Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marta Kielczyk pisze „# WPADKi @ grzechy językowe w mediach”

Marta Wróbel
Marta Wróbel
Z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego (21 lutego) ukazuje się książka Marty Kielczyk „# WPADKi @ grzechy językowe w mediach”.

Książka jest zbiorem anegdot redakcyjnych związanych z dylematami językowymi, opatrzona jak to określił językoznawca prof. Andrzej Markowski „odwołaniem się do solidnych źródeł językoznawczych”. Dylematy językowe w tej książce są więc rozstrzygane, bo publikacja ta służy edukacji, na 260 stronach wytyka najczęściej popełniane współcześnie błędy językowe, jak ocenił to prof. Markowski „nie tyle możliwe, co autentyczne i w dodatku nie pojedyncze, indywidualne, lecz częste, powtarzalne, niestety, na antenie radiowej i telewizyjnej”.

Każdy z rozdziałów jest poświęcony jednemu słowu, np. „Edycja”, „SMS”, „Ubrać się”, „Pół punktu”, „Pieszo”, „Logo”, „Około”. Opatrzone są podrozdziałami „Poprawne – zawsze się obroni” (gdzie są formy wskazane), „Pan, pani wie swoje, czyli społeczeństwo rządzi” (z formami forsowanymi błędnie) i „Niech już będzie – czyli językoznawcy się łamią” (z zasadami obecnie zalecanymi i z uzasadnieniem). To w części poświęconej zagadnieniom poprawności. W części wymowy podane są rozstrzygnięcia dotyczące poprawnego czytania i akcentowania popularnych słów np.: muzeum, biblioteka, nauka, boeing, F-16.

I choć prof. Markowski określił tę książkę mianem „poradnika przeznaczonego przede wszystkim dla «koleżanek i kolegów po sitku» Autorki”, może być ona doskonałym drogowskazem dla polityków, biznesmenów, duchownych, studentów, uczniów, bo to nie tylko wskazówki dla osób występujących publicznie. Po prostu może być przydatna.

Marta Kielczyk stawia na nowoczesne rozwiązania.- książka drukowana jest na żądanie:

"Napisałam tę książkę, bo od lat obserwowałam nieporadność językową gości przed mikrofonem, czasem ich „usztywniał”, co powodowało, że chcieli być bardziej „ą, ę”, czasem w emocjach obnażał najgorsze nawyki językowe. Zbierałam więc w głowie katalog zasad językowych i niechlubny spis błędów, tego typu wpadek, potem zaczęłam notować największe „wygibasy”, aż usiadłam i to wszystko spisałam. Znalazło się chętne wydawnictwo, z którym pracowałam nad szlifowaniem tekstu rok i kiedy książka była ukończona i już prawie miała iść do druku, nagle wszystko zostało wstrzymane. Ta sytuacja spowodowała, że zaczęłam poszukiwania innego wyjścia. Zniechęcona tempem pracy tradycyjnego świata wydawniczego (dla „newsowca” to trudne tempo) podjęłam kolejną próbę już na własną rękę, co umożliwiają dzisiejsze rozwiązania internetowe. Zdecydowałam się „w ciemno” na tak zwane inteligentne wydawnictwo dla niezależnych autorów, jakim jest Ridero, gdzie naprawdę wiele zależy od Autora. Można samemu zaprojektować okładkę, a nawet „złamać” tekst, ale można też skorzystać z pomocy asystentów wydawniczych, korekty, projektu graficznego. Różnica polega na tym, że nikt nikomu nie płaci, na pewno nie robi tego wydawnictwo, jeśli zamawiamy usługi, to my płacimy. Wydawnictwo otwiera wrota do renomowanych internetowych księgarń. Co wiąże się z wypływaniem na szerokie wody sieci. To dlatego mam jednak szansę wyrobić się wyznaczoną sobie datą oficjalnej premiery na Dzień Języka 21 lutego 2017 roku. Stawiam tym samym na nowe rozwiązania: książka drukowana jest na żądanie – każdy egzemplarz specjalnie dla konkretnego czytelnika, gdy ją zamówi na www.alimero.pl, zostanie dostarczona do domu (książka nie leży więc w magazynach), książkę można też pobrać na laptop, tablet, czytnik czy na komórkę, na wszelkie urządzenia mobline (np. ze stron: Empiku, Publio, Virtualo (PWN), Ravelo czy Gandalf) i zawsze mieć porady językowe i ich uzasadnienie pod ręką (szybkie wyszukiwanie słowa w treści książki znakomicie ułatwia sprawę."

Fragment recenzji książki z okładki prof. Andrzeja Markowskiego:

"Zbiór minifelietonów językowych Marty Kielczyk (…) to przemyślenia i spostrzeżenia dotyczące tych kwestii z zakresu poprawności językowej, z którymi Autorka zetknęła się w czasie bogatej kariery radiowej i telewizyjnej. (…) Swoje rozstrzygnięcia podpiera odwołaniem się do solidnych źródeł językoznawczych. (…) Są to felietony o zagadnieniach bardzo aktualnych, o wpadkach językowych nie tyle możliwych, co autentycznych. I w dodatku nie pojedynczych, indywidualnych, lecz częstych, powtarzalnych, niestety, na antenie radiowej i telewizyjnej. (…) Felietony pisane są żywo, językiem wolnym od terminologii lingwistycznej, wykorzystującym najnowsze określenia spotykane w polszczyźnie dziennikarskiej (wszak jest to poradnik przeznaczony przede wszystkim dla „koleżanek i kolegów po sitku” Autorki). (…) To się czyta!"

Współautor artykułu:

  • Magdalena Wróbel
od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto