciętny Polak w kraju!

– Nie wszystko. Gdy wyjechałam za granicę dopiero doceniłam Polskę i Polaków. U nas jest wszystko inne, lepsze. Nie chodzi mi o standard życia, ale o stosunki między ludźmi. My jesteśmy bardzo serdeczni, więzy rodzinne są silne. Tutaj żyje każdy sobie, nikt nikim się nie przejmuje. Niemcy są raczej chłodni. Owszem nie brakuje im życzliwości, ale są bardzo zdystansowani. W Polsce mam też rodzinę, przyjaciół. To nieprawda, że młodzi ludzie, którzy wyjechali z Polski nie wracają i na Zachodzie są zadowoleni. Wielu moich znajomych nie wytrzymało i wróciło. Ja trafiłam dobrze, ale i tak wrócę. Korzenie ciągną. Poza tym nigdzie nie ma tak dobrego jedzenia jak w Polsce (śmiech).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto