Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ME Kobiet 2009: Czechy - Azerbejdżan 3:2

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Czeski kibic, który pojawiał się na każdym meczu swojej reprezentacji i tym razem nie zawiódł swojej drużyny
Czeski kibic, który pojawiał się na każdym meczu swojej reprezentacji i tym razem nie zawiódł swojej drużyny fot. Piotr Drabik
To nie był kolejny czeski film, tylko prawdziwy dreszczowiec z happy endem dla naszych południowych sąsiadów. W ostatnim meczu grupowym Czeszki wygrały z Azerkami 3:2 i zapewniły sobie awans do II fazy ME.

Ten mecz miał ostatecznie rozstrzygnąć jak będzie wyglądać układ w grupie D. We wcześniejszym spotkaniu Słowaczki uległy Serbkom nie ugrywając żadnego seta. Czeszki na tym turnieju nie wygrały jeszcze żadnego meczu i przegrana w tym oznaczała by powrót tej reprezentacji do domu. Azerki wcześniej wygrały tylko jedno spotkanie i to znacznie polepszyło by ich zdobycz punktową.

Mecz zaczął się od bardzo wyrównanej gry obydwu zespołów. Nawet gdy reprezentacja Azerbejdżanu wyszła na prowadzenie po pierwszej przerwie technicznej 8:7, jednopunktową stratę szybko odrobiły rywalki. Dopiero po drugiej przerwie technicznej Azerki wykorzystały błędy Czeszek i wyszły na pięciopunktowe prowadzenie. Ale przy rozgrywaniu piłki setowej, reprezentantki Azerbejdżanu popełniły dwa błędy i dopiero za trzecim razem zakończyły tą partię meczu 25:21.

Drugi set okazał się pokazem świetnej skuteczności zespołu azerskiego i kolejnych błędów
czeskich zawodniczek. Po celnych atakach m.in. Parkhomenko to reprezentacja zza Kaukazu prowadziła po pierwszej przerwie technicznej 8:4. Dalej przebieg gry był zdecydowanie dyktowany przez reprezentację Azerbejdżanu i tworzony przez nią blok był nie do przebicia dla szukających sposobu na rywalki Czeszek. Mimo zdobycia pod koniec seta kilku punktów, Czeszki znów przegrały seta, tym razem do 18.

Kolejna odsłona meczu mogła być ostatnią w wykonaniu Azerek, ale Czeszki nie zamierzały łatwo się poddać i wyjechać z Katowic. Od samego początku przeważały zawodniczki zza naszej południowej granicy i po pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:2. Wszystkim zgromadzonym w Katowickim spodku się wydawało, że Czeszki pewnie zmierzają do wygrania tego seta. Ale Azerki zdołały powoli odrobić straty i doprowadziły do remisu 20:20. Jednak reprezentantki Czech potem odskoczyły rywalkom na trzy punkty i wróciły do gry o zwycięstwo w spotkaniu z Azerkami wygrywając tego seta 25:23.

Czwarty set również zaczął się od dominacji zespołu Czech. Po udanym bloku Czeszek to właśnie one schodziły na ławkę po pierwszej przerwie technicznej z prowadzeniem 8:3. Następnie konsekwentnie powiększały przewagę, która do drugiej przerwy technicznej powiększyła się do 8 punktów. Wszyscy oczekiwali na tie-break, ale niespodziewanie do gry wróciły Azerki doprowadzając do wyniku 22:18, ale i tak przegrały ten set 25:20 i to piąty set miał rozstrzygnąć kto wyjdzie z tego meczu ze zwycięstwem.

Tie-break to walka punkt za punkt i nawet po zmianie stron nie można było jednoznacznie wskazać, która drużyna wygra tę odsłonę spotkania i cały mecz. Przełamanie dopiero nastąpiło przy stanie 13:10 dla reprezentacji Czech, gdy podopieczne pani trener Tany Krempaskiej przeprowadziły skuteczną kontrę i doprowadziły do piłki meczowej. Po niesamowitych emocjach, Czeszki rzutem na taśmę awansowały do II rundy mistrzostw Europy w siatkówce kobiet rozgrywanych w naszym kraju po wygraniu V seta 15:13 a w setach 3:0.

Cały katowicki Spodek zdecydowanie kibicował reprezentacji Cech. Słowaccy kibice wraz z Czeskimi wywoływali niesamowitą wrzawę przy każdej akcji przeprowadzanej przez podopieczne Tany Krempaskiej. Po zakończeniu dreszczowca, jakim zdecydowanie było spotkanie Czechy - Azerbejdżan świętowania wśród sympatyków Czech nie było końca. W drodze na konferencję prasową nawet czeska trenerka nie ukrywała radości i szczerego uśmiechu, czego niestety jej brakowało we wcześniejszych meczach.

Wygrałyśmy i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwe. Po wcześniejszych wynikach nikt nie wierzył, że jesteśmy w stanie grać w drugiej rundzie. Dużo rozmawiałam z dziewczynami przed dzisiejszym meczem. Trzeci set zmotywował nas bardzo, tak że byłyśmy w stanie wygrać - mówiła po meczu zadowolona Tana Krempaska. Azerski sztab szkoleniowy wypominał błędy jakie popełniały ich zawodniczki, ale największym z nich było nie doprowadzenie do zwycięstwa już w trzecim secie.

Czechy - Azerbejdżan 3:2 (21:25, 18:25, 25:23, 25:20, 15:13)

Czechy: Muhlsteinova, Havlickova, Matuszkova, Havelkova, Plchotova, Kallistova, Tomanova (libero) oraz Senkova, Jasova, Adlerova, Jelinkov

Azerbejdżan: O. Parkhmoneko, Maksimenko, Mammadova, Rahimova, Y. Parkhomenko, Kovalenko, Korotenko (libero) oraz Mammadyarova, S. Karimova

Współautor artykułu:

  • Damian Leciak
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto