Zdobycie prowadzenia na początku spotkania - taki plan na środowy mecz, miały obie „jedenastki“. Jednak częściej na połowie rywali zdecydowanie gościli „biało-czerwoni“ - w 7. minucie doskonałą okazję na prowadzenie zmarnował Wolski z rzutu wolnego, a kilka chwil później pomocnik grający we włoskiej Florentinie, po ograniu bośniackich obrońców zdołał trafić tylko w rękawice Pirića.
Bośniacy mieli szansę się odegrać w 16. minucie, ale uderzając ze stałego fragmentu gry Mesanović, nie zaskoczył Bednarka. Jęk zawodu na trybunach wywołał błąd Zielińskiego, który z 3 metrów nie zdołał wbić futbolówki do siatki, po rzucie wolnym Chrapka.
Rozgrywanie piłki głównie w środku pola i brak zdecydowanych akcji przypominało kibicom, że w Krakowie obie drużyny rozgrywają mecz towarzyski. Podopieczni Marcina Dorna znów o sobie przypomnieli w 35. minucie, a w roli głównej tym razem wystąpił Przybyłko. Polski napastnik chciał zaskoczyć golkipera gości, ale po strzale z ostrego kąta piłka znalazła się obok słupka.
Tuż przed końcem pierwszej połowy, bliscy zdobycia prowadzenia byli Bośniacy - Mesanović miał czystą okazję do strzału, ale w ostatniej chwili ciałem zasłonił go Janicki.
Po powrocie z szatni, biało-czerwoni postawili na swoim i objęli prowadzenie w 46. minucie. Futbolówka zatrzepotała w siatce po strzale głową Janickiego, który doskonale wykończył rzut wolny Wolskiego. Natomiast w 50. minucie goście mieli świetną okazję do wyrównania, ale Hajradinović zamiast uderzać na bramkę Bednarka, niecelnie podał do boku.
Zdobyte prowadzenie wyraźnie ośmieliło Polaków do kolejnych ataków. W 55. minucie, tuż zza pola karnego groźny strzał oddał Wolski - piłka jednak wylądowała w rękawicach Pirića. Rywale z Bałkanów znacznie rzadziej, ale również groźnie atakowali na połowie gospodarzy.
W 67. minucie niepilnowany przez nikogo Gojak swobodnie pokonał pół boiska, by zaatakować bramkę Bednarka, ale polski golkiper w porę zatrzymał przeciwnika. Dziesięć minut później, nasz bramkarz znów wygrał nierówną walkę - tym razem po uderzeniu Mesanovića.
Zdobycie kolejnych bramek, dla podopiecznych Marcina Dorny, już nie było tak łatwym zadaniem. Szczęścia z 10 metrów próbował Pawłowski, ale pewnie interweniował Pririć. Po chwili napastnik, który obecnie jest wypożyczony z Widzewa do hiszpańskiej Malagi, doskonale dośrodkował na czystą pozycję, ale nikt z jego kolegów nie czekał na piłkę.
Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie, który wcale nie musiał być korzystny dla biało-czerwonych. Podopieczni Marcina Dorna wyraźnie przeważali na boisku, ale podczas środowego spotkania nie brakowało błędów w obronie. Warto przypomnieć, że we wrześniu młodzieżowa polska reprezentacja rozegra ostatnie spotkanie (z Grecją) w ramach eliminacji do ME U-21 w 2015 r.
Polska U-21 - Bośnia i Hercegowina U-21 1:0 (0:0)
Bramki: 47' Janicki;
Polska: Bednarek - Bereszyński (62' Kędziora) - Janicki - Kamiński - Dziwniel - Pawłowski (82’ Golla) - Chrapek (85. Parzyszek) - Zieliński (77' Kobylański) - Wolski (68' Łasicki) - Lewandowski (57' Kun) - Przybyłko;
Bośnia i Hercegowina: Pirić (84. Tirić) - Sehić (87' Garaovac) - Letić - Hajrović - Gojković - Zolotić (45' Hajradinović, 87’ Kuzmanović) - Cimirot - Grahovac - Krunić (45' Modić) - Mesanović - Bajić (59' Gojak);
Żółte kartki: Gojkowić 64', Kędziora 74';
Sędzia główny: Peter Kralovic (Słowacja);
Widzów: 6367 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?