Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"MASSKA na drodze ekspresji", czyli sentymentalna uczta teatralna

Małgorzata Osowiecka
Małgorzata Osowiecka
Grupa Przebudzeni w spektaklu "Dylematy"
Grupa Przebudzeni w spektaklu "Dylematy" Małgorzata Osowiecka
Co roku teatralna scena Sopotu skupia uzdolnionych aktorów w projekcie "MASSKA na drodze ekspresji". Sztuki prezentowane podczas przeglądu zachwyciły po raz kolejny, a publiczność dopisała szczególnie. Sala Teatru Atelier pękała w szwach.

Na uczestnictwo w przeglądzie teatralnym "MASSKA na drodze ekspresji" zdecydowałam się, mało wiedząc o uczestnikach. Owszem słyszałam, że to już 10. raz, kiedy osoby niepełnosprawne, tworzące grupy teatralne i młodzi artyści, prezentujący teatry niezależne, wystąpią w Sopocie.

Domyślałam się, że będzie ciekawie, niecodziennie, być może wzruszająco. Ale środowisko kulturalne Trójmiasta (z racji dopiero drugiego roku studiów w Sopocie, a mieszkania w Gdyni)
wciąż jest przeze mnie na gorąco odkrywane. A że potrzebowano wolontariuszy przy przeglądzie – zgłosiłam się do pomocy. Moim zadaniem, między innymi, była reklama i promocja przedsięwzięcia. By jak najlepiej sprostać temu zadaniu, postanowiłam bliżej przyjrzeć się występującym grupom.

Jako pierwsza miała zaprezentować się grupa Biuro rzeczy osobistych z Gdyni. Następnie Arlekin z Bydgoszczy. Wreszcie Ostróda. Świat jest jednak mały. Oczywiście musiałam znać szczegóły. Okazało się, że wśród sześciu znakomitych teatrów (należy wspomnieć także o: Kameralnej grupie teatralnej z Chojnic, Idzie Bocian - artystce z Szamocina i teatrze Kasablanka - tym razem prezentującym film), dwa są z mojej rodzinnej Ostródy!

Ze Zmysłem miałam styczność na niwie szkolnych doświadczeń z teatrem (jako widz). Można powiedzieć, że grupa niejako animuje życie kulturalne w mieście, a jej członkowie to bardzo utalentowana młodzież gimnazjalna i licealna. O Przebudzonych nie słyszałam. Okazało się, że zespół o stażu o rok krótszym (powstał w 2003 roku), współpracuje ze Zmysłem. Między grupami następuje swoista wymiana doświadczeń, a Przebudzeni z każdym występem pokazują i udowadniają, że mogą stawać w szranki z pełnosprawnymi artystami.

Na dzień przeglądu (24 listopada) czekałam niecierpliwie. Obawiałam się wielu rzeczy. Głównie tego, czy ludzie dali się przekonać, że taka forma sztuki jest warta uwagi. Czy przyjdą. A jeśli już przyjdą, to czy zostaną. Czy nie będzie tak jak przed rokiem, kiedy to musiano odwołać występ jednej z grup, bo nie było dla kogo grać. A teatr bez publiczności to to samo co teatr bez aktorów.

Tym razem odetchnęłam z ulgą. Wchodząc na ciemną salę, tuż po zgaszeniu światła i zapowiedzeniu pierwszego występu, widziałam tłum błyszczących oczu. Sala pękała w szwach.
Po paru znakomitych pokazach przyszedł czas na ostródzką ucztę teatralną. Rozpoczęli ją Przebudzeni ze sztuką "Dylematy". Z aparatem na kolanach wcisnęłam się w ostatnie wolne miejsce. Zgasły światła.

W głowie nadal miałam słowa organizatora. Prosił, żeby oceniać występy ze względu na ich walory artystyczne. Klaskać, tylko jak się podobało. Zachować krytycyzm bez względu na niepełnosprawność aktorów. Trochę okrutnie zabrzmiały słowa, aby nie przykładać wagi do ogromu pracy włożonej przez artystów. Ale zrozumiałam, że w ten sposób występujący chcą pokazać swój talent, nieskażony współczującym spojrzeniem na towarzyszącą im niepełnosprawność.

Przez całe 20 minut "Dylematów" siedziałam wbita w fotel. Postacie nie zamieniły ze sobą ani jednego słowa. Jednak ich twarz, emocje wyrażane w gestach, symbolizm. To wszystko sprawiło, że słowa były zbędne. Wręcz niepożądane. A każdy widz mógł zinterpretować to co zobaczył na swój sposób, w ciszy serca. Zadać sobie ważne pytanie, korespondujące ściśle z przesłaniem sztuki: mieć czy być?Przebudzeni zahipnotyzowali widownię, a ich ostentacyjne wyjście, będące zamierzonym aktem spektaklu, nie spowodowało spadku konsternacji. Nadal dźwięczała niespokojna melodia. Metoda dramy sprawdziła się i w tym przypadku.

Za kulisami, po grupie nie było widać zdenerwowania ani zmęczenia. Byli naturalni, weseli, zaangażowani. Zapytani, czy wolą iść na obiad, czy oglądać kolejne występy, zdecydowanie postawili na dalsze uczestnictwo. Nie myśleli o głodzie. Tego dnia związani byli jedynie z teatrem. Jako twórcy i odbiorcy kultury. Nie liczyła się niepełnosprawność. Liczyła się dojrzałość. Liczył się talent. Po interesującym występie Idy Bocian, która zaprezentowała się z monodramem "Tulla", na scenie pojawił się Zmysł, zamykający całą stawkę. Tym razem młodzi aktorzy zaprezentowali sztukę "Babilon exit". Spektakl, inspirowany wydarzeniami biblijnymi, utrzymany został w konwencji groteski. Warto wspomnieć, że motyw biblijny pojawia się w twórczości grupy często. Tak jak często pojawiają się symbolicznie ukazane problemy, mogące dotknąć każdego. Jednak zespół odsłaniając je, zawsze akcentuje prawdę, dobro i piękno. Była ciekawa muzyka i barwne, intrygujące stroje. Była wymowna gra ciałem. Do tego wszystkiego Zmysł dołączył słowo.

Co to? Kto to? Po co? - powtarzano przez cały spektakl. Grupa zadając pytania pragnęła ukazać ludzkie rozterki egzystencjalne. Cała sztuka zaś, unaoczniła chaos i zagubienie prawdziwych wartości na rzecz materialnych dóbr i korzyści. Jednak w świecie owładniętym pędem posiadania, czegoś brakuje. Tę tęsknotę objawił doskonale Zmysł. Ukazał chwilę ocknięcia, ponownego powrotu wartości, co symbolicznie nazwał "Babilon exit", ucieczką z Babilonu. Sztuka ostródzkiej grupy była magnetyzująca, przemyślana, bardzo głęboka, refleksyjna. Powtarzane pytania nie nużyły ,a wnosiły za każdym razem coś nowego, nowe rozterki, których w dzisiejszym świecie mamy tak wiele.

Gdy przegląd się zakończył, teatr się wyludnił, a my – wolontariusze i organizatorzy - siedzieliśmy z uśmiechami na twarzach. Bo już po raz 10. dokonało się coś ważnego, a ja dopiero teraz to odkryłam. Ludzką dojrzałość i czysty talent. Tak wiele wzruszeń sprawia, że za rok na pewno wrócę.
Z sentymentem.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto